środa, 30 grudnia 2015

ROK 2015 - TYTUŁY NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH

Witajcie serdecznie! Korzystając z wolnej chwili, chciałabym przedstawić Wam listę najlepszych tytułów jakie przeczytałam w mijającym roku. Posypały się rzadkie u mnie 10/10, dlatego chciałabym jeszcze raz podzielić się z Wami moimi emocjami:) Zestawienie jest oczywiście kompletnie subiektywne i nie musicie zgadzać się z moją oceną. Zaczynajmy!

MIEJSCE 1


"Imperium Ognia" to powieść genialna. Perfekcyjna, bo naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Przeżyłam z nią niesamowitą przygodę i towarzyszyły mi nadzwyczajne emocje, dlatego serdecznie POLECAM! Połączenie fantastyki z odrobiną magii to moim zdaniem najlepsza kompozycja. Cenię tez sobie niebanalnych bohaterów, których nie da się wrzucić do tak zwanego "jednego worka".



MIEJSCE 2


"Ostatnie dni Królika" to niesamowita powieść. O miłości, przyjaźni, złamanym sercu, ciężkich chwilach, zarówno tych śmiesznych jak i bolesnych. O tym, że dopiero nieuleczalna choroba uświadamia nam, jak błahe jest przejmowanie się kilkoma dodatkowymi kilogramami, niepowodzeniami w miłości, w szkole czy na studiach. Po przeczytaniu historii Królika docenicie każdy dzień, każdą chwilę jaką Wam on przynosi. Gwarantuję. Polecam serdecznie "Ostatnie dni Królika" - to opowieść pełna emocji, ciepła i humoru, a także swoisty balsam dla duszy i serca połamanego na drobne kawałki. To powieść, która naprawdę zasługuje na Waszą uwagę. Takie książki chciałabym czytać codziennie!



MIEJSCE 3

"KREW ELFÓW" (Saga o Wiedźminie, tom 1) - Andrzej Sapkowski

Znany i lubiany na całym świecie Wiedźmin oczarował również mnie. Swoją postawą, nastawieniem do świata, zasadami, władczością, sumiennością, a nawet urodą - chyba nie było w "Krwi Elfów" kobiety, której Gerald by nie pasował, wręcz przeciwnie. Wcześniej czytałam dwie książki (opowiadania) poprzedzające właściwą treść. Były bardzo dobre, ale "Krew Elfów" jako właściwą historię czyta się wyśmienicie. Sapkowski stworzył naprawdę wspaniałe dzieło z gatunku fantasy. Przygody Wiedźmina, zawodowo trudniącego się zabijaniem groźnych dla ludzi potworów, oraz małej, ale wojowniczej królewny Ciri, która w wyniku wojny utraciła rodzinę i tron zainteresuje osoby w każdym wieku i każdej płci. Już nie mogę się doczekać jutrzejszej wizyty w bibliotece, gdzie mam nadzieję znajdę kolejny tom.


WYRÓŻNIENIA, CZYLI KSIĄŻKI, KTÓRE W 2015 ROKU OTRZYMAŁY OCENĘ 9/10



Tak przedstawiają się moje czytelnicze perełki roku 2015. Wiem, że każdy z Was ma swoje typy, ale mam nadzieję, że skusicie się na którąś z powyższych książek. Warto:) Ogółem przeczytałam mnóstwo dobrych książek, które oceniłam jako rewelacyjne, ale w tym zestawieniu niech królują te naj naj! A jakie tytuły urzekły Was w tym roku?

Z okazji jutrzejszego Sylwestra życzę Wam szampańskiej zabawy, a w Nowym Roku mnóstwo zdrówka, radości i dużo czasu na czytanie:* Pozdrawiam:) 

wtorek, 22 grudnia 2015

ŚWIĄTECZNE INSPIRACJE :)


Witajcie, przesyłam Wam dziś dawkę świątecznych inspiracji:) Tym bardziej, że za oknem szaro, buro, ponuro i do tego pada deszcz i szaleje wiatr...









Ponieważ jutro i pojutrze pracuję, już dziś chciałabym życzyć Wam radosnych, ciepłych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Odpoczywajcie, znajdźcie czas na chwilę zadumy i dobrą książkę, spotkajcie się z osobami, które lubicie i które są dla Was ważne. Uśmiechajcie się często i wróćcie tu z dobrym humorem zaraz po świętach! 

wtorek, 15 grudnia 2015

KSIĄŻKOWA SZTUKA BOOK TAG

Witam Was serdecznie:) Dziś w ramach postu będzie książkowy tag, tak żebyście o mnie nie zapomnieli. Grudzień nie jest dla mnie łaskawy, ciągle nie mam na nic czasu. Nie mogę nawet dodać stosiku, bo wszystkie książki leżą na razie w kartonach i czekają na wypakowanie. Pozwoliłam sobie zapożyczyć z internetu taki oto prosty, ale fajny tag. 
Zapraszam:)

1. Najładniejsza okładka pojedynczej książki.

"Stigmata" to według mnie naprawdę fantastycznie wydana książka. Gruby papier, strony w dwóch kolorach, białym i zielonym plus 14 złowieszczych zdjęć wykonanych przez męża autorki. Okładka ma wspaniały butelkowy kolor oraz mieniące się srebrne litery. Zdjęcie z internetu nie absolutnie nie oddaje uroku tej okładki, dlatego musicie uwierzyć mi na słowo.


2. Najbrzydsza okładka książki.
 Musicie wiedzieć, że nie czytałam tej książki, ale okładka jest dla mnie okropna. Zawsze jak na nią patrzę to jestem zniesmaczona.


3. Najładniejsze okładki serii.

Jeśli chodzi o książkowe serie to naprawdę jest w czym wybierać. Dary Anioła, serialowe wydania Gry o tron, ale zwycięzcami są...

KRONIKI OBDARZONYCH


4. Najbrzydsze okładki serii.

Uwielbiam tę serię. Jedyna rzecz, której nie znoszę od samego początku to okładki. Są OKROPNE! Kto je zaprojektował, że są takie nienaturalne? Tym bardziej, że oryginalne są cudowne... Komuś zachciało się zmian...


5. Okładka zapadająca w pamięć.

Dla mnie jest to subtelna i delikatna okładka "Ostatnich dni Królika". 


6. Okładka niepasująca do treści.

Bardzo ładna, ciepła, zimowa okładka sugerująca taką samą treść. Nic bardziej mylnego. Powieść jest bardzo smutna i porusza trudne tematy. Okładka nijak nie współgra z treścią.


7. Strony białe czy żółte?

Uwielbiam bielusieńkie strony, takie, które swoją białością kłują w oczy:)

8. Strony cienkie czy grube?

Hmm... Grube strony sugerują, że książka jest staranniej wydana, ale tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia.

9. Okładka miękka czy twarda?

Najlepsza jest półtwarda, to naprawdę idealne rozwiązanie, które obecnie stosuje wydawnictwo Czwarta Strona.

10. Najlepsze wydawnictwo?

Ciężkie pytanie. Nie mam ulubionego, bo jest ich za dużo i każde ma w swojej ofercie jakąś książkę, którą bardzo lubię.

Nie nominuję nikogo, bo nie chcę żeby ktoś poczuł się zobowiązany, a grudzień to pewnie dla wielu osób ciężki miesiąc. Jeżeli jednak jakieś pytanie szczególnie Wam się spodobało to napiszcie mi swoją odpowiedź w komentarzu. 
Buziaki:*

niedziela, 6 grudnia 2015

MIKOŁAJ NAPRAWDĘ ISTNIEJE!


Witam Was serdecznie w tę mikołajkową niedzielę! Mam nadzieję, że zostaliście dziś obdarowani i jesteście w dobrym nastroju. Ja jestem w wyśmienitym, a wszystko z powodu pewnej paczki, która po rozpakowaniu wyglądała tak:



Początkowo nie miałam pojęcia KTO zrobił mi taką wspaniałą niespodziankę i cóż się okazało? W tym roku Empik postanowił zrobić najbardziej opiniotwórczym blogerom książkowym wyjątkowy prezent mikołajkowy w postaci gadżetów z kolekcji "Paczka Mikołajka". To bardzo miłe uczucie wiedzieć, że jest się "opiniotwórczym" - dziękuję! Paczka była przepięknie opakowana w kolorowy papier, jednak nie zdążyłam zrobić zdjęcia, za bardzo byłam ciekawa zawartości. 

Myślę, że większość z Was doskonale zna Mikołajka. Choć trudno w to uwierzyć, pierwszy „Mikołajek” ukazał się już w 1959 roku. Charakterystyczna – stworzona przez René Goscinny'ego i Jean-Jacquesa Sempégo – postać pojawiła się po raz pierwszy w Polsce jako bohater serii zabawnych i przydatnych produktów. 

Mimo, że „Mikołajek” skończył już ponad 50 lat, wciąż jest małym chłopcem, który lubi czytać historie o kowbojach, grać w piłkę, jeździć na wycieczki i spędzać czas z kolegami. Jego wizerunek to absolutny „must have” w nadchodzącym sezonie zimowym. Wszyscy fani przygód tego bystrego psotnika będą mogli otoczyć się jego światem, który przypomni dorosłym o beztroskim dzieciństwie, a dzieci z pewnością rozbawi. 

„Paczka Mikołajka” to zarówno nowa książka wydawnictwa Znak,  jak i ponad dwadzieścia produktów poświęconych bohaterowi Goscinny'ego oraz Sempégo, dostępnych wyłącznie w Empiku, m.in.: zegarów, budzików, poduszek, fartuchów, kubków czy podkładek. Została ona zaprojektowana specjalnie po to, aby przypomnieć wszystkim o małym chłopcu i jego przygodach. Przedmioty w czerwonej kolorystyce i świątecznych zestawieniach idealnie sprawdzą się zarówno jako prezenty, jak i ozdoba domu. Kolekcję „Paczka Mikołajka” można znaleźć już w salonach Empik.

Mikołajek przyszedł na świat 29 marca 1959 roku i od razu stał się kultowym bohaterem, którego przygody zostały zebrane w ponad dwustu miniopowiadaniach. Francuski ośmiolatek szybko podbił serca fanów na całym świecie i do dziś kolejne pokolenia czytelników wiedzą, że „Mikołajek” to uniwersalna opowieść dla dzieci i dorosłych.


Okazuje się, że Mikołajek świetnie wpasował się w wystrój mojej nowiusieńkiej kuchni:)




Uwielbiam kołonotatniki, a ten wyjątkowo mi się podoba. Czytając Mikołajka zawsze lubiłam te nietuzinkowe imiona chłopaków:)


Cała kolekcja wygląda tak:


Znacie Mikołajka? Lubicie? 

środa, 2 grudnia 2015

ŻEGNAM LISTOPAD :)


Czas jest niesamowity i pędzi z pełną parą. Witam Was w grudniu, najbardziej klimatycznym miesiącu w roku. A jak minął listopad?


Udało mi się przeczytać 6 książek w całości + rozpocząć trzy kolejne. Najlepszą pozycją w tym miesiącu okazała się "Stigmata", natomiast największe rozczarowanie przyniosło mi "After". Powinnam je ocenić niżej niż to zrobiłam, ale na obronę tego tytułu powiem tyle, że jako "odmóżdżacz" po pobycie w szpitalu książka spełniła swoją rolę. Postaram się niedługo napisać recenzję i wyjaśnić swój zawód. Statystycznie - łączna liczba przeczytanych stron wyniosła 2555, czyli czytałam około 85 stron dziennie:)


PRZECZYTANE W LISTOPADZIE:
1. Carina Bartsch - Lato koloru wiśni - 7/10
2. Katarzyna Misiołek - Ostatni dzień roku - 7/10
3. Kasia Pisarska - Wiedziałam, że tak będzie - 7/10
4. Lissner Caren - Carrie Pilby. Nieznośnie genialna - 6/10
5. Beatrix Gurian - Stigmata - 8/10
6. Anna Tood - After. Płomień pod moją skórą - 5/10

LISTOPAD W ZDJĘCIACH WYGLĄDAŁ TAK:










Pozdrawiamy już prawie z nowego domku, z którego w sumie dziś dla Was piszę:) W poprzednim mieszkaniu nie mamy już internetu, dlatego nie gniewajcie się, że rzadko do Was zaglądam. Poprawię się. Przeprowadzę, wyzdrowieję. Jutro czekamy na kuchnię - trzymajcie kciuki:) Buziaki:*

sobota, 28 listopada 2015

"STIGMATA" - Beatrix Gurian

Autor: Beatrix Gurian 
Tytuł: STIGMATA 
Liczba stron: 340 
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 21.10.2015



Beatrix Guraian to niemiecka pisarka mieszkająca obecnie w Monachium. Jej prawdziwe nazwisko to Mannel, natomiast Gurian to jej przydomek artystyczny. Opublikowała ponad 30 książek dla dorosłych, młodzieży i dzieci, które zostały przetłumaczone na wiele języków. Beatrix Mannel Gurian uwielbia dzielić się swoją wiedzą dotyczącą pisania, więc obecnie prowadzi warsztaty twórczego pisania dla różnorakich grup wiekowych. Studiowała wiedzę o teatrze i literaturoznawstwo.

Narratorką "Stigmaty" jest siedemnastoletnia Emma, która próbuje pozbierać się po śmierci matki. Mama dziewczyny zginęła w wypadku samochodowym i tym sposobem Emma pozostała sierotą. Poza opiekunem prawnym wyznaczonym przez matkę nie ma nikogo, kto mógłby wesprzeć ją w okresie żałoby. Jest to dla dziewczyny okres tym cięższy, że w dzień wypadku nie rozstała się z mamą w zgodzie i nie zdążyła powiedzieć jej tylu ważnych rzeczy. Jakiś czas po śmierci mamy Emma otrzymuje list sugerujący, że Agnes została zamordowana... Zaszokowana nastolatka kierując się wskazówkami w tajemniczej przesyłce, ubiega się udział w obozie młodzieżowym organizowaną przez tajemniczą organizację Transnational Youth Foundation – i trafia do położonego na odludziu myśliwskiego zameczku. Oprócz niej jest tu jeszcze trójka uczestników. Co z tego wyniknie?

Przyznam, że miałam przeogromną ochotę na tę powieść odkąd ukazała się w zapowiedziach. Zarówno thrillery dla dorosłych, jak i dla młodzieży oraz mroczne tajemnice zawsze mnie przyciągają. Chęć przeczytania spotęgowały pierwsze zdjęcia okładki, która okazała się prawdziwym dziełem sztuki. 

Akcja "Stigmaty" toczy się szybko, płynnie i logicznie. Bałam się, że okoliczności śmierci matki nie zostaną wyjaśnione na początku, z czym wiąże się sytuacja prawna nieletniej Emmy. Już spotkałam się z czymś takim w pewnej książce i przyznam, że było to dla mnie dezorientujące. Na szczęście na początkowych kartach powieści dowiadujemy się, że matka Emmy wyznaczyła jej opiekuna prawnego, swego szefa i kolegę i to on zezwala dziewczynie na wyjazd w góry. Tak więc żadnej samowolki, a wszystkie wydarzenia toczą się zgrabnie i sensownie. Zaskoczyła mnie ilość uczestników obozu - całe cztery osoby plus opiekunowie. Na szczęście ta kwestia wyjaśni się później. "Stigmatę" przeczytałam w jeden wieczór, a moje oczekiwania co do książki zostały spełnione. Poza dozą napięcia, grozy, tajemniczości i szybkiej akcji znajdziemy tu trudny wątek dotyczący maltretowania dzieci.

Oprócz zwykłego tekstu w książce znajduje się czternaście makabrycznych zdjęć, które wykonał fotograf Erol Gurian, a prywatnie mąż autorki. "Stigmata" to prawdziwa uczta dla oczu. Gruby papier, strony w dwóch kolorach, białym i zielonym plus złowieszcze zdjęcia. To najlepsze wydanie jakie zdarzyło mi się trzymać w rękach i nie wiem czy jakaś inna książka to przebije. Może ilustrowany Potter? Tak, czy owak powieść Gurain to wizualny majstersztyk.

Podsumowując, serdecznie polecam "Stigmatę" osobom, które lubią tajemniczą atmosferę, elementy napięcia, niepewności i oczywiście szybką akcję. Uważam, że zarówno młodzież jak i dorośli znajdą tutaj coś dla siebie. Ja na pewno nikomu nie oddam swojego wydania i mam nadzieję, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z Beatrix Gurian.

Moja ocena: 8/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik",  "Okładkowe Love" oraz "Historia z trupem".

sobota, 21 listopada 2015

"CARRIE PILBY. NIEZNOŚNIE GENIALNA" - Caren Lissner

Autor: Caren Lissner
Tytuł: CARRIE PILBY. Nieznośnie genialna.
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 04.11.2015




Carrie Pilby to 19-letnia dziewczyna geniusz, która ukończyła studia na Harvardzie i choć jest niezwykle inteligentna, nie ma pojęcia, jak dopasować się do otoczenia lub porozmawiać z innymi ludźmi. Uważa, że większość mieszkańców Nowego Jorku jest niemoralna i ma obsesję na punkcie seksu. Dokładnie tak samo czuła się na studiach, gdzie miała przecież poznać ludzi podobnych do siebie. Okazało się jednak, że studenci Harvardu to zwykli przeciętniacy, hipokryci lubujący się w zakrapianych imprezach. W efekcie czuła się tam bardzo odizolowana, a zarazem zła na ojca, który obiecał jej, że na studiach znajdzie przyjaciół. Jej terapeuta w Nowym Jorku daje jej pięciopunktowy plan, dzięki któremu Carry ma zrozumieć, że świat jest przyjazny, a ludzie sympatyczni. 

Carrie choć jest bardzo młoda uwielbia filozoficzne rozważania. Tłumaczy sama sobie co jest dobre, a co złe, debatuje sama ze sobą na tematy trudne i problematyczne. Dylematy moralne i etyczne pochłaniają ją bez reszty, a jej ulubioną książką jest słownik. Dziewczyna nie rozumie dlaczego musi złamać swój kodeks moralny, tylko po to aby się dopasować. Mimo wszystko czuje się samotna i dlatego podejmuje rękawicę rzuconą przez jej terapeutę. 

Wejście w społeczne interakcje jest dla Carrie naprawdę ciężkie. Tak samo jak bycie geniuszem. Inteligencja nie idzie w parze z obyciem towarzyskim. Mimo wszystko podziwiam bohaterkę za podejmowane próby. Ludzie faktycznie są okropnymi hipokrytami i obłudnikami, a ta książka doskonale obnaża najgorsze ludzkie cechy. Polubiłam bohaterkę za jej dociekliwość i ironiczne poczucie humoru. Czasem rozważania Carrie są dość monotonne dlatego mogą wynudzić dorosłego, ukształtowanego czytelnika. Jednak jako powieść dla młodzieży "Carrie Pilby" jest naprawdę mądrą i wartościową pozycją. 

Choć Carrie nie zakwalifikowała się do grona moich ukochanym powieści, to jestem zakochana w okładce. Cieszę się również, że wydawnictwo postawiło na dużą czcionkę, przy malej wymęczyłabym się niemiłosiernie. "Carrie Pilby" to powieść obyczajowa, młodzieżowa, bardzo spokojna, nie ma tam szalonej akcji. Mimo wszystko podobały mi się niektóre dylematy bohaterki i sama zaczęłam się nad nimi zastanawiać. Polecam zainteresowanym.

Moja ocena: 6/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Klucznik"

poniedziałek, 16 listopada 2015

"WIEDZIAŁAM, ŻE TAK BĘDZIE" - Kasia Pisarska


Autor: Kasia Pisarska
Tytuł: WIEDZIAŁAM, ŻE TAK BĘDZIE
Liczba stron: 271
Wydawnictwo: Muza
PREMIERA: 18.11.2015

Teoretycznie pieniądze szczęścia nie dają, ale każdy z nas na pewno nie raz marzył o wielkiej fortunie i w myślach czynił plany co mógłby dzięki temu osiągnąć, kupić, gdzie pojechać lub komu pomóc. Kasia Pisarska w swojej debiutanckiej powieści stara się odpowiedzieć na arcytrudne pytanie, a brzmi ono: CO BYŚ ZROBIŁA, GDYBYŚ WYGRAŁA Z DNIA NA DZIEŃ 17 MILIONÓW EURO?

Takie "nieszczęście" przydarza się naszym bohaterkom, a dokładnie jednej z nich. Weronika jest zwykłą kobietą, nauczycielką, porzuconą przez kompletnie beznadziejnego męża. Jej życie jest płaskie i pozbawione radości, a nawet gdyby chciała je zmienić, były mąż skutecznie jej to utrudnia. Śledząc niewiernego męża Weronika ląduje we Włoszech, gdzie wypełnia kupon Euro Lotto, a następnie o nim zapomina. Po jakimś czasie okazuje się, że wygrała! 

Bohaterkę gnębią bardzo ważne pytania. Jak ukryć miliony przed pazernym mężem? Komu pochwalić się wygraną, a przed kim zachować bezwzględne milczenie? Jak i kiedy odebrać nagrodę? Weronika zwierza się swojej najlepszej przyjaciółce Laurze i obie kobiety wyruszają do Włoch w pogoni za milionami!

Przyznam, że powieść Kasi Pisarskiej wprawiła mnie w naprawdę wyśmienity humor. Śledząc poczynania obu kobiet nie sposób się nie uśmiechać i nie porównać ich do słynnej Bridget Jones. Myślę, że w przypadku naszych bohaterek świetnie sprawdzi się powiedzenie: CO DWIE GŁOWY TO NIE JEDNA, bo faktycznie na przemian traciły głowę, przez co spotkała je masa zabawnych perypetii. 

Autorka umiejętnie wplotła w fabułę wątek pomocy porzuconym zwierzakom, za co należy jej się duży plus. Pani Kasia uwielbia zwierzęta i często angażuje się w akcje społeczne mające na celu promocję adopcji psów. Widać to na jej profilu na fb - KLIK.

Mówi się też, że wielkie pieniądze zmieniają ludzi na gorsze. Jeśli chcecie się przekonać jak fortuna podziałała na bohaterki, czy ich przyjaźń przetrwała, czy znalazły upragnione szczęście i czy w ogóle udało im się odebrać nagrodę, sięgnijcie po powyższą książkę. Gwarantuję dobry humor, poprawę nastroju i więcej wiary w siebie. Cieszę się, że mogłam poznać pióro Pani Kasi i mam ochotę na więcej. 

Podsumowując, jeśli trapią Cię smutki lub masz dość jesiennej szarugi, książka Kasi Pisarskiej jest remedium na Twoje zmartwienia. Utrzymana w naprawdę wesołym tonie pokazuje, że pieniądze szczęścia nie dają, ale jeśli masz dobre serce i przynajmniej jednego dobrego przyjaciela, możesz uszczęśliwić zarówno siebie i innych.

PREMIERA już w środę (18.11.2015). Zachęcam serdecznie do przeczytania:)


A Wy co kupilibyście mając do dyspozycji 17 milionów euro? :) Piszcie koniecznie, jestem szalenie ciekawa, myślę, że Pani Kasia również.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Klucznik".

wtorek, 10 listopada 2015

"OSTATNI DZIEŃ ROKU" - Katarzyna Misiołek

Autor: Katarzyna Misiołek
Tytuł: OSTATNI DZIEŃ ROKU
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 21.10.2015


Ostatni dzień roku to czas hucznych zabaw, toastów, bali i sztucznych ogni. Świętujemy koniec starego roku, a zarazem początek nowego. W ten mroźny sylwestrowy wieczór bohaterka powieści Katarzyny Misiołek również przygotowuje się na wielkie wyjście. Dosłownie kilka chwil przed planowanym wyjściem otrzymuje niepokojącą wiadomość - jej siostra Monika wyszła z domu kilka godzin wcześniej i przepadła bez wieści... Co się stało z Moniką? Co w takiej sytuacji ma zrobić Magda? Ostatni dzień w roku natychmiast przestaje być tym beztroskim i swobodnym, a staje się pełnym niepokoju i lęku.

Każdego roku policja odnotowuje około 17 tysięcy zaginięć obywateli polskich w kraju i za granicą. Ludzie giną bez względu na wiek, płeć i status społeczny. Giną z powodu chorób, zarówno fizycznych i psychicznych, wypadków, codziennych problemów oraz wtedy, kiedy padają ofiarą przestępstw. W dobie fecebooka również często ukazują są posty i prośby o udostępnienie informacji o zaginionej osobie. Tak naprawdę przeglądamy je bez większego zainteresowania, czasem udostępnimy, a czasem nie. Dopóki nas to nie dotyczy nie wykazujemy chęci do działania. 

Magda, bohaterka i narratorka powieści zmaga się z niewiedzą na temat zaginionej siostry. Codziennie od dnia zaginięcia wyobraża sobie miliony różnych teorii na temat jej losów. Generalnie Magda nie jest sama, ma jeszcze rodziców i szwagra, którzy TEORETYCZNIE przeżywają to samo. Powinni więc się wspierać, a jednak dzieje się kompletnie odwrotnie. Katarzyna Misiołek ukazuje nam obraz rodziny, która pod wpływem tragedii zamyka się w sobie i powoli rozpada. Każda z osób ma własną teorię na temat zaginięcia siostry/córki/żony. Każda przeżywa inne emocje i ogromny stres. 

Czytając "Ostatni dzień roku" naprawdę czuć to nieustające napięcie, żal, smutek, gorycz, złość, a zarazem nieustającą nadzieję. Choć to niesamowicie smutna książka, czyta się ją szybko. Pada najważniejsze i najtrudniejsze pytanie: CZY MONIKA POWINNA ODNALEŹĆ SIĘ ŻYWA, BEZ WZGLĘDU NA TO CO JEJ SIĘ PRZYDARZYŁO, CZY TEŻ LEPIEJ, ABY ODNALAZŁA SIĘ MARTWA? Te straszne rozważania towarzyszą bohaterom przez całą fabułę i naprawdę nie ma na nie odpowiedzi. Towarzyszymy Magdzie przez kolejne dni jej życia, które staje się coraz bardziej chaotyczne i nieuporządkowane. Przygodni mężczyźni, problemy z jedzeniem, porzucenie studiów to tylko część problemów, z którymi zmaga się Magda po zaginięciu Moniki.

Podsumowując "Ostatni dzień roku" to pięknie wydana i POZORNIE obyczajowa lektura. Tak naprawdę jest to emocjonalny dramat Magdy i jej rodziny, który na pewno poruszy wielu czytelników i zwróci uwagę na problem osób zaginionych. 

Moja ocena 7/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik", "Czytam opasłe tomiska" oraz "Okładkowe Love".

piątek, 6 listopada 2015

STOSIK NA LISTOPAD :)

W listopadzie mój stosik został zdominowany przez polskich autorów:)



1. Andrzej Sapkowski - "Miecz przeznaczenia" - tom 2 - wypożyczyłam w końcu z biblioteki:)
2. Andrzej Sapkowski - "Krew Elfów" - tom 3 - j.w.
3. Katarzyna Misiołek - "Ostatni dzień roku" - otrzymałam od wydawnictwa Muza. Książkę już przeczytałam, recenzja niebawem.
4. Kasia Pisarska - "Wiedziałam, że tak będzie" - j.w.
5. Olivia Cunning - "Za sceną" tom 1 - kupiłam w Biedronce za 8.99 zł. Zakup i tak planowałam, bo chcę porównać sobie "Na szczycie" K.N Haner, które bardzo mi się podobało, i które ponoć przypomina "Za sceną".
6. Ilona Felicjańska - "Wszystkie odcienie czerni" - kupiłam w Biedronce za 8.99 zł.
7.Katarzyna  Bonda - "Pochłaniacz" tom 1 - Zakupu dokonałam oczywiście w Biedronce, cena 24.99 zł. Mam drugi tom i od dawna polowałam na pierwszy.


POZDRAWIAM Was listopadowo:)

sobota, 31 października 2015

PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA:)

PRZECZYTANE W PAŹDZIERNIKU:

2. Karin Slaughter - Moje śliczne - 9/10
3. Sabaa Tahir - Imperium ognia - 10/10


Jak widzicie w październiku poszło mi nadzwyczaj MARNIE. Zdecydowanie był to najgorszy miesiąc w całym roku. Brak czasu i choroba skutecznie utrudniały mi czytanie, ale jest już lepiej. Jak tylko przeżyję książkowego kaca po lekturze fenomenalnego IMPERIUM OGNIA, wracam do regularnego czytania i (mam nadzieję!) pisania. Napiszę Wam jeszcze, że gdyby SLAUGHRER I TAHIR pisały gorzej to suma październikowych lektur wynosiłaby JEDEN. Na szczęście były to tak rewelacyjne książki, że czytałam w każdej wolnej chwili. Serdecznie je Wam polecam!

Ogółem przeczytałam trzy książki, co daje mi łączny wynik 1248 stron, czyli 40 stron dziennie. 

Serdecznie witam nowych obserwatorów, ostatnio dołączyło kilka nowych twarzy i jest mi bardzo miło z tego powodu:)

Jeśli chodzi o moje pytanie do Was na temat tego, czy ilustrowany Potter będzie tańszy czy droższy - JEST TAŃSZY - na stronie NIEPRZECZYTANE.PL jest przeceniony z 59 zł na 34.61zł. W ogóle jest tam dość tanio, chyba będę częściej zaglądać. Mój portfel się ucieszy:)

W tym miesiącu również nie mam dla Was zbyt dużo zdjęć, ale wrzucam co mam:) 


Niespodzianka od wydawnictwa MUZA:) Do książki dołączona była herbatka:)


Pobiegłam do księgarni pooglądać nowe wydanie Pottera:) Jest piękne!

 

Ostatnio zajadam się wędlinami mielonkopodobnymi, pycha:)
Błękitny kubek, błękitne cukierki i błękitne dziewczyny:)


Zrobiłyśmy z koleżankami tort z pieluch, zawsze to dobra okazja żeby się spotkać:) Niedługo robimy kolejny, bo sporo bobasów pojawia się wśród nas :D


W Empiku takie cuda:) Nowe wydanie "Przeminęło z wiatrem" jest oszałamiające! Chciałabym je mieć:)

Na koniec chciałabym podzielić się z Wami linkami do moich ulubionych październikowych piosenek:

Adele - "Hello"


Antek Smykiewicz - "Pomimo burz"


Anna Naklab, Younotus Feat. Alle Farben - "Supergirl" 


Na dzisiaj to wszystko czym chciałam się z Wami podzielić. Pozostaje mi życzyć udanego Halloween (jeśli obchodzicie) oraz miłego, wyciszającego wieczoru przed dniem Zmarłych. Udanego listopada:)

środa, 28 października 2015

IMPERIUM OGNIA (An Ember in the Ashes) - Sabaa Tahir


Autor: Sabaa Tahir 
Tytuł: IMPERIUM OGNIA - tom 1 
Liczba stron: 512 
Wydawnictwo: Akurat
PREMIERA: 04.11.2015

Nastoletnich czytelników na całym świecie oczarowała najnowsza powieść Saby Tahir. Teraz czas na Polskę! Książka trafi do księgarń już 4 listopada. Powieść znalazła się na 2 miejscu listy bestsellerów The New York Timesa w kategorii Young Adult. Prawa do publikacji sprzedane zostały już w 40 krajach, Paramount kupił prawa do filmu, a książkę porównano do kultowych powieści takich jak "Gra o Tron", "Igrzyska śmierci", a nawet do Harry'ego Pottera, choć jeśli Akademia Czarnego Klifu miałaby być szkołą z internatem to 90% bohaterów mieszkałoby w Slytherynie! Po przedpremierowej lekturze dołączam do zachwytów nad tym tytułem. Świat, który stworzyła Tahir wciągnął mnie bez reszty!

Laia wraz z rodziną żyje w państwie podbitym przez bezwzględne Imperium. Wszyscy obywatele muszą podporządkować się władzy, w przeciwnym wypadku śmierć czeka zarówno ich, jak i ich najbliższych. Rodzina Lai stara się przetrwać najgorszy czas, starszy brat dziewczyny ma jednak inne plany – angażuje się w działalność ruchu oporu i zostaje aresztowany. Laia podejmuje współpracę z ruchem oporu i zgadza się zostać ich szpiegiem, aby ratować brata. Wyrusza do Blackcliff - najlepszej Akademii Wojskowej w całym Imperium, by śledzić jej wykładowców i uczniów oraz pomóc rebeliantom w przygotowywaniu planów zbrojnego powstania. Poznaje tam Eliasa – najzdolniejszego ze wszystkich uczniów, ale też najmniej chętnego do działania. Chłopak rozważa dezercję, jednak zanim nadarza się okazja do realizacji planu, zostaje zmuszony do wzięcia udziału w krwawym konkursie na nowego imperatora. Konkursie, w którym są tylko dwie możliwości - zwyciężasz, albo umierasz. Brzmi znajomo? Tylko z pozoru, bo "Imperium ognia" to świetnie wykreowany, zupełnie nowy świat.

W Czarnym Klifie szkoli się Maski, czyli zabójców, którzy zabili najbliższych Laili i wielu innym stłamszonych mieszkańców podbitych ziem. Co roku Akademię opuszcza kolejny rocznik bezwzględnych i okrutnych Masek, dlatego dla naszej bohaterki to najgorsze miejsce, w którym mogłaby się znaleźć. Jednak Laila nie ma wyboru i choć niesamowicie się boi, podejmuje ryzyko.

Sabaa Tahir uformowała świetnych, niejednoznacznych bohaterów. Mamy tutaj Lailę, Eliasa i Helenę, którzy chcą być dobrzy i prawi, ale nie zawsze im to wychodzi. Ciężko zachować sumienie w świecie, w którym lęk i zniewolenie to chleb powszedni. Mamy też komendantkę sprawującą władzę nad Akademią, która jest gorsza niż sam Voldemort. 

Świat, który wykreowała bohaterka jest niesamowity. Inspirowany antycznym Rzymem, a zarazem jedyny w swoim rodzaju. Cieszę się bardzo, że autorka wplotła w powieść elementy magii. Ghule, ifryty, augurzy, niesamowite umiejętności Heleny, to elementy które nadają powieści bardzo fajny kierunek. Oprócz klimatu Gry o Tron i IŚ nie znalazłam tu żadnych elementów skopiowanych z tych tytułów. Thair stworzyła swój własny książkowy świat i jest on po prostu genialny. "Imperium ognia" czyta się niesamowicie szybko, akcja nie zwalnia aż do ostatniej strony. Wątek miłosny jest bardzo skąpy, ponieważ w świecie Imperium nie ma czasu na miłość. Myślę, że czas na uczucia przyjdzie w następnym tomie. Już nie mogę się go doczekać!

Podsumowując "Imperium Ognia" to najbardziej wciągająca powieść jaką czytałam w tym roku. Perfekcyjna, bo naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Przeżyłam z nią niesamowitą przygodę i towarzyszyły mi nadzwyczajne emocje, dlatego serdecznie POLECAM! Połączenie fantastyki z odrobiną magii to moim zdaniem najlepsza kompozycja. Premiera debiutanckiej powieści Saby Tahir już 4 listopada. 



Moja ocena: 10/10

Na zdjęciach mapa Imperium oraz Akademii Czarnego Klifu, w której uczą się Elias i Helena + trailer książki (może ktoś jest wzrokowcem, tak jak ja i takie wizualizacje pomogą mu stworzyć w swoim umyśle wizję tej powieści).






Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik", "Czytam opasłe tomiska" oraz "Historia z trupem".