wtorek, 31 marca 2015

PODSUMOWANIE MARCA:)

PRZECZYTANE W MARCU:

1. Jacqui Marson - Bycie miłym to przekleństwo - 8/10
2. Paulina Klepacz - Daj mi więcej - 8/10
3. Rachel van Dyken - Utrata - 7/10
4. K.N. Haner - Na szczycie - 7/10

Fajnie, że marzec dobiega już końca, bo był to smutny i chorowity miesiąc. Udało mi się przeczytać 4 książki, aczkolwiek chciałabym zaznaczyć, że "Na szczycie" ma prawie 800 stron! Może więc spokojnie liczyć się jako nawet trzy książki:) Dodam również, że wszystkie pozycje bardzo przypadły mi do gustu. Łącznie udało mi się przeczytać 1754 strony, czyli czytałam około 56 stron dziennie.

Zapraszam na kilka migawek marcowych:)



KSIĄŻKA, NA KTÓRĄ CZEKAM:)

„Chan al-Chalili” Nadżiba Mahfuza to opowieść przesycona gwarem barwnych kairskich zaułków, zapachem sziszy oraz warkotem myśliwców krążących nad pogrążonym w wojnie Egiptem. To fascynujący, zarysowany przez egipskiego noblistę obraz tytułowej „świętej dzielnicy”, która kryje ludzkie dramaty, nadzieje i miłość. „Chan al-Chalili” jest też portretem rodziny, która w obliczu wojny znalazła się na rozdrożu starego i nowego świata. Polska premiera powieści już 13 kwietnia.

Kocham Egipt i mam nadzieję, że odnajdę tu jego klimat i urok.


Jedno z lepszych "babskich" piw. Ponoć jest jeszcze kokosowe, muszę koniecznie go poszukać.


Pierwsze kartki świąteczne. Jedna od przyjaciółki Magdy, druga natomiast od wspaniałych koleżanek z Wonderland of books, czyli od Ani i Diany. Dziękuję:* Jesteście kochane:)


Moje ulubione dania:)


Serki na postny tydzień. Lubicie?


Wróciłam do jasnobrązowych włosów, aczkolwiek przy świetle żarowym wyglądają na trochę rude, a nawet bordowe:)



Na koniec chciałabym serdecznie podziękować Magdzie, za poniższe wyróżnienie. To takie miłe uczucie wiedzieć, że mój blog jest dla kogoś inspiracją. BEZCENNE.


A jak Wam minął marzec? Pozdrawiam;)

sobota, 28 marca 2015

"BYCIE MIŁYM TO PRZEKLEŃSTWO" - Jacqui Marson

Autor:  Jacqui Marson 
Tytuł: BYCIE MIŁYM TO PRZEKLEŃSTWO
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 18.02.2015



W życiu często od małego słyszymy, że warto być miłym i uczynnym, a na pewno spotka nas za to coś dobrego. Ja sama zostałam wychowana w tym duchu, co w późniejszych latach przyniosło mi nawet ksywkę "milusińska". Obecnie coraz mniej we mnie tej "milusińskości" i pierwsze zdanie z okładki mnie już nie dotyczy. Nadal jednak stawiam innych ludzi ponad siebie, co owocuje czasem smutkiem i przykrymi myślami dlaczego nikt tego nie docenia? Coraz częściej słyszymy też skrajne zdanie, że powinniśmy być egoistami i dbać o własne sprawy. Jak to pogodzić i czy jest to w ogóle możliwe? 

Wiele osób ma problem z odmawianiem bądź wyznaczaniem pewnych granic swojej rodzinie, znajomym czy pracownikom. Ja również do tych osób należę, ale ciągle z tym walczę. Jestem osobą nadmiernie empatyczną i problemy innych ludzi są dla mnie niezwykle ważne. Wydaje mi się, że nie mam problemu z asertywnością, ale nawet gdy komuś czasem odmówię czuję się z tym źle. Nie przyjmuję do wiadomości myśli, że być może dana osoba nie ma mi za złe odmowy i wcale się tym nie przejmuje. Za to ja przejmuję się podwójnie. Jak uświadomił mi poradnik - zupełnie niepotrzebnie.

