Autor: Jack Ketchum
Tytuł: JEDYNE DZIECKO
Liczba stron: 324
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 14.07.2011
Kiedyś z nudów wpisałam w wyszukiwarce takie oto zdanie - "Jaka jest najstraszniejsza książka jaką kiedykolwiek czytaliście?". Takim sposobem trafiłam na książkę "Dziewczyna z sąsiedztwa" Jacka Ketchuma. Historia ta, przeczytana przeze mnie w 2013 roku nie daje mi spokoju do dziś i z pełną świadomością, obiema rękami podpisuję się pod stwierdzeniem, że to najstraszniejsza historia jaką czytałam w swoim życiu. Na dodatek inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Mimo emocjonalnego rozbicia po lekturze "Dziewczyny z sąsiedztwa" postanowiłam kolejny raz sięgnąć po dzieło autora. Zapraszam Was na zapoznanie się z moimi odczuciami na temat "Jedynego Dziecka".
"Jedyne dziecko" to historia pewnej rodziny. Męża, żony i dziecka. Sęk w tym, że ON jest psychopatą, a ONA musi zrobić wszystko, aby obronić przed nim siebie i swojego jedynego syna Roberta.
Główny bohater Arthur Danse to człowiek przystojny, elokwentny, zamożny. Jest właścicielem ekskluzywnego baru. Lydia McCloud to kobieta po przejściach. Jej pierwsze małżeństwo rozpadło się i kiedy poznaje Artura jest pełna nadziei na lepsze życie. Nic nie wskazuje na to, że Arthur to człowiek o wielu twarzach.
"Jedyne dziecko" to niepokojąca powieść o przemocy wobec dzieci i o tym jak rozprzestrzenia się ona z pokolenia na pokolenie. Mimo, że książka została napisana w latach 90-tych nadal pozostaje aktualna i niesamowicie szokująca. To przez co muszą przejść Lydia i Robert nie mieści się w głowie! Dodatkowo system sprawiedliwości tylko utrudnia matce zadanie. Zamiast chronić dziecko, sędzia robi wszystko, aby przedstawić matkę jako histeryczkę, a ojca jako ofiarę. Jak elokwentny, dobrze ubrany i zamożny mężczyzna może krzywdzić swoje dziecko? Według sędziego nie może!!! Czytając opisy z rozpraw sądowych miałam ochotę rozszarpać tego głupiego sędziego na strzępy! Niestety nie mogłam zrobić nic, poza coraz szybszym "przewracaniem kartek" (konkretnie przewijaniem stron, gdyż czytałam e-book) i popadaniem w coraz większą frustrację. Czułam gniew i bezsilność i nawet nie chcę myśleć co czuła Lydia. Jak każda matka walczy o swoje dziecko, ale jest z góry skazana na przegraną. W recenzji CYRYSI wyczytałam, że gdyby dano jej broń zabiłaby Arthura i ja również zrobiłabym to samo! Naprawdę! Albo przynajmniej dałabym temu psycholowi taką nauczkę, że by się nie pozbierał. Gdybym tylko mogła...
Jack Ketchum niesamowicie realnie opisuje całą tę historię. Nie boi się tematów tabu, za co bardzo go cenię. Szokujące opisy przemocy i gwałtu są bardzo szczegółowe. Autor pozostawia czytelnika w kompletnej rozsypce, z poczuciem kompletnej bezsilności i przerażenia. Tak jak "Dziewczyna z sąsiedztwa", "Jedyne dziecko" wbija w fotel, zwala z nóg i pozostawia czytelnika w kompletnie emocjonalnej rozsypce, rozbitego, przygnębionego, przerażonego i wściekłego. To książka, o której myśli się jeszcze długi czas po przeczytaniu. Zaręczam Wam, że potrzeba dużo czasu, aby otrząsnąć się z historii Ketchuma.
Inspiracją dla książki była oczywiście prawdziwa historia, a dokładnie fragment programu dokumentalnego, który autor obejrzał w 1994 roku na HBO. Jego uwagę zwróciła historia pewnej pielęgniarki Sherry Nance, która naprawdę przeżyła taką historię jak książkowa Lidia. Oglądając ten program Ketchum był przerażony niesprawiedliwością systemu prawnego, który porzucił matkę i jej 6-letniego synka w potrzebie. Opisuje to słowami: "Wściekłem się wtedy. A lubię pisać, gdy jestem wkurzony". Autor znalazł więc ujście dla swego gniewu i dzięki temu mogliśmy poznać powyższą historię.
"Jedyne dziecko" to książka, która nie kończy się dobrze dla nikogo. Ani dla Arthura, ani dla Lydii, ani dla małego Roberta, który moim zdaniem wpada z deszczu pod rynnę. Nie polecam absolutnie dla osób wrażliwych, emocjonalnych, o słabych nerwach. OSTRZEGAM! TA KSIĄŻKA POZOSTAWI WAS W GŁĘBOKIM SZOKU! Ta historia jest obrzydliwa, a zarazem wciągająca. Ze względu na zbyt emocjonalną treść tym razem wstrzymam się od wydania oceny liczbowej. Nie jestem w stanie tego zrobić.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Historia z trupem".
Dziewczyna z sąsiedztwa zostanie ze mną do końca życia... tego obrazu się nie zapomina... "Najstraszniejsza" to złe określenie. Jest okrutna, wstrząsająca, makabryczna... Ketchum to mistrz. Straszne jest to, że podobają nam się takie rzeczy (albo że je czytamy) ;) Jedyne dziecko jeszcze przede mną, ale na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZe mną również "Dziewczyna" zostanie na zawsze. Tak, może to złe określenie, ale "Jedyne dziecko" też jest pełne obrzydliwej przemocy, od której flaki się wywracają dosłownie:( I własnie człowiek to czyta.. ;o
UsuńCzytamy i podoba nam się taka literatura, ale nie zmienia to faktu, że jednocześnie uczula. Uwrażliwia. nadaje naszemu życiu granice moralne. Rozbudza empatię. Taka literatura bądź co bądź jest potrzebna.
UsuńŚwietna recka Beti :) Choć widoku Ciebie z bronią w ręce, z wyrazem twarzy a la morderca, nie potrafię sobie wyobrazić ;p
Pozory mylą hii ja jestem bardzo nerwową osobą, jak ktoś mnie wkurzy to nie ręczę za siebie... To też jest tak, że szybko się wkurzam, ale na szczęście równie szybko się "odkurzam" :)) Polecam Ci Jedyne dziecko jak i Dziewczynę! :)
UsuńTakie książki zdecydowanie nie dla mnie. Mam za słabą psychikę.
OdpowiedzUsuńW takim razie zdecydowanie odradzam!
UsuńPrzyznaję, że ta recenzja sprawiła, że jednocześnie chcę poznać tę książkę i równocześnie nie chcę tego zrobić... Ale chyba ostatecznie się skuszę i sięgnę. Ciekawią mnie takie historie.
OdpowiedzUsuńTeż się tak miotałam, ale zwyciężyła ciekawość:)
UsuńTrudna tematyka, ale i od takiej nie uciekam. Jak tylko będę mieć okazję, to na pewno przeczytam! Tym bardziej, że książka inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.
OdpowiedzUsuńBardzo trudna i z dużą dawką niesprawiedliwości :(
UsuńDo tej pory tylko czytałam o Ketchumie i o tym co stworzył. Nie miałam przyjemność jednak czytać tego de facto. I właściwie nie chcę. Nie chodzi o to, że mam słabe nerwy, ale o to, że miałam już do czynienia z podobnymi książkami. Chociażby "Kwiaty na poddaszu", "Śmierć Anioła" czy "Misery" i "Rose Madder" - Stephena Kinga. Sądzę, że to wystarczający bagaż i nie muszę już sięgać po Ketchuma.
OdpowiedzUsuńJeśli tak to nie będę próbowała Cię zachęcać, bo to nie ma sensu. To naprawdę trudna książka. Swoją drogą mam w planie Kwiaty na poddaszu:)
UsuńJuż się zastanawiam kiedy ją przeczytać, bo recenzja bardzo zachęcająca:)
OdpowiedzUsuń:) Daj znać jak odczucia, dla mnie to porażająca książka.
UsuńNigdy mi do głowy nie przyszło, by wpisać w Google coś takiego :)
OdpowiedzUsuńO ,,Dziewczynie z sąsiedztwa" słyszałam i pewnie ją przeczytam z czystej ciekawości.
Naprawdę tak zrobiłam:) Byłam ciekawa co mi wyskoczy, jakie tytuły i tak oto znalazłam Ketchuma, o którym wcześniej nawet nie słyszałam. Moc internetów:)
UsuńPrzekonałaś mnie zdaniem, że jest to najstraszniejsza książka, jaką przeczytałaś. Z chęcią zobaczę czy również podzielę tę opinię. :P Nieważne w jakim sensie. :)
OdpowiedzUsuńCoś tam trochę namieszałam w emocjach - Dziewczyna z sąsiedztwa była gorsza, a straszna w tym sensie, że okrutna tak bardzo, że aż ciężko uwierzyć:( Książki autora znalazłam takim sposobem, że wpisałam w wyszukiwarce "najstraszniejsza" i wyskoczył mi Ketchum. Musisz przeczytać!
UsuńTa książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a to, że historia jest inspirowana autentycznymi wydarzeniami jeszcze bardziej potęguje grozę. A werdykt sędziego był po prostu nie do uwierzenia. Bardzo emocjonująca lektura.
OdpowiedzUsuńMnie również przeraża to, że podobna historia wydarzyła się naprawdę. jestem wstrząśnieta tą książką!
UsuńStrasznie to zabrzmi, ale uwielbiam prozę Ketchuma. Pisze mocno, dosadnie i niezwykle realistycznie, czyli tak jak lubię. A powyższa pozycja także zrobiła na mnie kolosalne wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa również zaliczam Ketchuma do ulubionych autorów:)
UsuńCzytałam już wiele na temat książek tego autora, ale jak dotąd nie odważyłam się sięgnąć po żądną z nich. Z natury jestem wrażliwcem, choć wyzwań się ne boję, taką książkę mogę "odchorować", co nie zmienia jednak faktu, że twórczość Ketchuma bardzo mnie intryguję,
OdpowiedzUsuńNie żałuję lektury, ale tak jak piszesz muszę teraz odchorować i znając życie znów znajdę sobie lekturę w podobnym guście:)
UsuńMuszę w końcu poznać książki tego autora. Tyle dobrego i równocześnie przerażającego o nich czytałam.
OdpowiedzUsuńSprawdź, czy coś w tym jest :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji, by przeczytać coś tego autora, ale wiele o nim słyszałam. Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją, dlatego chciałabym kiedyś się z nim zmierzyć.
OdpowiedzUsuńNaprawdę zachęcam do poznania tego autora, ja też na pewno jeszcze po niego sięgnę.
UsuńGdzieś już słyszałam o tej książce, ale nie wiem gdzie... W każdym razie dzięki, że mi przypomniałaś ;)
OdpowiedzUsuńbardzo proszę:) pozdrowienia :)
UsuńCzasem lubię takie szokujące historie...
OdpowiedzUsuńTak jak ja :)
UsuńTo na pewno bardzo mocna książka, ale ja się na tak mocne przeżycia (negatywne przeżycia) nie piszę, więc spasuję.
OdpowiedzUsuńWstrząsające przeżycia...
UsuńNie wiem, czyt dam rady skończyć tę książkę, skoro mówisz, że jest bardzo szokująca, ale postaram się :)
OdpowiedzUsuńZacząć jest już ciężko, ale coś tam każe skończyć, więc na pewno się uda;)
UsuńDobrze to słyszeć:)
UsuńPierwsze na co zwróciłam uwagę to okładka. Jest taka ... prawdziwa. Chętnie zmierzę się z tą przerażającą i szokującą historią.
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz się na silach to jak najbardziej zachęcam:)
UsuńTaka tematyka jest bardzo trudna, ale niestety, jakże prawdziwa. Nigdy nie wiemy, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami u sąsiadów, co tylko sprawia, że czuję przerażenie na samą myśl o tym. Na pewno kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo okropne, że tacy psychopaci pałętają się po prawdziwym świecie nie tylko tym książkowym...
UsuńWidziałam ekranizację ,,Dziewczyny z sąsiedztwa" - Ketchum wziął na warsztat prawdziwą historię, a świadomość tego sprawia, że przeraził mnie jeszcze bardziej. Trochę czasu minie, zanim odważę się zapuścić na tereny twórczości Ketchuma, bo jego prozę zdecydowanie trzeba sobie dawkować.
OdpowiedzUsuńOj tak, zgadzam się:) Ja sobie odpuszczę chyba ekranizację, bo nie będę mogła pewnie spać w nocy!
UsuńMimo Twojego ostrzeżenia, a może właśnie przez nie, mam ogromną ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńDomyślam się:) Na pewno warto poznać tego autora:)
UsuńNie czytałam żadnej książki tego autora, ale bardzo bym chciała. Może zacznę od tej, mimo że trochę boję się tych szokujących opisów.
OdpowiedzUsuńJeśli masz wybierać pomiędzy tą, a dziewczyną z sąsiedztwa - wybierz jedyne dziecko :)
UsuńOczywiście wiesz droga Beti, że ja NIGDY tego nie przeczytam. Nie mogłabym. I choć słowa Śniącego sprawiają, że inaczej myślę o takich książkach, to jednak wiem, że nie są dla mnie. Mnie już Wieczerza zabiła...
OdpowiedzUsuńWieczerza przy tym to była "lajtowa" i to bardzo - NAPRAWDĘ :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńRecenzja ciekawa jednak nie przepadam za takimi książkami. Zawsze potem trudno mi się pozbierać.
OdpowiedzUsuńKarlina W.
Dziękuję mimo wszystko za komentarz:) Tak, to zdecydowanie nie jest książka dla wszystkich.
UsuńKoniecznie, koniecznie muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuń:) Przygotuj się na mocne wrażenia!
Usuńprzeczytałam nagłówek i stwierdziłam, że nie dla mnie.
OdpowiedzUsuństalowych nerwów to ja nie mam - ot co. :)
Mi się też zawsze wydaje, że nie mam, a jednak cięgnie mnie do takich książek:)
UsuńRozumiem, to mocna książka.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy Twoja recenzja, bo wreszcie znalazłam książkę, którą poważnie i koniecznie mieć MUSZĘ. Lubię sięgać po zupełnie nowe książki, po tytuły, których na co dzień raczej nie czytam, sprawdzać swoją psychikę i określać w ten sposób swoje literackie upodobania. Już jakiś czas szukałam naprawdę mocnej historii i ten tytuł wydaje mi się idealnie pasować :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie mroczne klimaty to jak najbardziej musisz przeczytać! :) To jest mega mocne!
UsuńA ja jeszcze nic jacka Ketchuma nie czytałam - ależ mam czytelnicze zaległości. Zapisuję sobie tytuł do swojej coraz dłuższej listy.
OdpowiedzUsuńMałgosiu musisz to przeczytać:) Choć domyślam się, że lista jest bardzoooooo długa:)
UsuńMuszę kiedyś i ja spróbować się zmierzyć z twórczością autora... Łatwo nie będzie jak widzę :))
OdpowiedzUsuńOj nie będzie, ale też mogę zapewnić, że czyta się to jednym tchem :-)
UsuńNiestety pracuje z takimi historiami na co dzień. Ale dalej boli w środku jak dowiaduje się o następnym bezbronnym dziecku...
OdpowiedzUsuńMusisz być niezwykłe silną i empatyczna osobą, podziwiam Cię :-)
Usuńo właśnie - silną i odporną psychicznie. ja bym nie dała rady...
UsuńBędę pamiętać o tej książce, choć z pewnością nie rzucę się na nią od razu. Od czasu do czasu mam ochotę na podobne, ciężkie historie, jednak nie zdarza się to często. Niemniej będę miała ten tytuł na oku :)
OdpowiedzUsuńDziewczynę z sąsiedztwa - jak wiesz mam :) Nie mogłam się powstrzymać. Wciąż mam w sobie mroczne zalążki, chociaż trochę je stłamsiłam :) Teraz poluję na to Jedyne dziecko, ale nigdzie nie mogę tej książki znaleźć! Może Papierowy wznowi nakład... Oby.
OdpowiedzUsuń