Autor: Ann Mah
Tytuł: Sztuka jedzenia po francusku. O gotowaniu i miłości w Paryżu
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Black Publishing
Data wydania: 19.08.2015
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Black Publishing
Data wydania: 19.08.2015
Ann Mah jest z pochodzenia Chinką, ale urodziła się i wychowała w Stanach. Kocha jeść, choć wcale tego po niej nie widać. Jej największym marzeniem było zamieszkanie we Francji i to marzenie po części się spełniło. Wszystko za sprawą męża dyplomaty, którego zawód wymagał od obojga mnóstwa poświęceń. Ann i Calvin przeprowadzali się mniej więcej co trzy lata. Mieszkali już w Waszyngtonie, Pekinie, Nowym Jorku, ale zawsze mieli nadzieję, że los zaprowadzi ich kiedyś do Paryża.
W końcu mąż Ann otrzymał posadę w Paryżu, a ona z entuzjazmem zaczęła planować ich kulinarne odkrywanie francuskich smaków. Kilka dni po przeprowadzce okazało się jednak, że Calvin musi wyjechać na rok do Iraku, a Ann zostanie zupełnie sama w nowym miejscu.
Autorka przytłoczona samotnością próbuje znaleźć swoje miejsce w Paryżu. Jest jej ciężko, ponieważ przenosząc się z miejsca na miejsce ciężko jest zapuścić korzenie, szukać od nowa pracy, przyjaciół, uczyć się języka i kultury danego kraju. Inspirowana znaną amerykańską kucharką Julią Child, Ann postanawia odkryć historię kryjącą regionalną kuchnię Francji. Razem z nią odwiedzamy dziesięć różnych regionów Francji i zgłębiamy tajemnicę jednego lokalnego przysmaku. Po takiej lekturze naprawdę można zgłodnieć! Razem z Ann odwiedzamy Paryż, Troyes, Bretanię, Lyon, Prowansję, Tuluzę, Alzację, Sabaudię, Burgundię i Aveyron. Same nazwy regionów brzmią smakowicie, nie uważacie? Ann Mah bardzo opisowo przedstawia swoje podróże kulinarne. Łączy wątki kuchenne z anegdotkami i smutkami swojego własnego życia, dzięki czemu książka nie jest typową lekturą o gotowaniu.
Ludzie, którzy kochają jedzenie, zwykle mówią wspólnym językiem, z łatwością wymieniając się pomysłami i znajomością kulinarnych tradycji.
cytat str. 72
Bardzo dobrze się bawiłam, poznając z Ann francuskie przepisy i ciekawostki, o których nie miałam pojęcia, a także śledząc jej roczną, samotną wędrówkę w poszukiwaniu własnej życiowej drogi. Na dodatek nabrałam wielkiej ochoty na fondue, a że na końcu każdego rozdziału znajdziemy ciekawy przepis kulinarny, to może kiedyś je zrobię. Odniosłam wrażenie, że Francuzi naprawdę dużo jedzą i jest to u nich swoistym kultem. Czytając niektóre rozdziały naprawdę nie wiedziałam, gdzie im się to wszystko mieści! Pilnują jednak swojej wagi, piją dużo wina i ziołowych herbatek ułatwiających trawienie. Mają też inne sposoby na zachowanie szczupłej sylwetki. Jeśli chcecie je poznać to serdecznie zachęcam do sięgnięcia po "Sztukę jedzenia po francusku". To naprawdę ciekawa i ciepła opowieść kulinarno-obyczajowa, działająca na wyobraźnię i dodatkowo przepięknie wydana. Polecam.
Moja ocena: 7/10
Miałam wielką chęć na tę książkę, ale z powodu mojego ostatniego lenistwa czytelniczego musiałam odpuścić ;) ale może jeszcze kiedyś wpadnie mi w ręce - połączenie kuchni i literatury zawsze mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńA jak fajnie coś gotować we dwoje lub dla kogoś:* Zobaczysz:) Ja właśnie zabieram się za robienie domowej pizzy:)
UsuńI już zrobiłam się głodna. Mam wielką ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuń:) Oj zdecydowanie można nabrać apetytu, chociaż był taki jeden rozdział i danie, którego na pewno nie chciałabym spróbować:)
UsuńSzalenie podoba mi się okładka, mogłabym dla niej tylko kupić tę książkę :) Liczę, że wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, bardzo mi się ta okładka podoba:)
UsuńFrancja i jedzenie :) już wiedzę, z jaką pasją czytałaś tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że mogłabym coś takiego kupić teściowej?
Sama nie znoszę gotować, ani o jedzeniu czytać, chyba już wolę o ogrodzie, ale wiem, że wiele osób kocha połączenie obyczajówki z kuchnią.
Wiesz, że ja uwielbiam jeść, muszę więc szukać inspiracji, bo czasem taka monotonia w kuchni... Nie martw się - ważne, że Daniel umie i to jak pysznie mniam:)
UsuńJeśli teściowa lubi czytać to jak najbardziej:) Tylko ostrzegam, że literki są dość małe:(
Nie przepadam za francuską kuchnią, aczkolwiek na książkę może się skuszę. Ale to dopiero za jakiś czas, bo obecnie mam co innego na tapecie.
OdpowiedzUsuń:) Jak najbardziej rozumiem :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam :) Nawet dla tej okładki, jest cudowna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
To prawda, bardzo przyciąga wzrok:) Uwielbiam ją, dlatego dziś aż dwa zdjęcia:)
UsuńLubię książki, gdzie smakowite potrawy są jednym z motywów, więc myślę, że i mnie ta książka przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuń:) Myślę, że przypadłaby Ci do gustu :)
UsuńUwielbiam francuskie klimaty, tak więc z chęcią zapoznam się również z francuską kuchnią :)
OdpowiedzUsuńChciałabym poczuć ten francuski luz i styl życia:) Coraz bardziej mi się to podoba:)
UsuńBARDZO LUBIĘ takie książki, a w szczególności te klimaty francuskie... kiedy wpadnie mi w ręce nie będę się wahać ani chwili, żeby po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTo polecam jeszcze "Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś" - oba tytuły bardzo francuskie i takie poprawiające nastrój:)
UsuńJej po przeczytaniu "Lekcji francuskiego" jestem zauroczona Francją i tamtym klimatem, ta książka również mnie zaciekawiła! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i polecam:)
UsuńOkładka przyciąga wzrok, jednak na półce mam tyle książek, że na razie ją sobie odpuszczę ;) W wolnej chwili na pewno jej poszukam :)
OdpowiedzUsuńZgłodniałam :D Ostatnio polubiłam czytać takie książki, zwłaszcza o Francji, więc czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńNa tę chwilę nie zdecydowałam się na tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Między Stronami
zaintrygowałaś mnie. Gotowanie i opowieść? Ciekawie napisane i chyba muszę iść do kuchni coś zjeść... ;) Na pewno tak szybko nie sięgnę po tą pozycję, ale będę miała na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie... póki, co aż tak tą książką nie jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńByłam niedawno w Francji, ale niezbyt dobrze poznałam tamtejszą kuchnię, więc książka przydałabym mi się :)
OdpowiedzUsuńCo prawda kucharka ze mnie marna, ale francuskim klimatem nie pogardzę ;)
OdpowiedzUsuńZe mnie też kiedyś była marna, ale uwierz, że szybko to się zmienia:)
UsuńKsiążek utrzymanych w tym temacie czytałam już wiele, ale ta wciąż przede mną ;)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJuż dawno nie czytałam nic typowo obyczajowego. A jeszcze gdy się pojawia temat jedzenia... (mniam :D )
OdpowiedzUsuńJa KOCHAM jedzenie, bo uwielbiam to za mało powiedziane :)
Usuń