Autorka poradnika absolutnie nie namawia nas do bycia niemiłym. Próbuje nam jedynie uświadomić, że nie zawsze musimy być weseli, uczynni, uśmiechnięci i pomocni, ponieważ wtedy zamykamy się w pewnym schemacie, który dla innych ludzi staje się normą. Przekleństwem bycia miłym jest to, że bardzo często nie chcemy nikogo zawieść, chcemy zrobić wiele rzeczy w tym samym momencie i po prostu zapominamy o sobie. 

Jacqui Marson jest z zawodu dyplomowanym psychologiem, a mimo to ją samą również dotknęło przekleństwo bycia miłym. To właśnie od jej historii zaczyna się powyższy poradnik. Przyznam, że utożsamiłam się z autorką i bardzo ją polubiłam. Dała się poznać jako osoba niezwykle miła, sympatyczna. W swoim poradniku nikogo nie ocenia, podaje realne i pomocne przykłady. Wszytko metodą małych kroczków. Żadnego naukowego bełkotu, trudnych i niezrozumiałych słów. Na końcu każdego rozdziału znajdziemy krótkie podsumowanie oraz ciekawe zadania do wykonania, które naprawdę mogą wielu osobom pomóc. 

Pamiętajcie więc, aby dbać o siebie i swoje potrzeby, znaleźć czas i naładować akumulatory. Wtedy efektywniej pomożecie  sobie i innym. Uwierzcie, że aby być lubianym nie musicie spełniać oczekiwań wszystkich ludzi. Ja już o tym wiem, a Wy? Polecam wszystkim zainteresowanym!


Moja ocena: 8/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Okładkowe Love" i "Klucznik".

poniedziałek, 23 marca 2015

"SPOD FLAGI MAGII" - Iga Wiśniewska

Autor: Iga Wiśniewska
Tytuł: SPOD FLAGI MAGII
Liczba stron: 218
Wydawnictwo: Miasto książek
Seria: Spod flagi magii (tom 2)

Przyznam szczerze, że wprost nie mogłam doczekać się kontynuacji historii wrednej wiedźmy Malice. Byłam bardzo ciekawa losów tej szalonej czarownicy, ale nie spodziewałam się, że po przeczytaniu drugiego tomu cykl ten będzie podobał mi się JESZCZE BARDZIEJ. 

Iga Wiśniewska musi mieć naprawdę bogatą wyobraźnię, gdyż tym razem stworzyła wspaniałą krainę o nazwie ELGESTIA i to właśnie tam swoje przygody przeżywa Malice. Po wyrzuceniu z Akademii Magii jest zwykłą najemniczką i musi jakoś zarabiać na życie. Pracuje dla Toma, człowieka, o którym właściwie nic nie wie, za to on wie mnóstwo o niej. W celu wykonania pewnego zadania dziewczyna udaje się więc do innego wymiaru, czyli do powyższej Elgestii. Jest to świat, w którym nie ma techniki, za to istnieją tam niesamowite pokłady magii, co oczywiście bardzo cieszy naszą bohaterkę. Magia na wyciągnięcie ręki - to dla Malice raj!

Moim zdaniem bohaterka wspaniale pasuje do takich dawnych czasów, a jej przygody były niesamowite. W recenzji pierwszego tomu <klik> pisałam, że troszkę brakowało mi magii. Tym razem autorka nie poskąpiła fantazji i stworzyła świat pełen magów, smoków, wstrętnych krasnoludów, strzyg i elfów. Malice również nie straciła nic ze swego rezonu oraz umiejętności prowadzenia przekomicznych dialogów.

– Co to niby jest? Woda w szklanej butelce?
Zignorowałam jego lekceważący ton. Najwyraźniej w Elegestii nie znali jeszcze wódki. Nawet nie wiedzieli, co tracili.
– To mój drogi, jest ognista woda. – Uśmiechnęłam się niczym kot z Cheshire.
Gordomir wykazał się nadzwyczajną gotowością do eksperymentowania.
Wstał i wyciągnął w moim kierunku wyszczerbiony kubek.
– Do pełna!
– Ognista woda to dobra nazwa – powiedział w końcu ochrypłym głosem.
– Prawda? – Automatycznie zrobiło mi się weselej, Gordomir przestał nawet być taki brzydki i wkurzający. - s. 178

Poza wrednym i złośliwym obliczem Malice, w tym tomie poznajemy jej zupełnie inną twarz. Dziewczyna pokazuje swoje dobre serce i ratuje wszystkich nieszczęśników stających na jej drodze podczas podróży. Takim sposobem poznaje Jareda, młodego chłopca, który w ramach wdzięczności przykleja się do Malice jak rzep do psiego ogona i zostaje jej osobistym giermkiem. Teoretycznie oczywiście, bo sądzę, że tak naprawdę Jared stał się jej bardzo bliski i pomógł jej odkryć w sobie kilka naprawdę fajnych cech. Bardzo podoba mi się ta nowa Malice, która łączy w sobie złośliwość z dobrym sercem, ironię z życzliwością, obojętność z troską. Wyjaśnia się również pochodzenie dziewczyny oraz kilka kwestii rodzinnych, których brakowało mi w poprzednim tomie. Oczywiście nadal ubolewam nad tym, iż e-booki Igi Wiśniewskiej nie są wydawane w formie papierowej.

Zakończenie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Kompletnie niespodziewane, zaskakujące. Nadal pozostaje, lekko, wesoło, ciekawie i zarazem świeżo, bo przeniesienie Malice do Elgestii naprawdę było genialnym posunięciem. A wiecie z czego cieszę się najbardziej? Że to jeszcze nie koniec historii Malice! Czekam niecierpliwie na następną część i jestem przekonana, że tak jak poprzednie tomy trafi ona do moich ulubionych. Tym razem Malice uda się do Rosji więc będzie ciekawie!

Serdecznie polecam Wam serię o Malice Webber - jest idealna na poprawę humoru i wiosenne przesilenie. Jak wiadomo śmiech to najlepsze lekarstwo, a ta seria jest gwarancją dobrego humoru.

Moja ocena 8/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Historia z trupem""Czytam opasłe tomiska" oraz "Czytam fantastykę III".

środa, 18 marca 2015

BUTIK NA ASTOR PLACE - Stephanie Lehmann

Autor:  Stephanie Lehmann
Tytuł: BUTIK NA ASTOR PLACE
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 11.02.2015


Amanda Rosebloom jest właścicielką niewielkiego butiku z ubraniami vintage, z których każde ma swoją nietypową historię. Pewnego dnia do Amandy zgłasza się bardzo stara, bogata kobieta w celu sprzedaży swoich dawnych stroi. Wśród jej ubrań właścicielka butiku znajduje zaszyty w mufce dziennik. Nie zważając na konsekwencje i działając pod wpływem impulsu kobieta przywłaszcza sobie znaleziony dziennik. Dzięki niemu Amanda przenosi się do roku 1907 i poznaje historię Olive Westcott, młodą dziewczynę, która w czasach gdy rola kobiety ograniczała się do bycia żoną i matką, pragnie otrzymać posadę do tej pory zarezerwowaną jedynie dla mężczyzn. Niezamężna i bezdzietna Amanda zaczyna szukać czegoś więcej w życiu poza żonatym chłopakiem. Walczy z dokuczliwą, przewlekłą bezsennością i próbuje uratować swój sklepik. W tym celu odwiedza hipnotyzera i w tym samym czasie zaczyna czytać pamiętnik Olive. Gdy Amanda coraz bardziej zagłębia się w tę historię, uświadamia sobie swoją bardzo skomplikowaną sytuację życiową. Czy tak jak Olive zdobędzie się na odwagę, by zmienić coś w swoim życiu?

Butik na Astor Place to opowieść o dwóch, niezależnych kobietach, które wiele łączy i tak samo wiele dzieli. Amanda to nowoczesna kobieta, która idealizuje przeszłość, a Olive jest postacią  z przeszłości, dążącą do nowoczesności. Ich losy są ciekawie splecione, a przez całą powieść towarzyszy nam nutka tajemnicy. Główne bohaterki i zarazem narratorki "Butiku" są wykreowane bardzo intrygująco. Do końca nie wiemy jaki los je czeka i dlatego książkę czyta się w równym, interesującym tempie. Amanda jest bohaterką lubującą się w odkrywaniu przeszłości Nowego Jorku i swojej dzielnicy. Dzięki temu otrzymujemy bardzo ciekawą historyczną podróż przez to niezwykle klimatyczne miasto. Czytając czułam, że bardzo chciałabym kiedyś odwiedzić Nowy Jork. 

Z książki dowiemy się wiele na temat ubrań vintage, architektury Nowego Jorku oraz funkcjonowania domu towarowego z początku 1900 roku. Ostatni wątek był naprawdę bardzo ciekawy, gdyż kobiety nie korzystały wtedy z czegoś takiego jak kasy fiskalne. Jak więc przyjmowały i rozliczały gotówkę? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć i poznać historię metalowych kapsuł koniecznie sięgnijcie po "Butik na Astor Place". Nie pożałujecie.

"Uznałam, że to nie w porządku, aby sami mężczyźni decydowali o tym, czy przyznać kobietom prawa wyborcze. Czy nasza przyszłość nie powinna być w naszych rekach?" - s.29
 Nad powyższym dylematem często zastanawia się Olive, ale niestety nie jest wspierana i rozumiana przez swoich rówieśników. Mężczyźni patrzą na nią jak na kosmitkę, kobiety natomiast stwierdzają, że dziewczyna niepotrzebnie się wywyższa i mądrzy. Po co pracować i się realizować jeśli można złapać bogatego męża i żyć dostatnio? Czasy na pewno się zmieniły i dzisiejsze pokolenie kobiet w większości już nie musi zastanawiać się nad wytłuszczonym cytatem. Wątek ten jednak wciąż w wielu krajach jest bardzo ważnym i aktualnym tematem. Nadal wiele kobiet znajduje się pod dyktaturą mężczyzn i minie pewnie kolejne 100 lat zanim się to zmieni. 


Książka Pani Lehmann to naprawdę kawał dobrej literatury obyczajowej. Pięknie, ciekawie napisanej i równie uroczo wydanej - okładka przyciąga wzrok i zapowiada udaną lekturę. Mam nadzieję, że skusicie się na odkrycie "Tajemnic Butiku na Astor Place". Naprawdę warto!

Moja ocena: 8/10



Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytam opasłe tomiska", "Stare, dobre czasy" i "Okładkowe Love".

czwartek, 12 marca 2015

BĄDŹ ZE MNĄ - J.Lynn

Autor: J. Lynn (Jennifer L. Armentrout)
Tytuł: BĄDŹ ZE MNĄ - tom 2
Liczba stron: 384
Cykl: CZEKAM NA CIEBIE
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 17.06.2014


"Tessa przeżywa ciężki rok - jest zakochana w Jasie, przyjacielu swojego brata Camerona, ale on nie odzywa się do niej od niesamowitego, zapierającego dech pocałunku sprzed roku. A nagła kontuzja grozi tym, że na dobre będzie musiała pożegnać się z marzeniami o karierze tancerki.Czas na plan B – studia... w tym samym college’u co Jase. Jase skrywa tajemnicę, której nie zdradza nikomu. A już na pewno nie pięknej siostrze przyjaciela. Chociaż połączył ich najbardziej namiętny pocałunek, wie, że nie wolno mu się angażować w żaden nowy związek. Jednak nie jest w stanie myśleć o niczym innym niż dziewczyna, która może zrujnować jego życie.Tymczasem w campusie dochodzi do tragedii. A Tessa i Jase muszą zdecydować, ile są w stanie zaryzykować, żeby być ze sobą, i co są gotowi stracić, jeżeli ze sobą nie będą..."
źródło L.C


Pamiętacie moje zachwyty nad powieścią "Zaczekaj na mnie"? Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o innej książce J.Lynn, a mianowicie "Bądź ze mną". Przypisana jest ona jako drugi tom serii, aczkolwiek nie jest to żadna kontynuacja ani wznowienie pierwszego tomu. JEST TO ZUPEŁNIE ODRĘBNA HISTORIA. Główne role grają w niej po prostu bohaterowie drugoplanowi z pierwszego tomu, czyli Teresa Hamilton - siostra Camerona oraz jego przyjaciel Jace Winstead. Cam i Avery - bohaterowie "Zaczekaj na mnie" występują w książce sporadycznie.

Przyznam szczerze, że książkę przeczytałam jednym tchem. Naprawdę nie mogłam się oderwać, a gdy tajemnica Jace wyszła na jaw z wrażenia po prostu usiadłam na łóżku i powiedziałam to GŁOŚNO sama do siebie - żeby być pewną, że dobrze zrozumiałam. Co to były za emocje!

Tak jak Avery i Cam, Tessa i Jace mają masę problemów, ale ich historia jest zdecydowanie mniej bolesna. Jest natomiast o niebo pikantniejsza. Tessa jest niecierpliwa, pełna pasji i namiętności i czasem robi coś czego potem żałuje. Jednak jak to mówią nie można być jednocześnie mądrym i zakochanym. Czytanie tej książki było troszkę jak oglądanie "Mody na sukces", rozstania, powroty, kłótnie, wzloty i upadki bohaterów. Historia toczy się jednak w o wiele szybszym tempie, a Jace i Tess to fantastyczna para. Bardzo polubiłam te ich ciągłe przekomarzanie się. Wewnętrzne monologi Tess były zabawne, a teksty Jace urocze.
"- Zawsze wiedziałem, ze doskonale sprawdzę się w roli żywej chusteczki. - Pochylił głowę tak, że oparł brodę o moją głowę - Dziękuję, że pozwoliłaś mi spełnić to marzenie" - s. 185
Kontuzja kolana Teresy została opisana przez autorkę naprawdę wiarygodnie. Mam trochę doświadczenia w sprawie takich urazów, więc cieszę się, że zostało to opisane tak jak należy. Cieszę się również, że J.Lynn zafundowała mi taką huśtawkę nastrojów. Ciężko czyta się powieść, która jest zbyt przesłodzona. Inaczej, gdy do wątków romantycznych i erotycznych dodamy zabójstwo, przemoc i tajemnice. Takie połączenie różnych wątków naprawdę daje rewelacyjny efekt. Została zachowana taka swoista równowaga pomiędzy romansem, a dramatem.

Przyznam, iż jestem zaskoczona, że ostatnio tak bardzo podobają mi się książki z gatunku New Adult. Pozwalają odpocząć psychicznie. Było naprawdę intensywnie, burzliwie, a zarazem ciekawie, uroczo i romantycznie. Zamierzam przeczytać całą szarą serię wydawnictwa Amber. Polecam serdecznie! Dla fanek gatunku jest to pozycja obowiązkowa.


J. Lynn - znana również jako Jennifer L. Armentrout to amerykańska pisarka, która zasłynęła swoimi powieściami dla dorosłych. O tym, by pisać książki marzyła już w młodości - nudziły ją lekcje matematyki, dlatego podczas zajęć pisała opowiadania. Jej powieści to przede wszystkim romanse, ale nie stroni także od fantasy czy science-fiction. Pod pseudonimem J. Lynn zaczęła pisać od 2012 roku. Mam na swoim koncie kilkanaście publikacji książkowych.

Moja ocena: 8/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Historia z trupem""Klucznik" i "Czytam opasłe tomiska".

niedziela, 8 marca 2015

Perełki na marzec, czyli STOSIK

Cześć i czołem moi drodzy:) Chciałabym dziś pochwalić się moimi nowymi nabytkami. Bardzo się z nich cieszę, bo są to tytuły, które chciałam od dawna mieć i oczywiście w rewelacyjnych cenach, bo uwielbiam być łowczynią promocji!


1. Nicholas Sparks - "JESIENNA MIŁOŚĆ" - Biedronka 9.90zł. W końcu mam książkę tego autora na swojej półce, a cieszę się tym bardziej, że kocham film na jej podstawie, czyli "Szkołę uczuć". Do niedawna nie wiedziałam, że ten film jest na podstawie książki! Dowiedziałam się dzięki Ani. Dzięki:)

2. David Nicholls - "JEDEN DZIEŃ" - Biedronka 9.90zł. O tym autorze jest teraz głośno, tak więc zdecydowałam się na zakup.

3. Katarzyna Majgier - "STULETNIA GOSPODA" - 10złNasza Księgarnia, egzemplarze lekko uszkodzone, ja tych uszkodzeń nie widzę i jestem zadowolona, tym bardziej, że wiele razy oglądałam w Empiku ten tytuł.

4. Rachel van Dyken - "UTRATA", Biedronka, 25.99zł. Sama sobie sprawiłam imieninowy prezent:) Chyba jutro już zacznę czytać.

5. Abbi Glines - "PRZYPADKOWE SZCZĘŚCIE" - Biedronka, 18.99zł.

6. Jeaniene Frost - "JEDNĄ NOGĄ W GROBIE", tom2. Mam 1 to muszę mieć i drugi:) TANIA KSIĄŻKA, 6.15zł.

7. Ewa Marcinkowska Schmidt, Danuta Marcinkowska - "ZAPACH ROZMARYNU", kontynuacja jednej z moich ulubionych książek, a mianowicie Lawendowego pyłu, 9złTANIA KSIĄŻKA

8. Jaye Wells - "RUDOWŁOSA" - 8złTANIA KSIĄŻKA.

EGZEMPLARZE RECENZENCKIE:



"Daj mi więcej", "Butik na Astor Place" i "Bycie miłym to przekleństwo" już za mną i są to świetne tytuły:)

WSZYSTKIM KOBIETKOM ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

środa, 4 marca 2015

Premierowo - "DAJ MI WIĘCEJ" - Paulina Klepacz

Autor: Paulina Klepacz
Tytuł: DAJ MI WIĘCEJ
Liczba stron: 336 
Wydawnictwo: Muza 
Data wydania: 04.03.2015


Dziś swoją premierę ma powieść Pauliny Klepacz "Daj mi więcej". Niektórzy lubią czytać debiuty, inni wręcz przeciwnie. Ja osobiście, gdy tylko ujrzałam w zapowiedziach okładkę, przeczytałam notkę wydawniczą i stwierdziłam, że autorka jest w moim wieku, pomyślałam, że to może być dobre. I stwierdzam z ulgą, że się nie pomyliłam. 

Pola i Tomek pochodzą z małej mieściny, a stolica to dla nich szansa na lepsze życie. Takie jak z pierwszych stron gazet – inspirujące, dostatnie, z tym jedynym u boku. Razem z wprowadzają  się do wynajmowanego mieszkania. Oboje szukają pracy, chcą odnaleźć swoje miejsce w chaotycznej wielkomiejskiej przestrzeni. Ona wierzy, że ta pierwsza miłość będzie na zawsze. On dla kariery jest gotów na wiele poświęceń, nawet na romans z wpływowym producentem z telewizji. Pola początkowo ignoruje wszystko, co może świadczyć o rozpadzie ich związku, za wszelką cenę próbuje go ratować. Ale jak długo można wierzyć w mity, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością? Na gruzach naiwnych marzeń, bohaterowie będą musieli zbudować nowych siebie – bardziej otwartych na to, co funduje im kapryśna współczesność.

Niby banalnie, niby o miłości, a jednak PRAWDZIWIE. "Daj mi więcej" porwało mnie na długie godziny. Któż z nas nie zna takiej pary jak Tomasz i Pola? Takiej, która wyjechała do MIASTA szukać szczęścia, pracy, kariery i pieniędzy? A może tego wszystkiego na raz. Ja znam mnóstwo takich par, a ich historia nadal się toczy. Tomek jest postacią szalenie ambitną, czarujący, szarmancki. Mami Polę przeróżnymi obietnicami, które nigdy nie doczekają się spełnienia. Oboje żyją niezwykle intensywnie, dosłownie wyciskają życie jak cytrynę. Nocne wypady, kluby, drogie alkohole. Czego się nie robi, żeby zyskać dobrą pracę i prestiż? Jeśli chcecie się przekonać, koniecznie sięgnijcie po "Daj mi więcej".
"Biegnę, pędzę do łazienki, wymiotuję z tych nerwów, z tego wszystkiego. Przestać nie mogę. Wymiotuję nerwami, krostami, tabletkami na uspokojenie i na ból głowy, studiami, pracą, sukienkami, śniadaniem, obiadem i kolacją, porannymi z radia wiadomościami, chlebem i solą, mydłem i powidłem. Życiem po prostu wymiotuję. Jeden wielki egzystencjalny wymiot. Moje życie jest tak jak ten wymiot właśnie." - s.86
Autorka porusza kwestię seksualności człowieka. Zastanawia się jakie kanony narzuciła nam współczesna kultura. Pola i Tomek poszukują więc swojej tożsamości, seksualności, walczą, miotają się, starają się dopasować, a zarazem stają się bardziej otwarci na różne sprawy, w szczególności Pola.

Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Poli pozwala czytelnikowi głębiej odczuć jej emocje, wniknąć w jej życie. Język jakim posługuje się Paulina Klepacz jest przyjemny, lekki, często z nutką ironii i cynizmu. Autorka tak szyk zdania układa, że prawie zawsze na końcu czasownik stawia. Taki proceder uprawia. Powiem, że naprawdę fajnie się czyta takie zdania i potem człowiek spontanicznie mówiąc, pisząc, myśląc ten czasownik zostawia na końcu. To uzależnia.
"Staram się iść szybko, ale cholerne szpilki cisną i hamują tempo. W dodatku czuję w kościach, że lada moment dostanę okresu... Opiszę wszystko. I o okresie też! Bo przecież zawsze jestem przed, w trakcie lub po. Zawsze ten cholerny okres, niesprawiedliwość dziejowa." - s.9
Święta racja z tą niesprawiedliwością dziejową nie sądzicie? Paulina Klepacz stworzyła realistyczny obraz współczesnego dużego miasta i życia w nim. Może trochę prześmiewczo, może kpiąco, a może nawet banalnie, ale jednak autentycznie. Czytając po prostu siedzi się i potakuje głową na zaistniałe w powieści sytuacje. Bo większość z nas takie sytuacje zna, a jeśli jeszcze nie zna to zapewne pozna.

Jest to powieść z gatunku takich, które czytają się same. Siadasz, otwierasz i przepadasz. Takie książki lubię. Takie debiuty kocham. Naprawdę udany, ciekawy, współczesny debiut. Może nie dla wszystkich, bo młodsi czytelnicy być może tego świata nie zrozumieją. Jednak faktem jest, że ciągle chcemy więcej, intensywniej, ale nie zawsze kończy się to dla nas dobrze. Polecam Wam serdecznie książkę Pauliny Klepacz. Sprawdźcie na własnej skórze czy tak samo jak ja utożsamicie się z bohaterami. W moim odczuciu naprawdę warto. 

Moja ocena: 8/10

Paulina Klepacz – rocznik 87., z wykształcenia polonistka, z zawodu dziennikarka. Specjalizuje się w tematyce związanej z seksualnością i jej społecznymi wymiarami. W mediach występuje jako ekspertka od kwestii intymnych. Mieszka i pracuje w Warszawie. „Daj mi więcej” to jej literacki debiut.

niedziela, 1 marca 2015

Podsumowanie lutego :)



Luty to najkrótszy miesiąc w roku, aczkolwiek nie jest żadnym wyznacznikiem na ilość przeczytanych książek. W każdym razie udało mi się przeczytać całe pięć. Łącznie 1999 stron, czyli  71 stron dziennie. Cieszę się, że luty za nami, bo dni są coraz dłuższe, słońce wschodzi szybciej, w związku z czym o wiele łatwiej wstaje się do pracy. Czy u Was też tak głośno śpiewają ptaki nad ranem, że nie da się spać????


PRZECZYTANE W LUTYM:
1. Claire Kendal - Wiem o tobie wszystko - 5/10
2. J. Lynn - Bądź ze mną - 8/10
3. Stephanie Lehmann - Butik na Astor Place - 8/10
4. Iga Wiśniewska - Spod flagi magii - 8/10
5. Alexandra Bracken - Mroczne umysły - 7/10


NAJLEPSZA KSIĄŻKA - J. Lynn - "Bądź ze mną" - Cudowna. Serdecznie polecam!
NAJGORSZA KSIĄŻKA - Claire Kendal - "Wiem o tobie wszystko" - Powieść niestety mnie zwiodła, jest przewidywalna i dość niespójna.

NA BLOGU UTWORZYŁA SIĘ BARDZO FAJNA OKRĄGŁA LICZBA OBSERWATORÓW, KTÓRYCH WITAM SERDECZNIE I DZIĘKUJĘ ZA DOŁĄCZENIE DO MOJEJ STRONY :)

OBEJRZANE FILMY:
1. "Pięćdziesiąt twarzy Greya" - Jestem zadowolona z ekranizacji, najbardziej podobała mi się wspaniała muzyka i przeurocza panorama Seattle. 
2. "Furia" - Smutny. Mniej więcej o tym jak podczas wojny nadal pozostać człowiekiem, tylko bez konkretnej fabuły. Znawcy na pewno dopatrzą się nieścisłości historycznych.
3. "Love Rosie" - Dla mnie kompletna porażka i totalne rozczarowanie. Film nie miał nic wspólnego z książką, był nudny, poplątany. Wydarzenia w filmie miały zupełnie inną kolejność niż w książce. Syn Ruby został jakimś sposobem podmieniony na jej narzeczonego, a mąż Rosie nie istniał wcale;/ TRAGEDIA.

LUTY BYŁ MIESIĄCEM "CIASTOWYM" :)






ŻYCZĘ WSZYSTKIM UDANEGO MARCA. OBY DO WIOSNY! :)