wtorek, 22 maja 2018

"ŚMIERĆ W CHATEAU BREMONT" - M.L. Longworth


Autor: M.L. Longworth
Tytuł: ŚMIERĆ W CHATEAU BREMONT 
Cykl: Verlaque i Bonnet (tom 1) 
Liczba stron: 318 
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 07.03.2018

Bardzo się ucieszyłam na wieść o nowej kryminalnej serii proponowanej przez wydawnictwo Smak Słowa. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się czy będzie coś, co zastąpi mi świetną serię o Williamie Wistingu autorstwa J.L. Horsta. Cykl zapowiadał się obiecująco.

Sędzia śledczy Antoine Verlaque i Marine Bonnet kiedyś byli parą. Aktualnie połączyła ich wspólna sprawa, mianowicie wypadek, który wydarzył się w tytułowej posiadłości Chateau Bremont. Marine jako osoba niezwiązana z policją została zaproszona do pomocy przez sędziego, który mając szerokie wpływy, może zaprosić do śledztwa kogo chce. W tym przypadku profesor Bonnet znała denata. W porządku, jeśli chodzi o ten jeden tytuł, ale zastanawiam się jako kto wystąpi Bonnet w następnych częściach cyklu? Jako wykładowczyni prawa nie za bardzo pasuje do tego duetu, ale tak naprawdę nie znam pomysłu autorki na tę postać. 

Sam Verlaque niestety drażnił mnie jak mało kto. Ostatnio pisałam Wam, że często przymykam oko na niedoskonałości książkowych bohaterów, ale ten człowiek doprowadzał mnie do szału. Gbur, ważniak i snob, wytykający kobiecie ilość zjedzonego jedzenia oraz nieznajomość win. Naprawdę nie wiem co ta Marine oraz inne kobiety w nim widziały. 

To co najbardziej przeszkadzało mi w lekturze, to liczne, nieprzetłumaczone wtrącenia z języka francuskiego. Szczególnie jeden zwrot zapadł mi w pamięć, ponieważ co drugą stronę postaci wymieniały "bises". Podejrzewam, że to jakaś forma powitania czy też buziak na przywitanie, nawet tego nie sprawdziłam. W pewnym momencie stwierdziłam, że to stało się zwyczajnie żenujące i bez "bises" ci ludzie nie mogą nic zrobić. Być może się nie znam, może miało to pokazać narodowość bohaterów, ale mi zwyczajnie nie przypadło do gustu. Za dużo, za często, zbyt nachalnie. 

Niestety nie poczułam klimatu francuskiego miasteczka, jakoś nie umiałam wczuć się w tę lekturę. Polubiłam Marine Bonnet, zagadka kryminalna też czasem przybierała ciekawy kierunek i to chyba tyle. Czy ktoś z Was czytał drugi tom? Jest lepiej, gorzej, podobnie? Polecacie? Dajcie znać. 

Moja ocena: 5/10

9 komentarzy:

  1. Zdecydowanie odpuszczam sobie tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wydaje się ciekawa. Podziękuję za lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też podziękuję za lekturę, zdecydowanie to nie jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię, ba! uwielbiam kryminały... ten zapisuję do listy do przeczytania:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem przekonana, mam zbyt dużo innych lektur w kolejce aktualnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje odczucia były nieco inne,względem Twoich. Zgadzam się z Tobą, że sędzia Verlaque przez większą część ksiazki był dość irytujący, ale obstawiam, że autorka celowo tak go wykreowała dla kontrastu z Marienne (wydarzenia z końcowki tomu sugerują, że w kolejnej części może być nieco sympatyczniejszy). A z nieprzetłumaczonymi zwrotami francuskimi spotkałam się w innych książkach i przyznaję, że taki zabieg może irytować :/, szczególnie ktoś nie zna tego języka. Pozdrawiam :)





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za duża ilość była tych słów. Ja się domyślam co to znaczy, ale na przykład mamie już nie dam tej książki, bo wiem, że będzie się jej bardzo ciężko czytało. Tak zgadzam się, na pewno będzie milszy, tym bardziej, że nadal mu zależy na M.

      Usuń
  7. Nie lubię wtrąceń z francuskiego i bardzo dobrze, że o nich wspomniałaś. Kompletnie nie znam tego języka i to mnie denerwuje, bo np. gdy są wtrącenia z angielskiego, zupełnie mi nie przeszkadzają :)

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  8. Utknęłam na tej książce i nie wiem dlaczego. Może spróbuję czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)