Autor: Eowyn Ivey
Tytuł: DZIECKO ŚNIEGU
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 25.10.2013
"Dziecko śniegu" to klimatyczna opowieść o parze w średnim wieku, która szukając swojego miejsca na ziemi przeprowadza się na Alaskę. Jack i Mabel pomimo starań nie mają dzieci, mimo iż bardzo by tego chcieli. Alaska też do końca nie spełnia ich oczekiwań. Są przytłoczeni obowiązkami, pracą na gospodarstwie, surowym klimatem. Są również bardzo samotni. Pewnego śnieżnego wieczoru lepią ze śniegu małą dziewczynkę. Kiedy budzą się następnego ranka śnieżnej figurki już nie ma. Dostrzegają jedynie ślady niewielkich stóp oraz postać dziecka kryjącego się miedzy drzewami. Pewnego dnia dziecko to puka do ich drzwi... Od tej pory życie Jacka i Mabel zmienia się bezpowrotnie.
W swojej powieści Eowyn Iwey bardzo umiejętnie łączy rzeczywistość z fantazją. Są to bardzo delikatne, rozmyte granice, a jednak mącące w głowie i nie dające spokoju. Co jest prawdą, a co tylko wyobrażeniem? Eteryczna Faina - dziecko śniegu... Czy ona naprawdę istnieje? Powieść inspirowana jest starą rosyjską baśnią, której zakończenie nie jest szczęśliwe... Rosyjska "śnieguroczka" uznawana jest za wnuczkę Dziada Mroza, aczkolwiek ja nigdy tej baśni nie słyszałam.
Książka napisana jest naprawdę pięknym językiem. Wielowarstwowa i pomysłowa, a także pięknie wydana. Mówi o tęsknocie, miłości, przyjaźni, a przede wszystkim o samotności. Mabel (piękne imię!) przedstawiona jest jako osoba o bardzo melancholijnym usposobieniu, ale mająca w sobie wielką dobroć i miłość do świata. Ma ogromną wyobraźnię, jako dziecko wierzyła we wróżki i elfy. Dziewczynka, która ją odwiedza jest dla niej kimś z takiego własnie magicznego świata. Może Mabel jednak się myli? Przecież Jack również widzi Fainę, rozmawia z nią. Poza tym dziewczyna rośnie i zmienia się. Jak więc może nie być żywym człowiekiem?
Wielką podporą dla Mabel staje się jej jedyna sąsiadka Esther. To niezwykle energiczna kobieta, pełna werwy i zapału. Taka, która wysłucha, pomoże i poczęstuje nalewką domowej roboty. Jest powiewem witalności dla apatycznej Mabel. Ma czterech synów, ale nie komentuje faktu, iż Mabel i Jack nie mają dzieci. Bardzo ją polubiłam.
Autorce udało się genialnie oddać klimat Alaski. Przeważnie nie lubimy opisów przyrody, ale ta książka nie mogłaby się bez nich obejść. Czytając możemy poczuć skrzypiący pod nogami śnieg, lód pękający na rzece, zapach mokrej wełny. Różnorodność opisanych zwierząt również była porażająca. Nazwy niektórych pierwszy raz obiły mi się o uszy. Lisy, wilki, łosie, karribu (coś w rodzaju renifera), pardwy, łabędzie, rosomaki (to taka wielka, krwiożercza i agresywna wydra). Wszystko to sprawia, że książka jest bardzo nastrojowa, sentymentalna i urzekająca.
Zakończenie otwarte pozwala nam dopowiedzieć sobie swoje własny finał tej magicznej historii. Zachęcam was do przeczytania tej książki, tym bardziej, że zima sprzyja takim właśnie lekturom. "Dziecko śniegu" to powieść, w której rzeczywistość przeplata się z baśnią, a niepewność z wiarą w cuda. Obejrzyjcie też poniższy filmik.
"To ten rodzaj powieści, która natychmiast w ciebie wrasta, i chcesz, by twój najlepszy przyjaciel ją przeczytał, byście mogli o niej porozmawiać"
* cytat z okładki
Eowyn Iwey - mieszka na Alasce wraz z mężem i dwójką dzieci. Jej matka nazwała ją na cześć postaci z książki JRR Tolkiena "Władca Pierścieni". Inspiracją dla powyższej książki stało się własne życie Eowyn. Autorka i jej rodzina żyją zgodnie z prawami natury. Zbierają leśne owoce, polują, a potem suszą mięso z reniferów i łosi, prowadzą ogród warzywny, hodują kurczaki i indyki, zbierają deszczówkę. Ciekawe prawda? "Dziecko śniegu" to jej debiutancka powieść, za którą otrzymała nominację do nagrody Pulitzera, nagrodę 2013 Indies Choice w kategorii powieść debiutancka, 2012 UK National Book Award w kategorii Autor Roku oraz 2013 Pacific Northwest Booksellers Award.
Moja ocena:
8/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Kiedyś przeczytam", "Klucznik", "Czytam opasłe tomiska", "Stare, dobre czasy" i "Okładkowe Love".
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Kiedyś przeczytam", "Klucznik", "Czytam opasłe tomiska", "Stare, dobre czasy" i "Okładkowe Love".
Bardzo, bardzo smakowicie się zapowiada. Aż dziwne, że przeoczyłam tę książkę. Muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłaś na moją recenzję:) Serdecznie polecam Dziecko śniegu :)
UsuńPięknie się zapowiada, jednak pewnie w tym roku nie będę w stanie po nią sięgnąć. Poczekam do następnego roku, żeby całkowicie zanurzyć się w zimowej atmosferze. Jedno wiem na pewno - muszę przeczytać tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Cię zachęcić, u mnie też książka leży już drugą zimę;)
UsuńOkładka jest prześliczna.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być idealna do czytania zimą. Szkoda tylko, że nie ma u mnie śniegu.
I u mnie też nie ma:(
UsuńPiękna okładka.
OdpowiedzUsuńWow myślę, że spodobałaby mi się ta książka..
Zgadzam się, kocham tę okładkę:)
UsuńChętnie sięgnę, ale kiedy zawita u mie zima, bo takie powieści lubię czytać przy odpowiednim klimacie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, ja też czekałam, w sumie za długo, ale nie ma tego złego... :)
UsuńBrzmi niesamowicie zachęcająco! I pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zachęcić :) Pozdrawiam:)
UsuńO przeprowadzce na Alaskę mogę poczytać, ale sama nigdy bym się tam nie wyprowadziła. Podziwiam takich ludzi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w zupełności. Życie w warunkach jakie opisuje Ivey wykończyłoby mnie. Wyobraź sobie zimę minus 30, a Ty musisz iść na podwórze do wychodka!
UsuńFabuła przypomina miopis jakiegoś filmu, jednak nie potrafię sobie przypomnieć jakiego :)
OdpowiedzUsuńTak? ooo chętnie bym obejrzała film utrzymany w takim klimacie;)
UsuńMi też! Z tym, że coś mi się kojarzy, że był w nim chłopiec i sceneria nieco inna, ale mogę się mylić :)
UsuńA książka bardzo mnie zaciekawiła - i ze względu na klimat i to, że z tego co piszesz wiele jest w niej emocji i to bardzo zgrabnie ujętych.
Mam wielką chęć na tę książkę od czasu , gdy przeczytałam jej pierwszą recenzję. Po twojej mam już pewność, że to będzie świetna lektura:)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci ją serdecznie :)
UsuńJuż okładka mnie zachęciła. Chociaż otwarte zakończenie trochę mnie zniechęca. Nie lubię tego w książkach:(
OdpowiedzUsuńjedna z ładniejszych okładek jakie widziałam! Niestety też niezbyt lubię otwarte zakończenia:(
UsuńWow... Opis świetny! Chęnie przeczytam jesli dorwe w bibliotece:)
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się za nią :)
UsuńKsiążka zapowiada się świetnie, ale nie jestem co do niej na 100% przekonana.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Pozdrowienia :)
UsuńOd dawna mam chęć na tę książkę i chyba się wreszcie na nią zdecyduję.
OdpowiedzUsuńTak, są takie książki, że chodzą za nami od dawna;) Polecam, warto przeczytać:)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuń:) Zachęcam do poznania historii Jacka i Mabel :)
UsuńFabuła zapowiada się niezwykle obiecująco. Dałabym się porwać tej historii :P
OdpowiedzUsuńJa też dałam się porwać, wracałam z pracy i siadałam do czytania;)
UsuńMoja Droga, jestem totalnie kupiona :) Już okładka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a gdy przeczytałam o treści i wyobraziłam sobie jak cudownie byłoby poczuć klimat Alaski przez te kilka godzin podczas czytania to już w ogóle odpadłam :) Dziecko Śniegu jest tak pięknie wydane, że idealnie wkomponowałoby się do mojej biblioteczki :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie nie oddaje piękna tej książki, to chyba najładniejsze wydanie jakie posiadam w swojej biblioteczce, takie naprawdę mega urocze! Serdecznie polecam:)
UsuńZaintrygowałaś mnie! W wolnej chwili na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam:)
UsuńJestem w trakcie lektury tej książki :) Strasznie mi się podoba i jestem pod wrażeniem jej klimatu ;)
OdpowiedzUsuńKlimat urzekający to prawda:)
UsuńPostanowiłam, że książkę przeczytam kiedy za oknem będzie biało, a to klops... Śnieg utrzymuję się maksymalnie na 2/3 dni. I jak tu czytać... Podobnie z książką "W śnieżną noc". Gdzie ta zima???
OdpowiedzUsuńFaktycznie gdyby za oknem szalała śnieżyca klimat czytania byłby niesamowity:) U mnie też zero śniegu:( Pozdrawiam:)
UsuńMoże się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję;)
Witam i zapraszam częściej :)
UsuńKsiążka czeka u mnie na półce, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać... Fabuła wydaje się być dosyć smutna, jakoś nie mam nastroju na melancholię [jesli można to tak ująć..]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właściwie muszę się z Tobą zgodzić. Książka jest warta uwagi, piękna, ale utrzymana raczej w smutnym klimacie.
UsuńMnie również zachwyciła ta książka. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ją przeczytałam:)
UsuńMam w planach, bo wydaje się bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńTy lubisz książki o dawnych czasach:) Myślę, że to książka dla Ciebie:)
UsuńKsiążka wydaje mi się ciekawa, a postać autorki i jej życie chyba jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo zdziwiona, gdy wyczytałam na jej oficjalnej stronie, że żyje tak jak żyje. Naprawdę ją podziwiam:)
UsuńPo okładce i tytule myślałam, że to kolejny skandynawski kryminał, a tu jednak nie. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, więc mogłabym dać jej szansę, chociaż nie przepadam za bardzo za otwartymi zakończeniami.
Tak, otwarte zakończenia są dziwne. Ja wolę mieć, że tak powiem, wyłożoną kawę na ławę. Przy zakończeniu otwartym wciąż myślę o tym...
UsuńKoniecznie muszę zapisać tytuł, książka zapowiada się świetnie. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam:)
UsuńBrzmi ciekawie, zapisuję tytuł do listy Must Have, jednak, że ta nie jest zbyt krótka.. ciekawe kiedy dotrę do tej książki :)
OdpowiedzUsuńHihi coś o takich listach wiem :D
Usuń"Dziecko śniegu" to powieść, w której rzeczywistość przeplata się z baśnią, a niepewność z wiarą w cuda. <- przekonalas mnie!! stanowczo tak! oooooo uwielbiam jak cos ma zwiazek z "basnia" a Ty to tak ujelas wiec teraz bede szukac tej ksiazki :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS: powodzenia z "eska"
:) Zachęcam do lektury :)
UsuńDzięki serdeczne, mam nadzieję, że się uda:)
Przepiękna okładka! Chociaż staram się nie brać książek ze względu na okładki, to jednak obok tej nie można byłoby przejść obojętnie, więc myślę, że w przyszłości zapoznam się z treścią "Dziecka śniegu" ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam nadzieję, że okładka jest tak piękna jak książka i tu się to sprawdziło:)
UsuńIdealne warunki do czytania tej książki to z pewnością: koc, ciepła herbata i padający śnieg za oknem ;) Z tym ostatnim to niestety może być problem, ale chętnie sięgnę po "Dziecko śniegu", gdyż lubię takie nastrojowe książki.
OdpowiedzUsuńTak, coś ten śnieg raczej zamienił się w okropny, zimny deszcz:(
UsuńTeraz u mnie sypie śnieg, mam tę książkę, więc pewnie się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńO to jak najbardziej czytaj:))) I pisz jak się podobała;)
UsuńWłaśnie za ten sentymentalny nastrój chciałabym przede wszystkim przeczytać tę powieść. Zresztą uwielbiam książki inspirowane baśniami, podaniami czy legendami. Zdecydowanie muszę upolować ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńMi też po krwawych historiach czasem potrzebna jest chwila ukojenia:) I właśnie Dziecko śniegu mi ją przyniosło:)
UsuńPrzepiękny filmik! :) A książka wydaje się naprawdę wzruszająca i pełna delikatnej fantastyki. Naprawdę mnie urzekłaś. :) I gdy tylko możliwości pozwolą z największą przyjemnością ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że recenzja się podoba:) Zachęcam do lektury:)
UsuńKsiążka wydaje się taka melancholijna, a póki co szukam nieco innych wrażeń, jednak doceniam, że autorce udało się oddać odpowiednią atmosferę. Dla miłośników takich magicznych, nastrojowych historii będzie to na pewno trafiona lektura.
OdpowiedzUsuńTak, nie mogę zaprzeczyć, że klimat jest raczej z tych smutnawych:) Mimo wszystko jakby kiedyś naszła Cię ochota na troszkę nostalgii to zachęcam:)
UsuńStrasznie chcę zapoznać się z książką, bo czytałam o niej wiele dobrego, a Twoja recenzja wyłącznie utwierdziłą mnie w postanowieniu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, pozdrawiam :)
UsuńNa pewno przeczytam, bo książka bardzo ciekawa z tego co piszesz:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam:)
UsuńPomysł na fabułę jest ciekawy, chyba warto poznać go bliżej. Skorzystam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, coś takiego innego :)))
Usuńz chęcią po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńśliczna okładka ^-^
Przepiękna prawda?:) Polecam:)
UsuńTwoja recenzja sprawiła, że mam ochotę sięgnąć po tą książkę, zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Bardzo się cieszę, zapraszam częściej i również odwiedzę :))))
UsuńTwoja recenzja jest bardzo zachęcająca, ale książka raczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
:) Dzięki :)
UsuńRozumiem, pozdrowienia:))))
chcę tę książkę przeczytać od pewnego czasu, a po Twojej recenzji chcę ją jeszcze bardzie :)) :*
OdpowiedzUsuń:):):) To urocza lektura, bardzo spokojna, ale warto :)
UsuńMam na półce... od dawna :P
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie ona leżała wieki :-)
Usuńmroźny klimat, stara rosyjska baśń w tle - ojej!! ależ mnie kusisz :*
OdpowiedzUsuńjak byłam mała oglądałam rosyjskie baśnie (często na VHS), to były najpiękniejsze baśnie jakie widziałam, szkoda, że nigdzie ich juz nie puszczają :(
kusi mnie tutaj ten piękny język o któwym wspominasz i ta wielowarstwowość i wszystko
leci na chciejkę! :)