Witajcie:) Ostatnio spóźniam się z podsumowaniami i stosikami, ale niestety nic nie mogę na to poradzić. Miałam nawet pominąć comiesięczne podsumowania, ale jednak jestem do nich zbyt przywiązana. Tak więc ZAPRASZAM:)
PRZECZYTANE WE WRZEŚNIU:
1. Graeme Cameron - Zwykły człowiek - 5/10
2. Amanda Maciel - Tease - 8/10
3. J. Lynn - Zapomnij ze mną (tom 1) - 8/10
4. J. Lynn - Zapomnij ze mną (tom 2) - 7/10
5. Gail McHugh - Pulse (tom 2) - 6/10
6. Ann Mah - Sztuka jedzenia po francusku. O gotowaniu i miłości w Paryżu - 7/10
7. Rebecca Donovan - Co, jeśli... - 6/10
8. Anna McPartlin - Ostatnie dni Królika - 10/10
We wrześniu przeczytałam 8 pozycji. Zdecydowanie najlepszą z nich okazała się książka "OSTATNIE DNI KRÓLIKA", namawiam Was gorąco do rozglądania się za nią. Świetne były też książki J.Lynn, ale to nic nowego, autorka jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Łącznie przeczytałam 2564 strony, co daje wynik 85 stron dziennie.
ZDJĘCIOWY WRZESIEŃ:
Zrobiłam pyszne ciasto BEZ PIECZENIA - przepis TUTAJ
Pizza z koleżankami:) Mniam:)
Jesienna jarzębinka:)
Dalszy ciąg darów jesieni:)
Krokiety z serem i szynką - pyszne!
Jak myślicie co z tego wyszło? Pizza hawajska:)
Ostatni już w tym roku grill i tak na szybko pomyślany, więc skromnie - sama kiełbasa;)
Tak jak radziliście spróbowałam milki Oreo i jest pyszna, ale wiecie co jest lepsze? DAIM!
Domek z wierzchu gotowy:)
Zabieramy się za malowanie:)
Takie cuda w bibliotece publicznej:)
Jesienny zestaw przetrwania:)
Karteczka od męża, uwielbiam je:* Zawsze gdzieś znajdę jakieś, na stole lub w samochodzie. A Wy zostawiacie sobie liściki?
UDANEGO PAŹDZIERNIKA:)
Oj to jedzonko na zdjęciach wygląda przepysznie! ;))
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze śliczne. A wynik też niezły, a nawet bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I zrobiłam się głodna o tej godzinie!!!
OdpowiedzUsuńAle urocza ta kartka! :) I muszę szczerze Ci powiedzieć, że jesteś przeokropna, bo ja głodna, a Ty wrzucasz tu zdjęcia TAKICH ciast :D
OdpowiedzUsuńMilkę Oreo uwielbiam, przepis lecę sprawdzić, bo wygląda przepysznie. Za pizzę Cię chyba walnę :D A co do Daimów... Kiedy byłam w Szwecji i jadłam je na masę, no cóż... Ząbki ucierpiały, więc trzymam się od nich z daleka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Te ciastooo... i pizza... naprawdę lubię do ciebie zaglądać i czytać twoje posty, ale jednak patrzenie się na te zdjęcia po 3 w nocy to nie był zbyt dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
,,Ostatnie dni królika" też czytałam we wrześniu i była to najlepsza książka miesiąca. Ciasto musi być pyszne, fajnie że umieściłaś przepis:)
OdpowiedzUsuńU mnie to będzie nawet chyba najlepsza w tym roku!:) Chyba, że październik, listopad i grudzień nagle czymś zaskoczą:) Przepis prosty, a ciasto po prostu mrrrrrrr:)
UsuńAle apetyczne ciacho :D Piękne zdjęcia, uwielbiam jesienne klimaty :) Widać, że pozytywny miesiąc :D
OdpowiedzUsuńHa, ciasta spróbuję...
OdpowiedzUsuńTeż zostawiamy sobie z chłopakiem liściki - bardziej lub mnie sensowne :D Kiedyś nawet przypinałam je w rogu tablicy korkowej na pamiątkę, obecnie uzbierało się już pudełko i nie wiem co z nimi zrobić. Wyrzucić żal, ale tak trzymać w szafie też jakoś dziwnie...
To ciacho chyba swojej córce zrobię, będzie jej smakowało. A przypadki desperatki będą Ci się podobały.
OdpowiedzUsuńO jacie! Ten przepis na ciasto bez pieczenia już kradnę!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku, a przez te pyszne zdjęcia zrobiłam się głodna! :D
OdpowiedzUsuńSiedzę w pracy, do domu daleko, w brzuchu mi burczy, a tu takie pyszności :) my z mężem też sobie zostawiamy karteczki, ale mojemu panu M. zdarza się ich nie zauważyć :P
OdpowiedzUsuńAle mi się zachciało tego ciasta ...! Ale nie mam miksera :(
OdpowiedzUsuńWynik czytelniczy bardzo ładny. :) Muszę zainteresować się książkami J. Lynn. W końcu pani pisząca pod tym pseudonimem skradła moje serce serią Lux. :) Ciekawi mnie, czy inne jej książki też by mi się spodobały. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jedzonka bardzo apetyczne. Można zgłodnieć. :)
Liścik od męża bardzo słodki. :) Zazdroszczę. :)
Aż mnie skręca na widok tego ciasta! Dodałam do zakładek i mam szczere i ogromne ambicje wypróbować przepis (i go nie spartaczyć ;D).
OdpowiedzUsuńChyba całkiem niezły czytelniczo miesiąc Ci się trafił? Dość wysoko ocenione książki. I tak, wiem, jak natknę się na "Królika", to trzeba go przeczytać ;)
Pozdrowienia! Też życzę Ci udanego października. I udanego malowania ;)
"Lato koloru wiśni" jest GENIALNE ! Poza tym narobiłaś mi wielką ochotę na krokiety i pizzę :D
OdpowiedzUsuńKradnę przepis na ciasto bez pieczenia. :-) Uwielbiam takie smaki. :-) Widzę, że wrzesień był u Ciebie w ogóle bardzo smakowity. :-) Co do przeczytanych przez Ciebie książek w tym miesiącu, większość z nich sama bardzo, ale to bardzo chciałabym przeczytać. Na pierwszym miejscu jest oczywiście, tak jak pisałam niedawno, książka "Ostatnie dni Królika", potem "Sztuka jedzenia po francusku", "Tease" i "Co, jeśli..". Reasumując - to był bardzo dobry miesiąc. :-))
OdpowiedzUsuńŚwietny wyniki. Jedzonko wygląda bardzo apetycznie. Miałam dziś ogromną ochotę na pizzę :) A takie karteczki od męża są słodkie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik i cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Super podsumowanie, krok do przpdu zrobiony. :) Karteczki od męża bezcenne
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie mogę się przybrać, żeby je powyrzucać, więc mam upchany cały portfel i pudełko:)
UsuńKarteczka męża - świetna!
OdpowiedzUsuń:):):)
Usuń"Ostatnie dni królika" przede mną i nie mogę się doczekać. Poza tym na pewno spróbuję ciasta ;)
OdpowiedzUsuńJakie to miłe - ta karteczka i obiadek też (ugotowany przez Twojego męża? ;))
OdpowiedzUsuńJak ciasto bez pieczenia to idealne dla mnie :) Na pewno będę próbować je zrobić :))
Akurat ugotował leczo (nawet nie wiedziałem, że umie) - było pyszne;) A ja jak pracuję to niestety nie gotuję, tylko jak mam wolne, więc "obiad na płytce" zawsze mnie cieszy :D
UsuńDo ciasta dodaj mniej cukru :D
Ładny wynik książkowy, u mnie niestety we wrześniu poszło słabo. Chętnie spróbowałabym tego ciasta, wygląda niezwykle apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJest pyszne, bardzo słodkie:)
UsuńAle ciasto, zaraz je zrobię, bo już mi burczy w brzuchu na samą myśl ;)
OdpowiedzUsuńMiałaś niezły miesiąc i widzę, że domek też się nieźle prezentuje, aż Ci zazdroszczę, że jesteście tak blisko końca a ja dopiero na początku ;)
Królika namierzam i leży w koszyku na nieprzeczytane.pl, obie z Irenką mnie zachęciłyście ;)
Cudnego października Ci życzę ;)
Słodki liścik - uwielbiam takie. Niby kilka słów, a jak wiele wyrażają.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepyyyysznie. A domek - pozazdrościć, że już widać koniec prac. U nas dopiero kończymy dach.
Wrzesień bardzo udany, a jaki smaczny :) I zestaw na jesienne przetrwanie najlepszy :D
OdpowiedzUsuńPlacek wygląda przepysznie (sama musze wypróbować). Pizza... mniam :)
OdpowiedzUsuń