Iga Wiśniewska jest bardzo młodą pisarką, ale ma na swoim koncie sporo wydawniczych sukcesów. Uwielbiam jej książki o złośliwej czarownicy Malice. Mowa o serii "Spod flagi magii", aktualnie niecierpliwie czekam na trzeci tom. W międzyczasie nakładem wydawnictwa Lucky ukazała się szósta powieść autorki, mianowicie "Gwiazda wschodu". Cudowna okładka, intrygujący opis oraz wcześniejsza znajomość twórczości autorki sprawiły, że nie mogłam doczekać się powyższego tytułu.
Główną bohaterką powieści jest ciemnowłosa Anabel, mieszkanka tajemniczego Tchorewa. Jest to miasto pełne klonów, wszystkie uczennice pobliskiego liceum wyglądają jak białogłowe lalki barbie. Anabel zdecydowanie wyróżnia się na ich tle, co nie przysparza jej sympatii rówieśników. Jednak nowy uczeń nie może oderwać od niej wzroku. Nieziemsko przystojny Aleksander zrobi wszystko, aby zainteresować sobą Anabel. Czy ma w tym jakiś ukryty cel? Dziewczyna bardzo szybko zakochuje się w Aleksandrze, do tego stopnia, że zapomina nawet o swojej najbliższej przyjaciółce. Czy chłopak faktycznie jest tego wart?
"Ale pamiętaj, że życie to nie książki, które tak namiętnie czytamy. Jeśli Aleksander złamie ci serce, będziesz płakała prawdziwymi łzami." - s. 104
"Gwiazda wschodu" początkowo nie zaskakuje czytelnika niczym nowym. Cicha, skromna dziewczyna zakochuje się w niesamowicie przystojnym chłopaku, który z całego tłumu szałowych dziewcząt okazuje względy właśnie jej. Na pewno większości z was fabuła ta jest dobrze znana. Wątek paranormalny jest bardzo interesujący i prawie do końca książki nie wiemy, kim jest główny bohater. Nie innowacyjny, ale naprawdę ciekawy. Iga Wiśniewska pisze lekko i spójnie, nie przeciąga zbędnie fabuły. Jak zauważyliście książka ma niecałe 200 stron i spokojnie można przeczytać ją w jeden wieczór.
Najbardziej zaskakującym elementem powieści jest zdecydowanie jej zakończenie. Oryginalne, lekko niepokojące, zdecydowanie bez happy endu. Przyznam, że dawno nie czytałam tak niespodziewanego, śmiałego finału powieści. Byłam lekko oniemiała. Anabel jest bardzo uczuciową bohaterką, niesamowicie spragnioną uczucia osiemnastolatką, ale na końcu pokazuje pazur i swoją prawdziwą twarz. Warto sięgnąć po "Gwiazdę wschodu" choćby dla tego właśnie zakończenia.
Jeśli lubicie romanse paranormalne i niebanalne zakończenia oraz chcecie dowiedzieć się kim, bądź czym jest gwiazda wschodu serdecznie polecam wam najnowszą powieść Igi Wiśniewskiej. Ja już zaspokoiłam swoją ciekawość i na pewno przeczytam każdą kolejną książkę autorki.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik", "Okładkowe Love", "Historia z trupem" oraz "Czytam fantastykę III".
Lubię zakończenia bez happy endu, romansu już dawno nie czytałam, więc w sumie chętnie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie więcej myślę o takich zakończeniach, krążą mi w głowie przez kilka dni po przeczytaniu:)
UsuńOkładka mnie przyciąga;) Nie znam jeszcze tej autorki ,ale obie z Angeliką bardzo ją chwalicie, więc chyba się skuszę;)
OdpowiedzUsuńMusisz przeczytać przygody czarownicy Malice, to jest super! Gwiazdę też serdecznie polecam, kocham ładne okładki, a ta jest naprawdę cudna:)
UsuńNie słyszałam o tej autorce, ale mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńGwiazda wschodu to moje trzecie spotkanie z Igą:) Serdecznie polecam:)
UsuńJuż przeczytałas? ☺ Ja też zaraz się zabieram ☺
OdpowiedzUsuńPierwszy raz nie odłożyłam książki na bok, po prostu wzięłam i przeczytałam, taka byłam ciekawa:) czytaj i daj mi znać jak odczucia, czy się zgadzamy:):*
Usuńtaka cieniutka, że chyba dzisiaj wciągnę ;) czytam Rosół z kury domowej Sochy, ale to cięższy kaliber ;) Ma kobieta zmysł obserwacji wiesz?
UsuńA ja z innej beczki, spójrz na okładkę:
OdpowiedzUsuńhttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/242839/nieprzekraczalna-granica
zadziwiające podobieństwo, a jednak okładka zupełnie inaczej wygląda. :D
Jejku, wiedziałam że skądś kojarzę tą parkę :)
UsuńFaktycznie! Jesteś bardzo spostrzegawcza:) Przecież to ta sama para, a jednak inna okładka:) Nieźle! Tak samo jest z serią S.C Stephens - ta sama dziewczyna jest na okładce Niepokornej i na jakimś tytule Sparksa:)
UsuńSpostrzegawcze jesteście:)))
UsuńTeż wiedziałam, że znam skądś tę okładkę!
UsuńDawno nie czytałam romansu paranormal, trochę już mi się do niego tęskni :) Dobra książka w tym gatunku nie będzie mi obojętna :)
OdpowiedzUsuńU mnie jest dokładnie tak samo:)
UsuńLubię romanse paranormalne, więc chętnie skusiłabym się na tę książkę. Czemu nie.
OdpowiedzUsuńJa przyznaję, że również bardzo lubię ten gatunek;)
UsuńChętnie dam szansę tej autorce ;)
OdpowiedzUsuńJeju! Ona jest ode mnie starsza tylko o 2 lata!
:) Bardzo dużo już osiągnęła, osobiście uwielbiam jej książki z cyklu Spod flagi magii :)
UsuńNa pewno przeczytam, bo wiem, że to idealna książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Super, serdecznie polecam:)
UsuńTo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, zwykle jest odwrotnie, to ja u Ciebie wynajduję jakieś smaczki :D
UsuńNie mogę się doczekać książki :) No nieźle, teraz będę główkowała jakie zakończenie przyszykowała nam autorka. Choć pewnie nie zgadnę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zakończenie będzie fajnym zaskoczeniem:) Serdecznie polecam:)
UsuńNajbardziej zainteresował mnie wątek paranormalny ;) bo sama fabuła wydaje się oklepana i gdyby nie wspomnienie o ciekawym zakończeniu, to bym nawet nie chciała zapisać tytułu ;)
OdpowiedzUsuń:) Książka nie jest gruba, więc warto poświęcić na nią wieczór :)
UsuńTaki schemat przerabiałam już wiele razy, ale to zakończenie budzi nadzieję. ;) Nawet dużą. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Za zakończenie przyznałam 1 punt więcej:) Naprawdę mi się podobało, inaczej byłabym troszeczkę zawiedziona:(
UsuńOgólnie książki paranormalne odrobinę mi się przejadły, ale strasznie zaintrygowałaś mnie tym odważnym zakończeniem. Kurczę teraz muszę przeczytać książkę bo będzie mnie to męczyło :-P Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mi się spodobała końcówka, do tej pory czasem poświęcam chwilkę, żeby się nad tym zastanowić:)
Usuńbrzmi ciekawie :) chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuń:) Cieszę się :)
UsuńDobrze że zakończenie jest oryginalne i bez happy endów. Lubię jak książki kończą się szczęśliwie, ale zbyt przesłodzone zakończenia, to przesada. Będę miała ten tytuł na uwadze, skoro polecasz :).
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką szczęśliwych zakończeń, ale takie jak u Igi Wiśniewskiej też są bardzo potrzebne. To taki element zaskoczenia;)
UsuńNiestety nie przepadam za romansami, dlatego raczej nie sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Pozdrawiam:)
UsuńChciałabym przeczytać tę książkę, gdyż ogromnie mnie zainteresowała jej fabuła. Szkoda tylko, że zakończenie pozbawione jest happy endu, to cios dla mojego serca, który kocha szczęśliwe historie.
OdpowiedzUsuń:) Na pewno przeczytasz i znając Twoje tempo naprawdę nie poświęcisz dużo czasu, dlatego zdecydowanie polecam :)
UsuńLubię szczęśliwe zakończenia, ale też często są one dla mnie zbyt banalne. Jestem otwarta na różne rozwiązania. :)
OdpowiedzUsuńMyślę identycznie:))))
UsuńNie podoba mi się okładka, ale zaciekawiona i tak się czuję...
OdpowiedzUsuń:) Cieszę się bardzo :)
UsuńNiestety nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Nie Twoje klimaty? :)))
UsuńNiezła okładka, Twoja recenzja zachęca, może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O książkach - okiem Optymistki
Mi się bardzo podoba, choć faktycznie jak zauważyła zaczytana marta taka już byla:)
UsuńNie słyszałam o niej,ale też chwilowo nie mam ochoty na taki gatunek ;)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńBardziej do mnie przemawia seria "Spod flagi magii więc zacznę od niej - jak mi się spodoba to może po "Gwiazdę..." też sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo Spod flagii magii jest naprawdę mega poprawiające nastrój :) Dla mnie po HP są to najlepsze magiczne historie:)
UsuńZa dużo obecnie tych książek dziejących się w liceum. Chyba mam delikatny przesyt... Niemniej, jak zawsze bardzo miło czytało mi się Twoją recenzję. Nie znałam wcześniej Igi Wiśniewskiej, a zawsze dobrze jest poznawać nowych autorów. Pozdrawiam ciepło:))
OdpowiedzUsuńRozumiem i oczywiście masz rację:) Ja mam zamiłowanie jakieś do takich książek, to taka skaza po Harrym Potterze, tylko najlepiej jak te szkoły/licea są magiczne, wtedy jestem wniebowzięta:) Odpozdrawiam Zakładeczko:*
UsuńTeraz czytam "Kochając pana Danielsa" i oczywiście cała akcja też dzieje się... w liceum:) Co prawda liceum nie jest magiczne, ale fabuła całkiem znośna:)
UsuńRomanse paranormalne to zdecydowanie nie dla mnie. W ogóle mnie do nich nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńW ogóle, w ogóle? oooo:) Pozdrawiam:)
UsuńJakoś romansów nie czytuję, ale polecę koleżance, która je ubóstwia :))
OdpowiedzUsuń:) Super, pozdrowienia :)
Usuńromanse nie dla mnie;p ale kurcze frapuje mnie jego zakończenie niebanalne:D
OdpowiedzUsuńWszystkich ciekawi to zakończenie :D
UsuńNie moja bajka, chociaż intryguje mnie te zakończenie!
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńHmmm, nie wiem czy sięgnę po "Gwiazdą wschodu", ale za to serią o złośliwej czarownicy mnie zainteresowałaś. Będę więc jej szukała.
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Serię o czarownicy to polecam całą sobą:)
UsuńNiebanalne zakończenie? Chętnie je kiedyś poznam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie kiedyś zachęcam:*
UsuńZaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuń