Autor: Mia Sheridan
Tytuł: "BEZ SZANS"
Liczba stron: 320
PREMIERA: 01.02.2017
Wydawnictwo: Otwarte
Mia Sheridan to autorka, która zdecydowanie wie, jak wywołać u czytelnika ogrom emocji. Swoją książką "BEZ SŁÓW" wygrała wszystko, ponieważ ten tytuł zauroczył miliony czytelniczek na świecie. Następnie stworzyła opowieść "BEZ WINY", która również zyskała rozgłos, była przyjemna i ciepła w odbiorze, ale brakowało jej tego tajemniczego czynnika "x". "BEZ SZANS" zdecydowanie ten czynnik posiada i było to czuć już od pierwszych stron tej wspaniałej historii.
Tenleigh Falyn każdego dnia, zmaga się z trudami życia codziennego. Nie jest jej łatwo przetrwać w małym, ubogim, górniczym miasteczku, gdzie mieszka z siostrą i chorą psychicznie matką. Jej marzeniem jest zdobycie stypendium, które przyznaje lokalna kopalnia węgla dla jednego, najlepszego ucznia w mieście. Tylko to jedno marzenie utrzymuje ją przy życiu, które jest naprawdę ciężkie i pełne biedy.
Kyland Barrett także mieszka w górach, też zna smak głodu i ściskającego serce ubóstwa, w związku z czym sumiennie pracuje na stypendium, które pomoże mu opuścić miasto pełne rozpaczy i złych wspomnień.
Ky i Ten walczą o swoje marzenia, ale tylko JEDNO z nich ma szansę...
"Bez szans" to opowieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron. Od początku czuje się tą wszechogarniającą duchotę małej, górniczej mieściny - biedę, rozpacz i beznadzieję otaczającą mieszkańców Dennville w Appalachach. Marzenia jakie snują mieszkańcy tego regionu są banalne - pełna lodówka, para nieporwanych butów, ciepła woda i prąd, jakakolwiek praca. Ciężko nie docenić postawy głównych bohaterów, którzy z całych sił, pomimo patowej sytuacji, starają się mieć w życiu jakiś cel. Podziwiam ich tym bardziej, że sama obserwuję postawę dzisiejszej młodzieży, która ma w przysłowiowym "tyłku" pracę i naukę, a ich negatywna postawa jest coraz bardziej roszczeniowa. Oczekują pomocy od państwa i innych organizacji w zakresie zapewnienia warunków socjalnych, sami wykazując się zupełną biernością w zaspakajaniu własnych potrzeb. Naprawdę nie wiem co większość takich dzieciaków zrobiłaby na miejscu Kylanda. Tym bardziej, że zwykła bieda, czy brak jedzenia nie jest jego głównym i jedynym problemem. Chłopak ukrywa głębszą tajemnicę, która naprawdę łamie serce.
Elementem wspólnym wszystkich książek Sheridan z tej serii, jest lokalna społeczność. Wzorem poprzednich tytułów mamy tu biedną, ale zgraną zbiorowość ludzi, których łączą wspólne zgryzoty i smutki. Pomimo tego potrafią dać sobie poczucie wsparcia i podzielić się z innymi ostatnim kawałkiem chleba. Choć większość jest niewykształcona i źle sytuowana, ludzie ci posiadają swoją godność i honor.
"BEZ SZANS" to tytuł, który musi poruszyć Wasze serca, nie ma innej możliwości. Przekornie pokazuje, że każdy z nas ma szansę na coś więcej, musi tylko bardzo tego chcieć. Cudowna historia o rozpaczy, bólu, stracie i krzywdzie. Smutna, intymna, ale pełna nadziei. Mnóstwo emocji i piękna, czysta miłość. Jakością i treścią historia bez dwóch zdań jest porównywalna do słynnego "BEZ SŁÓW". Ma swój poziom. Zdecydowanie warto sięgnąć.
Moja ocena: 8/10
Dla mnie to zdecydowanie najlepsza póki co książka Sheridan. Środowisko, które stworzyła autorka zdecydowanie od pierwszych stron mnie przekonała. Bohaterowie by świetni. I złamało mi serce wyjaśnienie sytuacji po powrocie Ten. Byle więcej takich pozycji :)
OdpowiedzUsuńDla mnie w ogóle sytuacja Kylanda mega załamująca, ja nie wiem jak on sobie radził... Aż mnie przygniatało...
UsuńUwielbiam tę powieść. Wywołała we mnie lawinę różnorodnych emocji. Piękna, po prostu piękna.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czytało :)
UsuńZarówno Twoja, jak i Cyrysi recenzja bardzo zachęca :) Biorę zatem w ciemno ten tytuł i zaraz przedpremierowo spróbuję go zamówić, a co mi tam :D
OdpowiedzUsuńPolecam bardzoooo :)
UsuńIntryguje mnie środowisko, w jakim żyją główni bohaterowie, a także to, że tak jak napisałaś - tylko jedno z nich ma szansę. Ostatnio czytane "Bez winy" bardzo mnie zawiodło, ale myślę, że z tą powieścią mogłoby być inaczej.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie bardzo ci przypadło do gustu i to ewidentnie czuć, że BEZ WINY jest słabsza niż BEZ SŁÓW i BEZ SZANS, po prostu brakuje tego ściskania za serce. Jest przyjemnie, ale to nie ta Sheridan co w tamtych dwóch tytułach, nie można ich postawić ze sobą w jednym rzędzie. Znów mi Stinger troszkę nie podpasował, nie, że się nie podobał, ale tak za cukierkowo było :) Całą jej twórczość porównuję do BEZ SŁÓW :)
UsuńPoluję na książki tej autorki od kiedy poznałam serię o Calderze i Eden, w której jestem szaleńczo zakochana. Liczę na podobne emocje w przypadku tej serii, choć zdaje się, że nie są to historie w żaden sposób ze sobą powiązane :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W KRAINIE ABSURDU
Hmmm jak to ująć :)? Czytałam Caldera (fajne) i jeśli bardzo lubisz tę książkę, to tym bardziej polubisz bohaterów z BEZ SŁÓW I BEZ SZANS :)
UsuńTeż mnie poruszała ta książka, choć Bez słów miało w sobie magię to Bez szans też jest piękne :) Choć nieco inne... Ale przecież nie mogą być jednakowe... :P
OdpowiedzUsuńBolała mnie ta bieda, nie mogłam się doczekać rozwiązania - kto wygra stypendium... Ach te niespodzianki :)
Się zgrałaś z Lustrem i ze mną - popołudnie z Bez szans :D
A po wielu komentarzach, chyba straciłam ochotę na Bez winy...
Ja jak usiadłam rano do pisania to było jeszcze cichutkoooo, a po południu szał ciał, ale wcale się nie dziwię, bo fajna historia <3 :)
UsuńA BEZ WINY jest fajne, ale cóż mogę powiedzieć... BEZ SZANS I BEZ SŁÓW to perełki :)
Fabularnie zapowiada się szalenie interesująco - bardzo ciekawi mnie zakończenie i tajemnica głównego bohatera... Na pewno przeczytam. Mam nadzieję, że jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Piękna historia, uczy doceniać te najprostsze rzeczy i chwile :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej powieści, lubię gdy autorzy nas zaskakują, a historie nie są takie sztampowe. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie jak troszkę ściskają za serce i uczą doceniać w życiu to co się ma :)
UsuńStrasznie dużo ostatnio o tej autorce i tej serii. Chyba poczekam, az minie na to faza i może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSheridan jest fajna, dlatego nie warto czekać :):):)
UsuńWierzę, że tytuł mnie poruszy :) Właśnie zaczęłam lekturę więc już niedługo poznam własną opinię. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNiedługo i u mnie pojawi się recenzja tej książki :) cała seria jest na duży plus :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wpadnę :):):)
UsuńMam na swojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuń