Autor: Katarzyna Misiołek
Tytuł: OSTATNI DZIEŃ ROKU
Data wydania: 21.10.2015
Ostatni dzień roku to czas hucznych zabaw, toastów, bali i sztucznych ogni. Świętujemy koniec starego roku, a zarazem początek nowego. W ten mroźny sylwestrowy wieczór bohaterka powieści Katarzyny Misiołek również przygotowuje się na wielkie wyjście. Dosłownie kilka chwil przed planowanym wyjściem otrzymuje niepokojącą wiadomość - jej siostra Monika wyszła z domu kilka godzin wcześniej i przepadła bez wieści... Co się stało z Moniką? Co w takiej sytuacji ma zrobić Magda? Ostatni dzień w roku natychmiast przestaje być tym beztroskim i swobodnym, a staje się pełnym niepokoju i lęku.
Każdego roku policja odnotowuje około 17 tysięcy zaginięć obywateli polskich w kraju i za granicą. Ludzie giną bez względu na wiek, płeć i status społeczny. Giną z powodu chorób, zarówno fizycznych i psychicznych, wypadków, codziennych problemów oraz wtedy, kiedy padają ofiarą przestępstw. W dobie fecebooka również często ukazują są posty i prośby o udostępnienie informacji o zaginionej osobie. Tak naprawdę przeglądamy je bez większego zainteresowania, czasem udostępnimy, a czasem nie. Dopóki nas to nie dotyczy nie wykazujemy chęci do działania.
Magda, bohaterka i narratorka powieści zmaga się z niewiedzą na temat zaginionej siostry. Codziennie od dnia zaginięcia wyobraża sobie miliony różnych teorii na temat jej losów. Generalnie Magda nie jest sama, ma jeszcze rodziców i szwagra, którzy TEORETYCZNIE przeżywają to samo. Powinni więc się wspierać, a jednak dzieje się kompletnie odwrotnie. Katarzyna Misiołek ukazuje nam obraz rodziny, która pod wpływem tragedii zamyka się w sobie i powoli rozpada. Każda z osób ma własną teorię na temat zaginięcia siostry/córki/żony. Każda przeżywa inne emocje i ogromny stres.
Czytając "Ostatni dzień roku" naprawdę czuć to nieustające napięcie, żal, smutek, gorycz, złość, a zarazem nieustającą nadzieję. Choć to niesamowicie smutna książka, czyta się ją szybko. Pada najważniejsze i najtrudniejsze pytanie: CZY MONIKA POWINNA ODNALEŹĆ SIĘ ŻYWA, BEZ WZGLĘDU NA TO CO JEJ SIĘ PRZYDARZYŁO, CZY TEŻ LEPIEJ, ABY ODNALAZŁA SIĘ MARTWA? Te straszne rozważania towarzyszą bohaterom przez całą fabułę i naprawdę nie ma na nie odpowiedzi. Towarzyszymy Magdzie przez kolejne dni jej życia, które staje się coraz bardziej chaotyczne i nieuporządkowane. Przygodni mężczyźni, problemy z jedzeniem, porzucenie studiów to tylko część problemów, z którymi zmaga się Magda po zaginięciu Moniki.
Podsumowując "Ostatni dzień roku" to pięknie wydana i POZORNIE obyczajowa lektura. Tak naprawdę jest to emocjonalny dramat Magdy i jej rodziny, który na pewno poruszy wielu czytelników i zwróci uwagę na problem osób zaginionych.
Moja ocena 7/10
Mam na półce i niedługo będę czytać! :)
OdpowiedzUsuń:) Super, czekam na twoje wrażenia :)
UsuńOkladka sugeruje zwykla obyczajowke, a tu taka fabula! To cos zdecydowanie dla mnie, dlatego wskakuje na liste pozycji do przeczytania jeszcze w tym roku :)
OdpowiedzUsuń:):):) Na pewno się uda :)
UsuńKsiążka idealna na grudzień. Na ten świąteczny i noworoczny czas. Zaciekawiłaś mnie strasznie tą książką i chyba nie przeżyje jak nie przeczytam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Cieszę się, że udało mi się zaciekawić:) Pozdrawiam:)
UsuńCzułam, że to będzie mocna książka. Cieszę się, że już zaraz będę miała okazję ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie Beatko :) Takie klimatyczne.
Dziękuję:**** Czytaj i daj znać jak tam:) Ja chwilami Magdy nie lubiłam, choć wiem, że jej zachowanie wynikało z zaistniałej sytuacji...
UsuńPatrząc na okładkę myślałam, że to świąteczna książka, coś w stylu Garści pierników... A tu taka niespodzianka.Wszystkiego bym się spodziewała, ale nie smutku i zaginięcia...
OdpowiedzUsuńCzytałaś Niekochaną tej autorki?
PS. Zrobiłaś wspaniałe zdjęcie, widzę, że masz podobny stół jak ja :)
Dokładnie, taka piękna okładka, a taka smutna, dramatyczna treść:( Niestety nie czytałam "Niekochanej", powyższa książka to moje pierwsze spotkanie z autorką:)
UsuńPS. To już ostatnie fotki z tym stołem, bo należy do właścicielki wynajmowanego przez nas mieszkania, z którego już niedługo się wyprowadzamy:)
Podoba mi się ta zimowa okładka, zdecydowanie pokazuje kiedy należy sięgnąć po książkę ;) Może kiedyś (na przykład za rok) się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń:) Zachęcam :)
UsuńMam w planach tę książkę, dlatego bardzo się cieszę, że tak pozytywnie ją oceniasz.
OdpowiedzUsuńTroszkę mnie zasmuciła, ale też zwróciła moją uwagę na temat zaginionych ludzi.
UsuńJeej okładka w ogóle nie pasuje do treści , którą opisałaś... Musze powiedzieć , że zainteresowałaś mnie tą książką!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest bardzo ładna, ale do treści nijak nie pasuje.
UsuńTeż miałam napisać o okładce, wygląda na taką ciepłą, przyjemną, a tu proszę, jaki ładunek emocjonalny kryje między stronami...
OdpowiedzUsuń:) Dokładnie, niestety jest to dość smutna powieść. Co nie znaczy, że zła:)
UsuńJa też już jestem po lekturze, teraz muszę napisać recenzję. Przyznam, że zakończenie mnie zaskoczyło i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńMnie również i to bardzo... Tak nie wiem do końca co o tym myśleć :)
UsuńNa pewno przeczytam, bo lubię takie klimaty lekko kryminalne i jednocześnie psychologiczne :D
OdpowiedzUsuńJeżeli tak to serdecznie polecam:)
UsuńZapowiada się ciekawie...Narobiłaś mi smaczka ;p
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńMam ją już na półce i nie mogę się doczekać lektury :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Udanego czytania, serdecznie pozdrawiam:)
UsuńKsiążkę muszę jak najszybciej zdobyć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
:):):) Odpozdrawiam gorąco :)
UsuńLubię książki obyczajowe, które mają nietuzinkową fabułę.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł w notatniku.
Pozdrawiam i do siebie zapraszam: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Warto, pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie:)
UsuńKsiążkę mam w planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńOkładka i treść to dwie różne bajki, ale jest świetna (mimo trudnego tematu), historia na czasie zwłaszcza przy końcu roku. To też moje pierwsze spotkanie z autorką, ale bardzo pozytywne.
OdpowiedzUsuńU mnie także pierwsze i mam nadzieję, że nie ostatnie :)
UsuńBardzo lubię lektury takie jak te - poruszające ważne problemy. Gdyby nie Twoja recenzja nawet nie przeszłoby mi przez myśl, żeby przeczytać tę powieść, bo okładka całkowicie nie przystaje do treści. Chętne się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńOdstaje to prawda, sugeruje miłą dla duszy historię, a po przeczytaniu serducho się rozpada na kawałki.
UsuńFajnie, że wywołuje tyle emocji. Zapamiętam ten tytuł.
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńJak zobaczyłam okładkę od razu zobaczyłam taki obraz - ja, kubeczek ciepłej herbaty, kocyk, ta książka, a za oknem śnieg i zapach choinki! Muszę się za książką rozejrzeć - jestem w fazie przekonywania się do innych lektur, a nie tylko kryminały, horrory i fantasty :D
OdpowiedzUsuńA ja teraz właśnie mam chrapkę na takie lektury jak fantasy - Wiedźmin już czeka na swoją kolej :)
UsuńWydaje się idealna na długie wieczory ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Czyta się szybko, ale jednak dla mnie troszkę za smutno :(
UsuńFabuła mnie niestety nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuń:) Rozumiem :)
UsuńZa dwie książki biorę się za Ostatni dzień :)
OdpowiedzUsuń:):):) Ja teraz czytam "Wiedziałam, że tak będzie" :) Wiem, że ty już czytałaś :)
UsuńTak, recenzja wkrótce. Ale przyjemna lektura :)
UsuńKolejny dowód na to, by nie oceniać książki po okładce. :) Ja również, widząc okładkę, spodziewałbym się romansu w świątecznych klimatach, a tu proszę,zupełnie co innego. :) Bardzo interesująca recenzja, aż jestem ciekawa, jak to się skończyło. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę zdradzić:) Skończyło się inaczej niż się tego spodziewałam;)
UsuńLubię tego typu książki, więc po tą kiedyś w 100% sięgnę, tylko muszę znaleźć trochę wolnego czasu. Mam nadzieję, że uda mi się ja przeczytać jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Już sama okładka zachęca do czytania, a Twoja recenzja dodatkowo sprawia, że zaciekawiłam się tą pozycją.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Wiesz, że patrząc na okładkę, w życiu nie powiedziałabym, że jest to książka o tak poważnym problemie, jak zaginięcie bliskiej osoby. Patrząc na okładkowe zdjęcie spodziewałabym się raczej lekkiej obyczajówki o miłości, niż powieści o rozpadzie rodziny pod wpływem tragedii. Zachęciłaś mnie bardzo do przeczytania "Ostatniego dnia roku". Już po Twojej recenzji, jestem szalenie ciekawa zakończenia książki i tego, czy Monika się odnajdzie. :-)
OdpowiedzUsuń