Pozostając w świątecznym klimacie, chciałabym krótko opowiedzieć Wam historię Lou - zabieganego pracoholika, który chronicznie cierpiał na brak czasu. "Podarunek" nie jest nowością wydawniczą, ma jedynie nową okładkę, a wznowieniem zajęło się wydawnictwo Akurat. Po raz pierwszy książka została wydana w 2010 roku, ale wartości i przekaz jakie za sobą niesie pozostają ciągle aktualne. Bardzo lubię Cecelię Ahern, a "Podarunek" od dawna znajdował się na mojej liście książek do przeczytania.
Wracając do wiecznie zapracowanego i zajętego Lou Sufferna - któż z nas nie zna wszechobecnego zjawiska braku czas? Ponoć zależy to od dobrej organizacji, ale czas ucieka nam przez palce i niestety pomimo starań, nie daje się ujarzmić. Myślę, że coś o tym wiecie, tym bardziej, że mamy szalony, przedświąteczny tydzień, a do Wigilii pozostało TYLKO 2 dni. Tak więc Lou był wiecznie zajęty, czasem chciałby się rozdwoić, ale to przecież niemożliwe... A może jednak?
Fabuła powieści kojarzyła mi się z "Opowieścią wigilijną". Głównie chodzi mi o przemianę wewnętrzną naszego bohatera. Moją poprzednią lekturą była "Świąteczna kafejka", urocza, zimowa, obyczajowa opowieść świąteczna, ale to jednak "Podarunek" bardziej skradł moje serce. Dlaczego? Myślę, że każdy z nas poszukuje w świątecznych lekturach czegoś magicznego, niezwykłego, a wręcz niemożliwego. Takiego sekretnego składnika, który nie daje się wytłumaczyć, a jednak istnieje i napawa nas duchem świąt. "Podarunek" to opowieść, która zawiera taki właśnie element. Pierwiastek magiczny, który zmienia wszystko i przynosi świąteczną zadumę i refleksję. Jak wspominałam, książka nie jest nowością, wiec pewnie wiele osób już ją czytało. Cieszę się, że ja także dołączyłam do tego grona. Zdecydowanie nie jest to wesoła opowieść, ale bardzo mądra i wzruszająca, dlatego serdecznie polecam wszystkim, którzy jeszcze jej nie czytali:)
"Czas jest cenniejszy niż złoto, cenniejszy niż diamenty, cenniejszy niż ropa czy jakiekolwiek skarby. To czasu nigdy nie ma dość, to czas wprowadza zamęt w nasze serca, musimy więc wykorzystywać go mądrze. Czasu nie można spakować, przewiązać wstążką i złożyć pod choinką w bożonarodzeniowy poranek. Czasu nie można dostać. Ale można go dzielić"
s.382
Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: PODARUNEK
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 23.11.2016
Bardzo lubię książki Ahern i mam w planach przeczytać wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńJa też :):):)
UsuńPiękna i klimatyczna historia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Bardzo się cieszę, że w końcu przeczytałam :)
UsuńPo "Kiedy cię poznałam" mam awersję do Ahern, więc na razie odpuszczę sobie "Podarunek".
OdpowiedzUsuńAkurat tego tytułu nie czytałam, choć chyba na półce mam :)
UsuńIdealne na święta, z chęcią bym na przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńDwie strony książek
Bardzo polecam na ten przedświąteczny i świąteczny czas :)
UsuńAle zrobiło się świątecznie :)
OdpowiedzUsuńJuż biorę się do czytania :)
OdpowiedzUsuńKochana, przecież to Ahern. Ona nie mogłaby nie skraść serca ;)
OdpowiedzUsuńPS. Ale fajnie u Ciebie pada ;)
Kochana Zdrowych i Pogodnych Świąt! :*
OdpowiedzUsuńA książkę Ahern muszę przeczytać! :)
Chętnie zajrzę do takiej świątecznej opowieści :) Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na to wznowienie licząc, że przeczytam w okresie świątecznym, ale chyba trochę się spóźnię. ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej pozycji, ale dzięki Tobie wiem, że muszę ją koniecznie przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Przeczytam na dniach dla podtrzymania ducha świąt. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, w świątecznych lekturach niejako szuka się tej magii i pewnej niezwykłości. Pomyślę nad tą lekturą przy okazji kolejnych świąt. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam ja na styczniowej liscie
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Ahern, więc ,,Podarunek" też na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń