poniedziałek, 18 września 2017

"DZIEŃ CZWARTY" - Sarah Lotz

Autor: Sarah Lotz
Tytuł: DZIEŃ CZWARTY
Liczba stron: 416
Data wydania: 02.08.2017
Wydawnictwo: Akurat

Po bardzo realistycznej i złowrogiej powieści "Troje", Sarah Lotz powraca z nowym tytułem. "Dzień czwarty" ma podobną szatę graficzną, choć chyba nic nie przebije czarnych stron, które posiadała pierwsza książka. Okładkowe ciemne barwy sugerowały mroczny klimat. 

Tym razem autorka zaprasza nas w rejs luksusowym statkiem. "Piękny marzyciel" to kolos przypominający Titanica, mieszczący na swoich pokładach około trzech tysięcy pasażerów. Początkowo wycieczka zapowiada się nieźle, załoga dwoi się i troi, aby zapewnić ludziom rozrywkę i relaks. Nadchodzi jednak tytułowy dzień czwarty i wszystko się zmienia. Kompletnie niewytłumaczalna awaria sprawia, że statek dryfuje. Załoga nie udziela żadnych informacji. Ludzie zaczynają się złościć, ponieważ mają wykupione bilety powrotne do domów, poza tym zamknięcie większości barów działa na nich jak płachta na byka. Sarah Lotz krok po kroku, godzina po godzinie opisuje wydarzenia na statku. Uczestnicy wycieczki są coraz bardziej rozgoryczeni, źli, zmęczeni. Dodatkowo ci, którzy wykupili najtańsze kajuty muszą szukać miejsca do spania pod gołym niebem, ponieważ zepsuta kanalizacja sprawia, że nie da się wytrzymać wszechogarniającego smrodu. Nie działa wi-fi, nie ma ciepłych posiłków, nie można skorzystać z toalety. Luksusowy rejs zmienia się w farsę. Dodatkowo coraz więcej osób choruje, część ma omamy, a dodatkowo sprzątaczka znajduje w kajucie ciało martwej kobiety... 


"Dzień czwarty" dzieli się na dwie części z czego pierwsza jest zdecydowanie dłuższa. Wydarzenia poznajemy naprzemiennie z perspektywy kilku uczestników rejsu. Jest ciekawie, trochę dwuznacznie, tajemniczo, kryminalnie. Jednocześnie autorce udało się świetnie opisać zachowanie ludzi, którzy zmuszeni są przebywać ze sobą na jednej przestrzeni. Brak jakiegokolwiek kontaktu z kapitanem i światem zewnętrznym rozbudza w ludziach najgorsze instynkty. Zaczynają się awantury, krzyki, histeria. Na statku panuje kompletny chaos, a uczestnicy wycieczki ustalają swoje własne zasady. Pracownicy statku czują się zastraszeni, część porzuca swoje obowiązki i poddaje się wszechogarniającej panice. 


Druga część jest krótka, zawiera około 80 stron i bardzo, ale to bardzo dezorientuje czytelnika. Zgodnie z założeniami powieści postapokaliptycznej Sarah Lotz stara się przybliżyć nam wydarzenia, które nastąpiły po odnalezieniu statku. "Serwuje" nam to w formie krótkich rozmów z osobami, które przeżyły. Są to przedziwne wywiady, bardzo dezorientujące. Przyznam, że wprawiły mnie w osłupienie, a mój umysł nie był w stanie uwierzyć bohaterom. Powiem więcej, oni nie wierzyli sami sobie i mieli ku temu powody. 


Finał powieści dość mocno mnie oszołomił. Przyznam szczerze, że nie cierpię takich zakończeń, ponieważ jako nałogowa książkoholiczka nie mogę zacząć w spokoju kolejnej lektury. Myślę i analizuję ten koniec i za każdym razem mam mętlik w głowie. Takie cuda tylko z Lotz. Gorąco zachęcam. Jeśli macie chęć na dużą dawkę niepokoju, niepewności i napięcia to na pewno się nie zawiedziecie. 
Moja ocena: 7/10

15 komentarzy:

  1. Słyszałam już dużo o tej książce i pewnie warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Troje" leży na półce jeszcze nie ruszone;p Chyba nie kupię następnej, dopóki się za tamtą nie wezmą, bo w końcu obie będą leżakowały:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Lotz potrafi zadziwić i zszokować, pamiętam w jakie osłupienie wprowadziła mnie jej poprzednia książka. Znam możliwości pisarki i chociażby dlatego przeczytam "Dzień czwarty" :-)
    Pozdrawiam!
    W krainie absurdu

    OdpowiedzUsuń
  4. To może być interesująca lektura. Fabuła zapowiada się obiecująco, zapisuje sobie tytuł i będę polować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zawsze marzyłam o rejsie luksusowym statkiem, ale jakoś już mi się odechciało :D

      Usuń
  6. Mam w planach powyższą pozycję z racji tego, że naczytałam się wiele pozytywnych opinii na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta powieść do Ciebie pasuje, myślę, że się polubicie :)

      Usuń
  7. "Troje" wspominam bardzo pozytywnie i nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła poznać kolejną odsłonę Lotz. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Troje" wspominam całkiem miło, dlatego może kiedyś zabiorę się także za "Dzień czwarty".

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka czeka i czeka na swoją kolej, ale chyba skończę to co teraz czytam i się za nią zabiorę, bo dzięki Tobie Beatko mam na nią większą ochotę. :) Mam nadzieję, że będzie tak tajemniczo i nieco mrocznie jak w przypadku poprzedniej książki tej autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że przeczytam tę serię dopiero kiedy ukażą się wszystkie tomy - będzie bezpieczniej dla moich emocji :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiem, że moim zdaniem te książki nie są serią, mają tylko podobną szatę graficzną. Jedną wzmiankę z "Trojga" tam odnalazłam i dla mnie ona nic nie znaczyła :)

      Usuń
  11. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)