Autor: Emily Giffin
Tytuł: PIERWSZA PRZYCHODZI MIŁOŚĆ
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 448
Premiera: 06.07.2016
Tragiczne wydarzenia w rodzinie Garlandów zmieniają ją na zawsze. Daniel, młody, zdolny, przystojny przyszły lekarz i mąż ginie w wypadku samochodowym, pozostawiając rodziców, dziewczynę i dwie siostry w stanie kompletnej rozsypki. Piętnaście lat później rodzina nadal przeżywa stratę członka rodziny, a najbardziej odbija się to na głównych bohaterkach - Josie i Meredith.
Relacje sióstr ciężko nazwać ciepłymi. Niezaprzeczalnie się kochają, w końcu są rodziną, ale niestety się nie lubią. Każda próba nawiązania kontaktu kończy się pokaźną awanturą, poczuciem krzywdy i niezrozumienia. Meredith jest prawniczką, żoną i matką czteroletniej Harper, natomiast Josie jest bezdzietną singielką pracującą w szkole podstawowej jako nauczyciel. Podobało mi się to, że pomimo nieporozumień z siostrą, Josie umiała być wspaniałą ciocią dla Harper. Choć minęło już tyle lat, śmierć Daniela nadał kładzie się cieniem na siostrzanych relacjach i nie sprzyja ich naprawie.
Josie i Mer są zdziwione tym jak łatwo im usprawiedliwić przyjaciół, znajomych, a równocześnie nie potrafią zastosować tych reguł do siebie samych. Wszystko co zrobi lub powie jedna z sióstr niezmiernie denerwuje drugą. Naprzemienna narracja pozwala nam bliżej poznać bohaterki i przekonać się z jakimi problemami i uczuciami się zmagają. Obie budzą sympatię, choć nie do końca zgadzam się z ich ostatecznymi wyborami życiowymi.
"Pierwsza przychodzi miłość" to już czwarta czytana przez mnie powieść Emily Giffin. Mogę więc stwierdzić, że autorka naprawdę jest mistrzynią opisów relacji międzyludzkich. Idealnie ubiera w słowa emocje towarzyszące bohaterkom. Ta historia mogłaby przydarzyć się Tobie, Twoim znajomym czy sąsiadom. Jest ciepła, ale zarazem trochę smutna, obyczajowa, ale z nutką niewiadomej. Czyta się ją błyskawicznie, więc czas przeznaczony na jej czytanie na pewno nie będzie czasem straconym.
"Jest jedna stała rzecz na którą zawsze można liczyć: miłość. To ona jest najważniejsza i zostaje z nami na zawsze."
Serdecznie polecam fanom autorki oraz osobom lubiącym rodzinne historie i związane z nimi sekrety. Spodoba się młodszym i starszym czytelniczkom. Giffin na pewno Was nie zawiedzie. PREMIERA ósmej powieści Emily JUŻ JUTRO!
Moja ocena: 7/10
Jeszcze nie czytałam powieści tej autorki, może akurat sięgnę po nią tego lata :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie słyszałam o tej autorce, ale mam nadzieję, że przeczytam tą książkę. Ta recenzja mnie zachęciła ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://nastolatka-marzycielka.blogspot.com
Zgadzam się w 100% :) Sama przed chwilą dodałam jej recenzję, strasznie lubię Giffin.
OdpowiedzUsuńNie bardzo podchodzi mi warsztat pisarski tej autorki więc nie wiem czy się skusze.
OdpowiedzUsuńSpośród czytanych książek Giffin największe wrażenie zrobiła na mnie chyba "Dziecioodporna"- czytałaś?
OdpowiedzUsuńCzytałam:) Była to moja pierwsza książka autorki i zachęcił mnie tytuł, bo bardzo długo byłam właśnie taka "dziecioodporna". Choć czytałam to bardzo dawno temu, pamiętam, że bardzo się wczułam w sytuację bohaterów i ten tytuł pamiętam do dziś:)
UsuńPoznałam kilka książek autorki, nieźle się czytało, bo pisane są lekkim stylem, ale żadna z powieści nie została mi dłużej w pamięci. Może ta najnowsza powieść zrobi na mnie o wiele większe wrażenie? Jak wpadnie mi w ręce, to sprawdzę. :)
OdpowiedzUsuńA ja dalej nic nie znam tej autorki :/
OdpowiedzUsuńAle obiecuję coś z tym zrobić! :D
Chętnie bym przeczytała - lubię książki, w których zwraca się uwagę na relację między siostrami. Może dlatego, że sama jestem jedynaczką?
OdpowiedzUsuńBędę czytać. Obecnie jestem na trzeciej powieści tej autorki :)
OdpowiedzUsuńczytałam tylko Dziecioodporną i w sumie nie byłam zachwycona. Może jednak inne książki są lepsze? W końcu czytelniczki kochają Giffin z jakiegoś powodu :) Skuszę się :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki autorki, ale czytałam za to wiele pochlebnych recenzji jej książek. Już mam na oku jedną książkę autorki "Siedem lat później", ale myślę, że i po "Pierwsza przychodzi miłość" też sięgnę. Fabuła wydaje się być wciągająca, więc tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę, bo "Sto dni po ślubie" Giffin zachwyciło mnie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej autorki żadnej książki. Ale wiem, że dużo tracę i muszę w końcu nadrobić. Może zacznę właśnie od tej, której premiera dzisiaj jest :)
OdpowiedzUsuńZabieram się za czytanie i nie mogę się doczekać! :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tego autora. Po recenzji widzę, że warto to zmienić. Książka powinna przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńLubię książki tej autorki i tę chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTę książkę zostawiam sobie na koniec, a teraz skupiam się na lekturze pozostałych pozycji Emily Giffin. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta historia również okazała się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze twórczość autorki, ale na pewno ją nadrobię. W ogóle stwierdzam, że książek, których trzeba przeczytać jest tak dużo, a czasu i pieniążków w portfelu zdecydowanie mniej :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i przyznam, że całkiem mi się podoba, chociaż to moja pierwsza styczność z pisarką.
OdpowiedzUsuńOgromną fanką tej autorki nie jestem, chociaż powieść "Coś pożyczonego" całkiem przypadła mi do gustu. Może skuszę się i na tą książkę skoro czas spędzony w jej towarzystwie nie jest stracony.
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś jedną książkę Giffin, ale nie przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuń