Jakiś czas temu wielu z Was dostało cienką, czarną, tajemniczą kopertę. Wśród tych szczęśliwców znalazłam się i ja. Absolutnie nie spodziewałam się tej przesyłki. Otworzyłam ją z duszą na ramieniu, zastanawiając się CO TO MOŻE BYĆ?! Okazało się, że jest to pierwszy rozdział książki Sary Lotz "Troje". Nie od razu zabrałam się za czytanie. Głowę zaprzątały mi domowe sprawy. Odłożyłam kopertę w kąt, gdzie przeleżała co najmniej tydzień. Pewnego dnia w końcu postanowiłam przeczytać zawartość koperty-niespodzianki i stwierdziłam, że to co tam znalazłam jest bardzo atrakcyjną propozycją.
"Czarny czwartek. Dzień, którego nie sposób zapomnieć. Dzień, w którym niemal równocześnie w czterech miejscach na świecie dochodzi do katastrof wielkich samolotów pasażerskich. Giną setki ludzi, przeżywa tylko czworo. Jedną z nich jest Pamela May Donald. Leżąc w pogorzelisku, wśród poskręcanych fragmentów kadłuba i zmasakrowanych szczątków współpasażerów, nagrywa na komórkę wiadomość, która wstrząśnie światem. Wkrótce potem umiera.
Zostaje ich tylko troje.
To dzieci, jakimś cudem prawie niedraśnięte, co nie znaczy, że niezmienione. Wokół nich i z nimi zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Nie uchodzi to uwagi religijnych fanatyków na całym świecie. Pojawiają się domysły, podejrzenia i teorie. Niektóre intrygujące, inne fantastyczne, jeszcze inne groźne. Wreszcie komuś przychodzi do głowy myśl, że musi być jeszcze jeden ocalony. Jeszcze jedno cudowne dziecko. Rozpoczynają się poszukiwania, a raczej polowanie.
I wtedy świat zmienia się do końca."
W dniu, kiedy listonosz przyniósł pocztę, byłam nie mniej oniemiała jak przy otrzymaniu czarnej koperty. Wyciągnęłam czarną, wielką i ciężką książkę, która oprócz mrocznej okładki miała CZARNE KARTKI. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Muszę przyznać, że to bardzo fajny pomysł. Dzięki temu książka bardzo przyciąga wzrok, a kiedy leży sobie spokojnie na stole wygląda jak czarne pudełko. I kusi. Bardzo.
"Troje" to bardzo bardzo realistyczny opis czterech katastrof samolotowych, które według autorki wydarzyły się 12 stycznia 2012r. Z owych katastrof bez szwanku ocalała trójka dzieci i to głównie na ich życiu po wypadku skupia się autorka. Życiu dzieci jak i ich rodzin. Życiu, którego nie powinno być. Niektórzy widzą w tym cud, a inni spodziewają się zwiastunu apokalipsy i zagłady. Pisząc autorka nie mam na myśli Sary Lotz, ale Elspeth Martins - dziennikarkę, która pisze książkę o powyższej katastrofie. Przeprowadza wywiady z wszystkimi osobami, które miały jakąkolwiek styczność z wydarzeniami. Książka ma charakter reportażu, w którym czytamy zwierzenia świadków - sąsiadów, rodziny, zaprzyjaźnionych księży, lekarzy, osób, które jako pierwsze pojawiły się na miejscu tragedii jak i wielu, wielu innych ludzi. Osoby te przedstawiają swój pogląd i swoje teorie na temat powyższych wydarzeń. Wysnuwają się teorie, że ocalałe dzieciaki opętali Obcy, że umieją uzdrawiać, że po wypadku stały się inne, dziwne. Elspeth - nasza dziennikarka szuka osób, które potwierdzą i opiszą jej ową "dziwność". Są to tak realistyczne opisy, że w pewnym momencie zadałam sobie pytanie, czy aby przypadkiem to wszystko nie wydarzyło się naprawdę? Może wraz z mężem jakimś dziwnym trafem przegapiliśmy informację o Czarnym Czwartku. Umysł podpowiadał mi - "sprawdź szybko w internecie, przecież to był 2012r, może wydarzyło się coś podobnego, a Ty nic o tym nie wiesz!!!!". Oczywiście TO WSZYSTKO FIKCJA, ale opisana naprawdę doskonale. Gratuluję autorce pomysłu, bo zasiała w mojej głowie ziarenko niepewności. Czytając widzimy, jakie kontrowersje krążą wokół każdego z dzieci i jaki ma to wpływ na ludzi, którzy opiekują się nimi. Co jest bardziej przerażające - pomysł, że te dzieci mogą nie być z tego świata, czy, że istnieją ludzie, którzy chcą zdobyć władzę i pieniądze, oraz przekonać innych, że te katastrofy to nie jest przypadek?
Autentyczność tej książki jest dla mnie wręcz przerażająca. Być może robię błąd pisząc recenzję od razu po przeczytaniu. Powinnam chyba dojść do siebie. Powieść została przypisana pod gatunek thriller/sensacja/kryminał, ale ja śmiało zakwalifikowałabym ją jako horror. Sprawiała, że czułam ciarki na plecach. Nigdy nie czytałam podobnej książki. Jest naprawdę dobra!
Gorąco Wam polecam!
Moja ocena: 8/10
Autor: Sarah Lotz
Tytuł: TROJE
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Akurat
Premiera: 22.05.2014r
Widzisz jak ładnie Ci wyszło ;) Bardzo się cieszę, że również Ci się spodobało, historia wciąga, porywa, intryguje i nie daje o sobie zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńTak? Dziękuję:* pisałam od razu i teraz wiem, że kilka rzeczy pominęłam, ale już nie będę kombinować i zmieniać:) buźka:*
Usuńdostałam dzisiaj swój egzemplarz! nie mogę się doczekać lektury! pierwszy rozdział był bardzo intrygujący.
OdpowiedzUsuńzdjęcia świetne :D
Dzięki:* strasznie mi się okładka odginała, w końcu krew mnie zalała i "przygniotłam" ją miską z popcornem :D
UsuńAle mnie nią zainteresowałaś, chyba porzucę swoją trylogię i wpadnę po nią :)
OdpowiedzUsuńCzułam, że Cię ta książka zainteresuje :) myślę, że Ci się spodoba !
UsuńNie przepadam za tematami katastroficznymi (tym bardziej lotniczymi, co raczej wzięło się od mojego wszechobecnego strachu, że umrę w katastrofie lotniczej, a często jestem zmuszona latać samolotami) więc mimo tak pochlebnej recenzji chwilowo zrezygnuję. Oczywiście nie twierdzę, że książka mnie nie zainteresowała- bo zainteresowała, ale raczej sięgnę po nią gdy mój strach trochę zmaleje. :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że zapomnę o czymś ;o Miałam właśnie napisać w recenzji, że bardzo boję się latać samolotem, nie lubię i zapomniałam o tym kompletnie ;o
UsuńJestem w trakcie czytania książki dlatego dzisiaj nie przeczytam Twojej recenzji, wpadnę tu jak przeczytam powieść. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nic nie zdradziłam, ale zapraszam raz jeszcze :) miłego czytania !:*
UsuńSuper opisałaś tę książkę.:) Mamy podobne zdanie na temat tej powieśći, też nie byłam pewna, czy te katastrofy się nie wydarzyły naprawdę - a ja coś przegapiłam? ;P
UsuńDziękuję:* jak napisałaś tak zrobiłaś i wróciłaś do mojej recenzji:)
UsuńOj można się zakręcić z tą prawdziwością wydarzeń :D :*
Chociaż nie lubię czytać takich książek, dla tej zrobię wyjątek.
OdpowiedzUsuńTo taka zupełnie inna niż wszystkie powieść :) też ciężko ją zrecenzować ;o
UsuńOch, dziękuję, że rozwiałaś moje wątpliwości:) Nie czytałam książki, a już zdążyłam wygooglować całą tą katastrofę :D
OdpowiedzUsuń:D :D doskonale Cię rozumiem :)
UsuńBardzo podoba mi się ta cała otoczka wokół "Troje", zatem z ogromną przyjemnością sięgnę po tę książkę, zwłaszcza ze względu na to, iż pierwszy rozdział, który do mnie dotarł, przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuń:) polecam, spodoba Ci się :)
Usuńbardzo chętnie ustawie te pozycję wśród mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuń:) ładnie wygląda na półce :) pozdrawiam
UsuńOprawa graficzna Trojga robi wrażenie. Czytałam promocyjny fragment i przyznać muszę, że już na wstępie powieść ma klimat. Opinie też zbiera całkiem niezłe, więc jestem skłonna po ten tytuł sięgnąć i zobaczyć, co jest dalej.
OdpowiedzUsuńOj robi :) te czarne kartki :) ciężko opisać jakie to robi wrażenie :) przynajmniej na mnie ;)
UsuńPotrafisz zaciekawić i wzbudzić zazdrość:)
OdpowiedzUsuńDzięki, miło mi :) pozdrawiam :)
UsuńJa właśnie czekam na tę książkę. Czarna koperta bardzo mnie zadziwiła.
OdpowiedzUsuńMnie też :) cieniutka więc wiadomo, że to nie książka :) ciekawy chwyt marketingowy :)
UsuńKsiążka może być fajna :) Chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią Cię zachęcam:*
UsuńCzekam na książkę, więc na razie nie czytałam Twojej recenzji. Ale mam nadzieję, że będzie mi się dobrze czytało (po 1 rozdziale wydaje się że tak :) )
OdpowiedzUsuńOjej to ja się tu produkuję i nikt nie czyta heheheh :D żartuję :D czekaj, bo warto :) pozdrawiam serdecznie :)
UsuńKatastrofy lotnicze? Kryminał? Niecodzienne wydanie? Brzmi interesująco, na 100% sięgnę po tą książkę w pewności.
OdpowiedzUsuńMusisz, bo jestem ciekawa co Ty na to :D
UsuńMyślę, że może być warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJest :) cieszę się, że miałam szansę przeczytać :) pozdrawiam :)
UsuńTo już druga recenzja, w której czytam, że to naprawdę godna uwagi książka :) No i ten dizajn :D
OdpowiedzUsuńDizajn to bije wszystko inne na głowę :D choć np. mojej mamie się nie spodobał :D
UsuńNominacja do Libstera czeka! Pytania są nietypowe! Zapraszam! ;D
OdpowiedzUsuńhttp://kamilczytaksiazki.blogspot.com/2014/05/pytania-do-was.html
Ja się ledwo wygrzebałam z nominacji :D ale i tak jest mi przemiło dzięki :D choć powiem Ci, że nie mam zielonego pojęcia o niektórych postaciach z Twoich pytań :D i co z tym zrobić? iść na żywioł chyba :D
UsuńWow, czarne kartki, ale genialne wydanie :D Ale mi na nią narobiłaś smaka, prawie jak na pizzę z poprzedniego postu! :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tymi kartkami :) mroczna książka, mroczne kartki, mroczna okładka :) mroczna treść - wszystko gra :)
Usuńto zdecydowanie moje klimaty i czuję się wręcz w obowiązku przeczytania jej;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) cieszę się :) pozdrawiam :)
UsuńJuż ta mroczna okładka bardzo przypadła mi do gustu, a czarne kartki? Wow, chciałabym tą książkę zobaczyć na żywo.
OdpowiedzUsuńCo do fabuły to też zapowiada się całkiem ciekawie. Widać, że robi wrażenie, więc chętnie bym przeczytała :)
I na pewno zobaczysz :) polecam serdecznie :)
UsuńSzczerze mówiąc... Gdy przeczytałam opis książki, naprawdę miałam wrażenie, że Czarny Czwartek wydarzył się naprawdę. Już chciałam zerknąć do internetu czy to aby na pewno prawda, jednak najpierw przeczytałam Twoją recenzję... Ach, mam nadzieję, że wkrótce trafię na tą książkę!
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam :D czytając też ma się cały czas wrażenie tej prawdziwości wydarzeń, człowiek wręcz głupieje :D
UsuńO kurteczka, czarne kartki?! Chciałabym to widzieć. A, i okładka ładna. Przykuwa uwagę, Twoja recenzja również. Fajnie byłoby mieć tę powieść w domu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) czuję, że te czarne kartki w księgarniach zrobią furorę :) pozdrawiam :)
Usuńfajna promocja ksiazki tez bym chciala ;)
OdpowiedzUsuńtaka inna :) powiew świeżości :)
UsuńWydaje się ciekawie wydana, lecz jakoś nie zachęca mnie do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuń:) rozumiem, pozdrawiam :)
UsuńUch, uwielbiam takie książki wydane w pomysłowy sposób :)
OdpowiedzUsuńja również - to mnie dodatkowo nakręca :) pozdrawiam :)
UsuńWow, ciekawy sposób na promocję. Co do Twojej recenzji, to myślę, że dobrze zrobiłaś, że pisałaś ją na świeżo, zaraz po lekturze książki. Dzięki temu jest ona bardziej ekspresyjna - a przynajmniej ja to lubię.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka. Taka mroczna i tajemnicza. A co do czarnych kartek na pewno niesamowicie to wygląda :) Recenzja zachęca do zapoznania się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńbardzo autentyczna opowieść :) pozdrawiam :)
UsuńO czarnych kopertach słyszałam. Trzeba przyznać, że dość oryginalna promocja. Czasami jest tak, że po wielkim promocyjnym szumie książka rozczarowuje, widzę, że w tym wypadku warto sięgnąć. W każdym razie, ja na pewno muszę ją dopaść;) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobra książka i fajnie promowana :) polecam :) pozdrawiam:*
UsuńOdkąd wypatrzyłam tę książkę w premierach, mam na nią wielką ochotę. Liczę na to, że uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMarzę o tej książce! Już czytając recenzję mam ciarki na plecach....
OdpowiedzUsuń