Autor: Karin Slaughter
Tytuł: DOBRA CÓRKA
Liczba stron: 560
Wydawnictwo:
Harper Collins
Data wydania: 11.10.2017
W trakcie czytania "Dobrej córki" można by orzec, że Rusty Quinn nie kochał swoich córek, że nawet po śmierci żony praca pozostała dla niego najważniejsza. Nie jest to jednak prawda. Kochał każdą z córek tak jak w danej chwili tego potrzebowała. Jego córki potrzebowały wielu lat, aby dojść do tego konsensusu. Karin Slaughter stworzyła bardzo ciekawą postać ojca, adwokata, błazna i ekscentryka w jednej i tej samej osobie. Naprawdę go polubiłam, a zarazem nigdy nie spotkałam tak wykreowanego bohatera.
Co do wątków kryminalnego i makabrycznego, które charakteryzują autorkę, tym razem akcja skupia się bardziej na uczuciach i emocjach towarzyszących dawnej zbrodni. Rozdziały, w których Slaughter przenosi nas do przeszłości są szokujące, okrutne, krwawe, ale nie bardziej niż w innych jej powieściach. To co przeżyły dziewczynki jest brutalne i smutne. Rozdziały opisujące teraźniejszość cechują się większym luzem, często są okraszone ironią córek i żarcikami ich ojca.
Podsumowując, "Dobra córka" nie jest na pewno najlepszą książką Karin Slaughter. Jest dobra, ciekawa, ale nie tak genialna jak wydane dwa lata temu "Moje śliczne". Początek jest lekko chaotyczny, ale plusem jest szereg fajnie wykreowanych postaci, w skład których wchodzi przede wszyskim Rusty i Gamma, czyli tragicznie zmarła matka bohaterek. Osobiście jestem wielką fanką autorki, dlatego też nie mogłam sobie odmówić lektury i choć książka nie jest wybitna ma w sobie coś, co pozwoliło mi uporać się z nią bardzo szybko.
Liczba stron: 560
Wydawnictwo:
Harper Collins
Data wydania: 11.10.2017
Zwyczajne, rodzinne życie Charlotty i Samanthy Quinn zostało przerwane przez potworny atak na ich rodzinny dom. Dwóch napastników zabiło ich matkę. Zrobili to najprawdopodobniej z powodu ich ojca - znanego obrońcy wszelkiej maści szumowin i przestępców. Owszem, czasem zdarzało się mu znaleźć tak zwanego "jednorożca", czyli oskarżonego o ciężkie przestępstwo, który był niewinny, ale działo się to sporadycznie.
Dwadzieścia osiem lat później Charlie podąża śladami ojca, by zostać prawnikiem - idealną, dobrą córką. Ale kiedy przemoc znów pojawia się w Pikeville - a szokująca tragedia powoduje, że całe miasto przeżywa szok - Charlie pogrąża się w koszmarze. Jest nie tylko pierwszym świadkiem na scenie, ale jest także osobą, która uwalnia swoje straszne wspomnienia, które tak długo starała się tłumić. Szokująca prawda o zbrodni, która zniszczyła jej rodzinę prawie trzydzieści lat temu, nie została pogrzebana na zawsze ..
W trakcie czytania "Dobrej córki" można by orzec, że Rusty Quinn nie kochał swoich córek, że nawet po śmierci żony praca pozostała dla niego najważniejsza. Nie jest to jednak prawda. Kochał każdą z córek tak jak w danej chwili tego potrzebowała. Jego córki potrzebowały wielu lat, aby dojść do tego konsensusu. Karin Slaughter stworzyła bardzo ciekawą postać ojca, adwokata, błazna i ekscentryka w jednej i tej samej osobie. Naprawdę go polubiłam, a zarazem nigdy nie spotkałam tak wykreowanego bohatera.
Co do wątków kryminalnego i makabrycznego, które charakteryzują autorkę, tym razem akcja skupia się bardziej na uczuciach i emocjach towarzyszących dawnej zbrodni. Rozdziały, w których Slaughter przenosi nas do przeszłości są szokujące, okrutne, krwawe, ale nie bardziej niż w innych jej powieściach. To co przeżyły dziewczynki jest brutalne i smutne. Rozdziały opisujące teraźniejszość cechują się większym luzem, często są okraszone ironią córek i żarcikami ich ojca.
Podsumowując, "Dobra córka" nie jest na pewno najlepszą książką Karin Slaughter. Jest dobra, ciekawa, ale nie tak genialna jak wydane dwa lata temu "Moje śliczne". Początek jest lekko chaotyczny, ale plusem jest szereg fajnie wykreowanych postaci, w skład których wchodzi przede wszyskim Rusty i Gamma, czyli tragicznie zmarła matka bohaterek. Osobiście jestem wielką fanką autorki, dlatego też nie mogłam sobie odmówić lektury i choć książka nie jest wybitna ma w sobie coś, co pozwoliło mi uporać się z nią bardzo szybko.
Moja ocena: 6/10
Kusi mnie ta książka już od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Karin to na pewno :)
UsuńOstatnio ciągle słyszę o tej książce, ale chyba nie jest ona w moim guście.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) O książce głośno, bo to w końcu Slaughter :) Pozdrawiam :)
UsuńTo moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki... Moja recenzja opublikuje się lada dzień :) Opisałam tam plusy i minusy, ale skoro twierdzisz, że nie jest to najlepsza książka pisarki to mam ochotę poznać inne tytuły :)
OdpowiedzUsuń"Moje śliczne" koniecznie! Serdecznie polecam :)
UsuńZawsze zastanawiał mnie fenomen Karin Slaughter a potem przeczytałam "Zimny Strach" i już wiem dlaczego wszyscy lubią tę autorkę.
OdpowiedzUsuńHihi u mnie było identycznie :)
UsuńBardzo mi się ta książka podobała! :)
OdpowiedzUsuń:) Mi również, ale polecam też serdecznie "Moje śliczne" jeśli nie czytałaś.
UsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale ostatnio pojawia się sporo recenzji dotyczących "Dobrej córki". Może skuszę się na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to odpowiednia książka, aby zacząć przygodę z Karin. Polecam "Moje śliczne" :)
UsuńPrzyjemnie spędziłam czas z tą książką, choć czytałam już lepsze powieści tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńMoje odczucia są dokładnie takie same :) Pozdrawiam :)
UsuńCzytałam Moje śliczne i muszę przyznać, że jestem w zdecydowanej mniejszości której bardziej podobała się Dobra córka :). Autorkę bardzo cenię-tworzy genialne thrillery. A co do najnowszej książki-moze jestem freakiem, ale ten chaos dodał Dobrej córce niepowtarzalnego charakteru. Slaughter świetnie wykreowała postacie. Zakończenie trochę mnie rozczarował. Jako całokształt książkę oceniam wysoko :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo byłam ciekawa jak inni czytelnicy odebrali powieść:) Ja lubię Karin, moja mama także. Zgadzam się ze postaci bardzo dobrze wymyślone. Pozdrawiam :) :) :)
UsuńDo tej pory nie czytałam jeszcze nic autorstwa Karin Slaughter, ale muszę zapamiętać, żeby nie zaczynać od tej książki :)
OdpowiedzUsuń