W GRUDNIU PRZECZYTAŁAM 4 KSIĄŻKI:
1. Lars Mytting - Porąb i spal. Książka zamiast siekiery - activity book - 8/10
2. Amanda Prowse - ŚWIĄTECZNA KAFEJKA - 6/10
3. Amy A. Bartol - NIEUNIKNIONE, tom 1 - 6/10
Jak widzicie żadna z nich nie była wyjątkowa, ale nie było również wielkiego rozczarowania. Na prowadzenie wysunął się activity book Myttinga, jako pozycja najbardziej innowacyjna.
Stary rok kończę z 63 książkami na koncie. Jest to o 5 książek mniej niż w tamtym roku, ale i tak jestem zadowolona. Przyznam, że w ostatnich miesiącach nie czytam już tak regularnie jak kiedyś, ale kiedy tylko nie mam nic na głowie, sięgam po lekturę. Rok 2016 był dobrym, pracowitym i wyjątkowym rokiem, dlatego nie zamierzam na niego narzekać. Były chwile smutne, ale przeważały te radosne i miłe. Poznałam prywatnie wiele wspaniałych osób z blogosfery oraz kilku rewelacyjnych autorów. W życiu prywatnym również nie mogę narzekać. Pozdrawiam wszystkich moich przyjaciół, którzy są naprawdę wspaniali i wspierają mnie nawet wtedy, kiedy sami mają gorsze dni. Jeżeli miałabym życzyć sobie czegoś na rok 2017, to tylko tego, aby nie był gorszy niż poprzedni. Wam życzę samych wspaniałych dni, jak najmniej stresu, chorób i smutków, mnóstwa czasu na czytanie, pisanie i rozwój osobisty.
Tort bez okazji? Czemu nie :) Faktem jest, że obchodziłam w grudniu urodziny, ale tort był po prostu moją zachcianką na początek miesiąca. Tak samo jak pyszne paczki, po których sama wyglądam jak pączek, ale kto ciężarnej zabroni. Nie muszę też robić postanowień noworocznych w stylu "nowy rok, nowa ja...", gdyż i tak brzmiało by to raczej "nowy rok, grubsza ja" :)
Listopad był miesiącem, w którym trwoniłam majątek na sernik... Grudzień okazał się miesiącem uzależnienia od babeczek. Kupiłam akcesoria, dostałam od przyjaciółki przepis i voilà ! Takie babeczki to jedna miska + pięć minut roboty + 15-20 minut pieczenia. Takie przepisy lubię :)
Miłość do Jamiego i Claire nadal trwa. Dodatkowo udało mi się kupić pierwszy to z serii OBCA, który jest już praktycznie białym krukiem. Pomogły przemiłe dziewczyny z Empiku, które obdzwoniły wszystkie swoje sklepy w Białymstoku, żeby znaleźć i odłożyć mi tę książkę. Dzięki nim nie musiałam jeździć po całym mieście.
W domu zawitała choinka i świąteczne ozdoby :)
A tutaj nasza grudniowa trójka :) W brzuszku córka, która urodzi się za niecałe dwa miesiące.
Przedświąteczną wyprawę do Ikei przypłaciłam strasznym przeziębieniem, ale nie żałuję. Uwielbiam ten sklep i mimo, że jechaliśmy tam 4 godziny w jedną stronę, udało mi się kupić mnóstwo rzeczy. Koszyk wygląda na pusty, ale to tylko mój koszyk - mąż miał dwa swoje. Ubolewam niemiłosiernie, że w podlaskim nie ma Ikei, gdyby była chodziłabym tam na obiady i pyszne ciasta :)
Relaks z żelkami i cappucino :)
Jaki śnieg, taki bałwan. Grudzień był szary i ponury, tak naprawdę dopiero od dziś mamy śnieg. Sylwester był okazją do wyjęcia i odkurzenia mojego ulubionego kieliszka.
Skromna kolacja sylwestrowa :)
Powoli zaczęliśmy urządzać kącik dla naszej księżniczki. Jest jeszcze dość pusto. Zostało nam niewiele czasu, ale codziennie zamawiamy lub składamy nowe rzeczy i mam nadzieję, że zdążymy.
Kilka drobiazgów dla maluszka. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, pranie i układanie miliona ubranek, dokończenie pokoju i ogólne przygotowanie psychiczne do powitania nowego członka rodziny :) Mimo to mam ogromną nadzieję, że znajdę czas na czytanie oraz kilka postów na blogu. Ostatnio nie udzielam się zbyt często w blogosferze, ale nie miejcie mi za złe. Siedzenie bez ruchu przy laptopie jest dla mnie wyzwaniem, a wiszenie na telefonie jest stratą czasu, który i tak za szybko mija.
Kilka prezentów ze szkoły rodzenia :)
Pięknie wyglądasz z brzuszkiem,i razem jesteście tacy szczęśliwi! Super. Szczęśliwego NR :)
OdpowiedzUsuńTo był dla nas dobry rok, dziękujemy i życzymy Ci wszystkiego naj, naj, naj :*
UsuńA z tym brzuszkiem już ledwo chodzę, mimo, że nie jest ogromny ;o Wszystko mnie potwornie boli ;o
Śliczna mama i niedługo śliczna córcia!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze pysznie - z okazji urodzin serdeczne życzenia, kolacja sylwestrowa bogata a nie skromna. Dasz przepis na babeczki? Może by Pati mogła takie zjeść...
Widzę, że piłyśmy tego samego szampana :) my wspólnie z córą i nie było innej opcji hihi
Pięknie i świątecznie u Was... ja mam Ikeę na miejscu, ale całe miasto do pokonania... więc rzadko bywam
buziaki :*
Składniki:
UsuńSuche:
1 i 3/4 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
175 g cukru, czyli 3/4 szklanki (można dać mniej, albo dodać opakowanie cukru wanilinowego)
1 łyżeczka sody
2 łyżki kakao (NIEKONIECZNIE, białe też są super, robiłam też z łyżką cynamonu i były najlepsze)
tabliczka posiekanej gorzkiej lub mlecznej czekolady (lub groszki czekoladowe)
Mokre:
250 ml mleka, czyli jedna szklanka
1/3 szklanki oleju
1 jajko
Przygotowanie:
Włączyć piekarnik na 200 stopni. Składniki wymieszać w osobnych miskach (tak zrobiłam za pierwszym razem, potem już mieszałam wszystko w jednej misce i na to samo wychodzi), następnie mokre wlać do suchych. Wkładać ciasto do wysokości 3/4 foremki. Ozdobić wg uznania (owoce kandyzowane, skórka pomarańczowa, pokruszona czekolada, pokruszone wafelki, rodzynki, nutella, gęsty budyń, konfitura, różnego rodzaju posypki) Piec przez 15-20 minut w 200 stopniach.
Studzić na kratce. Jak ktoś ma słabszy piekarnik to 180 stopni i 20-25 minut :)
Te ze zdjęcia to są moje pierwsze babeczki i właśnie FIT, dodałam tylko odrobinę cukru, gorzkie kakao, gorzką czekoladę, mniej oleju - były mało słodkie, ale cukry powinny być u Pati ok. Teraz robię dokładnie wg przepisu, bo mam straszną ochotę na słodkie i mąż bardzo lubi takie domowe babeczki :)
Dziękuję za życzenia:* Mojej małej smakował szampan, nigdy nie piła nic gazowanego, więc kopała jak szalona, mieliśmy niezły ubaw :) Wszystkiego najlepszego dla Was na ten nowy rok:*
UsuńCzekam zatem na zdjęcia z córeczkę :) A tak poważnie- wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńCzekam i ja, dziękuję i buziaki:*
UsuńU Ciebie jak zwykle pyszności! :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądacie! Życzę, żeby Córeczka urodziła się zdrowa i zadowolona :D
Taki wieloryb jak ja dużo je hehehe :)
UsuńBardzo dziękuję za życzenia:* To musi być zdrowe i szczęśliwe dziecko :)
Podaj mi przepis na te babeczki, bo wyglądają mega smakowicie.
OdpowiedzUsuńWyglądasz kwitnąco. Widać ciąża Ci służy :)Życzę szczęśliwego rozwiązania.
Składniki:
UsuńSuche:
1 i 3/4 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
175 g cukru, czyli 3/4 szklanki (można dać mniej, albo dodać opakowanie cukru wanilinowego)
1 łyżeczka sody
2 łyżki kakao (NIEKONIECZNIE, białe też są super, robiłam też z łyżką cynamonu i były najlepsze)
tabliczka posiekanej gorzkiej lub mlecznej czekolady (lub groszki czekoladowe)
Mokre:
250 ml mleka, czyli jedna szklanka
1/3 szklanki oleju
1 jajko
Przygotowanie:
Włączyć piekarnik na 200 stopni. Składniki wymieszać w osobnych miskach (tak zrobiłam za pierwszym razem, potem już mieszałam wszystko w jednej misce i na to samo wychodzi), następnie mokre wlać do suchych. Wkładać ciasto do wysokości 3/4 foremki. Ozdobić wg uznania (owoce kandyzowane, skórka pomarańczowa, pokruszona czekolada, pokruszone wafelki, rodzynki, nutella, gęsty budyń, konfitura, różnego rodzaju posypki) Piec przez 15-20 minut w 200 stopniach.
Studzić na kratce. Jak ktoś ma słabszy piekarnik to 180 stopni i 20-25 minut :)
Dziękuję za życzenia, ściskam:*
UsuńŚlicznie Ci w tym stanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
UsuńŚwietnie wyglądasz i podoba mi się kącik dla księżniczki, który przygotowujecie. Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku, spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję i wzajemnie;* Pokoik dopiero zaczęty, ale dokładam starań, żeby było ładnie i funkcjonalnie :)
UsuńOj, nakarmiłaś moje oczy tymi zdjęciami! Wszystkiego najlepszego z okazji grudniowych urodzin :) Przy okazji życzę też szczęśliwego rozwiązania i zdrowej, pogodnej córeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzooooo dziękuję :*:* Mam nadzieję, że zdążę zrobić jeszcze jedno podsumowanko i pokusić słodkościami miesiąca i wtedy udam się na blogową "PRZERWĘ" :)
UsuńCieszę się, że poprzedni rok uważasz za udany. Kącik dla córeczki piękny, brzuszek ci pasuje. Powodzenia w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzy--stronami.blogspot.com
To był dobry rok :) Dziękuję i przesyłam buziaki :)
UsuńStrasznie żałuję, że w Białymstoku nie ma Ikei - to skandal! Pięknie wygląda Wasza trójeczka. Nie mogę doczekać się maleństwa! Nadprogramowe ciążowe kilogramy są tak słodkie, że nie wolno ich żałować - szybko spadną, bo przy maluchu kupa roboty. Aż zatęskniłam za brzuszkiem... A po urodzeniu człowiek martwi się jeszcze bardziej - mojego Jasia właśnie dopadła angina i taki biedny jest... :(
OdpowiedzUsuńP.S. W tamtym roku spędzałam Sylwestra podobnie i w tym również jako matka karmiąca wypiłam najlepszego szampana, czyli tego bez procentów :)
UsuńPrawda? to jest karygodne, że nikt nie wpadł na to, żeby w naszym regionie zrobić ten sklep. Od jakiegoś czasu jest spory salon Agaty w Białymstoku, ale jednak to nie to samo :( Nie martwię się mocno kilogramami, czasem coś mnie nachodzi, byłam już w życiu gruba i chuda, najważniejsze, aby malutka była zdrowa i szczęśliwa. Biedny Jaś, dużoooo zdrówka dla niego, kurujcie się :*
Usuńte ciacha kobieto... ja chce to zjesc :D a co najlepsze ja nie jem tkaich rzecyz ale tu mi slinka cieknie! mega wygaldasz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam taką chęć na ciasta, pączki i torty, że sobie nie wyobrażasz :) Chciałabym nie jeść, ale muszę, czuję wewnętrzny przymus hihi :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam także:*
No! To Szczęśliwego Nowego Roku! Przede wszystkim duuuużo energii, bo patrząc po przyjaciółce co od tego roku córeczkę ma - będziecie jej potrzebować ;). Ale cieszy się ogromnie, więc super sprawa.
OdpowiedzUsuńNa pewno przyda się dużo energii, dziękujemy :):):)
UsuńPozdrowienia :)
Gratulacje! Wyglądasz kwitnąco :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie liczę książek, które przeczytałam. Stwierdzam, że ta wiedza nie jest mi potrzebna do szczęścia :)
Bardzo serdecznie dziękuję, czuję się jak wieloryb. Ja mam półkę na lubimy czytać i ona liczy za mnie, bo bez tego też bym nie liczyła :)
UsuńNo wiesz co? I co zrobiłaś?! No i jak zobaczyłam te zdjęcie to w drodze ze spaceru z psem muszę koniecznie zajść po coś słodkiego, a najlepiej po taki tort!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Ciebie i Maleństwa.... no żeby nie było dla Tatusia też! :D
Pozdrawiam i bardzo przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było :)
No coś Ty, nic się nie stało, zawsze do mnie wpadasz:*
UsuńDziękujemy za życzenia ;*
Ja właśnie zjadłam rurkę z kremem i pączka :D
Pięknie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku.
Serdecznie dziękuję i wzajemnie ;)
UsuńCzytałam "Podarunek" - podobał mi się ;)
OdpowiedzUsuńMi również, zdecydowanie czuć było ducha Świąt :)
UsuńPrzepieknie tu u Ciebie :-) Gratuluje brzuszka i zazdroszcze bardzo pozytywnie tego momentu gdy pierwszy raz zobaczysz i poczujesz to malenstwo. U mnie minelo juz 8 lat a pamietam jakby to bylo wczoraj. Powodzenia i wszystkiego najlepszego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Już czekam niecierpliwie i jednocześnie jestem przerażona, że to tylko 6 tygodni ;o
UsuńBuziaki i dziękuję za gratulacje :)
Świetny rok za Tobą, ale to 2017 będzie pełen wyzwań. Idąc w ślad za Twoimi życzeniami, również życzę szczęścia! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystkie założenia i małe marzenia na ten rok zostały wyjątkowo spełnione :)
UsuńPozdrowienia :)
Ten tort skradł moje serce... <3
OdpowiedzUsuń