PRZECZYTANE W LISTOPADZIE:
1. Tarryn Fischer - MIMO TWOICH ŁEZ, tom 2 - 8/10
2. Milka Kahn, Anne Veron - KOBIETY W MAFII - 7/10
3. Mitchell Kriegman - BYĆ JAK AUDREY HEPBURN - 9/10
4. Katarzyna Misiołek - DZIEWCZYNA, KTÓRA PRZEPADŁA - 8/10
Listopad to miesiąc, który minął mi przeraźliwie szybko. Zupełnie jakby miał 3 dni, a nie 30. Zawsze jest coś do zrobienia i ciągle coś się dzieje, naprawdę nie sposób tego wszystkiego opisać. Nawet nie wiem kiedy udało mi się zrobić tyle zdjęć. ZAPRASZAM :)
Zacznijmy od tego, że od pierwszych dni listopad na Podlasiu obfituje w śnieg:)
Chyba uznam listopad za miesiąc obżarstwa. Nagle wszystko mi smakuje. Wstaję rano i biegnę do lodówki, a musicie wiedzieć, że 29 lat na myśl o śniadaniu żołądek wywracał mi się do góry nogami.
Nie mogę żyć bez sernika i babeczek. Nigdy szczególnie nie przepadałam za słodyczami, a już w szczególności za sernikiem, ale teraz nie umiem się powstrzymać. Macie jakiś przepis na dobry sernik? Ja nie mam, w związku z czym chyba niedługo zbankrutuję. Dlaczego musiało mi posmakować najcięższe wagowo sklepowe ciasto... Wydaję na nie majątek.
Pomidorówka z Biedronki, przyznam, że całkiem dobra. Wypróbowałam wszystkie smaki tych zup i niestety żadna oprócz pomidorowej mi nie smakuje.
U mnie już troszkę świątecznie, powoli wyciągam ozdoby z poprzedniego roku oraz dokupuję nowe. Upolowałam nawet DZWONIĄCY, świąteczny sweter w outlecie :)
W listopadzie przekroczyłam magiczną "studniówkę", czyli w pewnym momencie zorientowałam się, że pozostało mi 100 dni do porodu. Na dzień dzisiejszy to już nawet 90 dni i nie wiem kiedy to zleciało... Jestem trochę przerażona, tym bardziej, że w domu trwają prace remontowe i nic nie jest gotowe:( Dodatkowo coraz bardziej bolą mnie plecy i ogólnie większość czynności zajmuje mi dwa razy więcej czasu niż dawniej.
Staram się skompletować ubranka, poniżej efekty szperania w lumpeksie:) Za grosze można upolować takie śliczności, mięciutkie, polarowe.
Kurteczkę Nexta z metką udało mi się kupić dziś w drodze do domu. Zawsze o takiej marzyłam, ale strona internetowa z ubrankami tej marki nie należy do najtańszych :( Dziś kupiłam ją za 10 złotych na szmateksie/lumpeksie/ciuchlandzie - jak zwał, tak zwał, ale jaka radość:) Kompleciki bodziakowe to efekt Black Friday w Tesco :)
Zaczęłam oglądać serial Outlander, na podstawie książki "Obca" Diany Galbadon. Zwykłe romansidło, ale jakie wciągające. Już kocham Jamiego i Claire i nie mogę się od nich uwolnić. Każdy odcinek trwa godzinę, ale mimo to cały sezon obejrzałam w trzy dni. Szkoda, że Obcej nie można nigdzie kupić:( Poszperam w księgarniach stacjonarnych, mam nadzieję, że uda mi się wyszperać jakiś zapomniany przez Boga i ludzi egzemplarz:)
Zdjęcia nie przedstawiają nawet połowy tego jak intensywny był to miesiąc. Zdecydowanie muszę trochę zwolnić. Życzę Wam udanego, magicznego grudnia :)
Intensywny miesiąc - to prawda. ;] Życzę Ci dobrego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieję, że się jeszcze do rozwiązania "USŁYSZYMY" ;)
UsuńO rany, aż zatęskniłam za brzuszkiem... Ja całą wyprawkę zakupiłam w lumpeksach - wszystko nadal wygląda jak nowe. :)
OdpowiedzUsuń:):):) Naprawdę cuda tam można znaleźć. Na samym początku ciąży, latem, fajnie było polatać, takie cuda były, ale ja nie znałam wtedy płci i dużo okazji przeszło mi kolo nosa. Znów teraz mam zalecenie siedzenia w domu i nie łażenia, a codziennie chodzę, bo zawsze mam jakieś sprawy na głowie :) Dobrze, że się brzuchol mieści jeszcze w kurtce :)
UsuńWyglądasz cudnie <3
OdpowiedzUsuńPełno jedzenie, rzeczywiście, naprawde lepiej naucz sie piec sernik, bo zbankrutujesz :) tez był teraz zjadła jakiś wielki kawałek ;)
Co do Obcej, jak znajdę to Ci dam znać, bo czasem bywam w stacjonarnej księgarni, tylko ciekawa jaka zawrotna będzie cena...
Nie lataj tyle, oszczędzaj siły, później Ci się przydadzą.
Jaki fajny sweter! Chodzisz sobie i dzwonisz? Co na to Adaś? :D
Chodzę i dzwonię dla bobaska, bo ona jak Adaś lubi hałas. Jak ja siedzę sama w domu w "CICHOŚCI", nie ma tv, nie ma radia, to chyba się dziecko nudzi i stuka, to ja wtedy dzwonię hehe, wyślę Ci filmik, POŚMIEJESZ SIĘ :)
UsuńJak zawrotna cena to absolutnie, jak to może być, że taka książka chodliwa, a dodruku nie robią. Na ich fb napisali, że e-book jest, odpisałam, że taką odpowiedź to sobie mogą wsadzić w d...
Nie wiedziałam, że spodziewasz się dzidziusia :) super!
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza kruszynka, urodzi się w lutym ;)
UsuńI od razu zachciało mi się pysznego sernika! Udany miesiąc za Tobą :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie się zajadam - dziś kupiłam z brzoskwinią mniam :)
UsuńSuper zdjęcia. Kiedyś rozczulały mnie ciuszki małych dzieci - ale wyrosłam już z tego... tak jak i moje dzieci ...u mnie pierwszy śnieg spadł w połowie listopada :) :)Ciąża ci służy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:* Cera i włosy są fatalne i choć byłam pewna, że jest odwrotnie, to jednak okazuje się, że to częsta przypadłość:( Mnie jeszcze rozczulają, bo to dopiero początek przygody z ciuszkami i innymi rzeczami - przerażają jedynie ceny...
UsuńU Ciebie jak zawsze pięknie, klimatycznie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńTylko nie lataj tyle... jeszcze się nabiegasz! :) A co do sernika - to faktycznie złapał Cię smak na najcięższe... ale ja nie piekę sernika akurat...
Śliczny sweterek - też taki chcę - który outlet? :)
Trzymajcie się dziewczyny cieplutko w tym śniegu, u mnie tylko śnieg z deszczem...brrrr... :)
Ja nigdy nie lubiłam sernika, nie jadłam go wcale, nawet u mamy... ciężka i droga zachcianka ;)
UsuńSweter kupiłam w outlecie o nazwie FATAŁASZEK w Białymstoku, nie wiem, czy on jest tylko tam, czy w innych miastach również, ale ciuszki są rewelacyjne:) Zawsze tam sobie coś wygrzebię ;) Ściskam:*
Ja za sernikiem nigdy nie przepadałam, ale czasem lubię zjeść mały kawałeczek, tylko najlepiej nie taki standardowy tylko w różnych odsłonach :)
UsuńNie kojarzę, żeby to była sieciówka, zależy jakie logo... Ja czasem zaglądam do SNC - to u mnie sporo sklepów a ostatnio kupiłam tam sobie 3 swetry, po 9,99zł każdy :) Ale takiego cudnego jak Twój nie było :P
buziaki :*
Jak zwykle zrobiłam się głodna po oglądaniu twoich zdjęć... Dopiero jadłam kolacje ;O
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że umknął mi fakt że spodziewasz się dzidziusia?!
Gratulacje i proszę się oszczędzać! Dużo wypoczywać i relaksować się!
NA ból pleców i całego ciała ogólnie polecam spanie/siedzenie/leniuchowanie iw ogóle nierozłączne życie z poduszką "fikuszka" Niesamowity wynalazek.
Ja przy moich gwiazdach byłam niesamowicie wdzięczna za ten wynalazek ;)
Buziaki!
P.S. Niestety nie mam przepisu na sernik... sprawdzę w nowych książkach kucharskich ;)
Olka, jak ja żałuję, że nie kupiłam sobie tej poduszki... Miałam od początku ciąży upatrzoną konkretną, ale jakoś tak do 6 miesiąca nie rósł mi brzuszek, jakoś sobie radziłam, a teraz został mi ostatni trymestr i uznałam, że na 2-3 miesiące szkoda kasy i muszę się męczyć. Na konto poduchy kupię dla małej kokon z Tiny Star:) Ale przy następnej ciąży od razu kupuję poduszkę - to będzie mój pierwszy zakup :)
UsuńStanowczo polecam! JA jeszcze później używałam poduchy jako kojca. Jak dziewczynki były małe. Może spróbuj? Po ciąży, po porodzie też jest super ;)
UsuńGratuluje! Aż mi narobiłaś ochoty na słodkości tymi smakowitymi zdjęciami. A co do brzuszka to chyba najpiekniejszy okres w zy kobiety i nikt tego nie zrozumie jak inna matka. Aż się wzruszyłam. Powodzenia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:* Pozdrawiam:):):)
UsuńTrzymam kciuki, żeby nowy miesiąc był równie udany! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńMam w planach "Być jak Audrey Hepburn". Jakie śliczne ciuszki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie polecam ten tytuł - rewelacyjny :)
UsuńW sklepach typu second hand można znaleźć naprawdę piękne ubranka, szczególnie właśnie dla dzieci. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto pochodzić, szkoda tylko, że już zima i jak jest tłok w takim sklepie to można zawału dostać od ciasnoty i duchoty ;)
UsuńWłaśnie zrobiłam sobie kawkę, niestety bez ciasta, na które narobiłaś mi ochoty tymi zdjęciami z ciastem. Życzę kolejnego udanego miesiąca. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i skuś się na ciasto, do kawy zawsze mile widziane :)
UsuńŚliczny świąteczny sweterek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :):)
UsuńAle pięknie wyglądasz, a sweter jest śliczny - a właściwie to Ty jesteś śliczna w nim. Ciąża Ci służy!
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, we Wrocku raczej jakieś błoto i deszcz, a u Ciebie taki śliczny puszysty śnieg :)
Dbaj o siebie, buziaczki :)
Dziękuję Ci bardzo za komplement:*:*:* U nas totalna zima :)
UsuńAle intensywny miesiąc :) Piękne zdjęcia i ciuszki.
OdpowiedzUsuńRadość z upolowanych ubranek niesamowita ;D
UsuńPrzypuszczam, że wyczerpany nakład "Obcej" ma związek z popularnością serialu (-: Wydawało mi się, że całkiem niedawno zamawiałam dla koleżanki, ale to było 3 miesiące temu )-: Piękne zdjęcia, a ciuszki słodkie (-:
OdpowiedzUsuńJak na słodkie to pewnie będzie dziewczynka:D Gratuluję serdecznie!Ciąża to magiczny czas dla każdej kobiety ale już teraz radzę wypoczywaj i leniuchuj ile się da;) Wszystkiego dobrego!!!:)
OdpowiedzUsuńKurde, tym hamburgerem to byś mogła reklamować McDonald - dosłownie wygląda jak po tych wszystkich zabiegach przygotowujących do zdjęć reklamowych. :P
OdpowiedzUsuńoooooooooooooooooo zdjecia sa zabojcze dla lini ale Twoja jest bardzo matyczyna wiec tylko gratulowac byle do orzwiazania szlo jak najlepie ji zdrowo :) zycze dobrze! pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńTakie podsumowanie za pomocą zdjęć to bardzo ciekawy pomysł. U mnie, na Podkarpaciu, śnieg sypie bez przerwy, z czego jestem rad, bo to w końcu grudzień i trochę śniegu sie nam należy, czy nie? ;)
OdpowiedzUsuńRadek Optymista