środa, 7 września 2016

"GDZIEŚ TAM W SZCZĘŚLIWYM MIEJSCU" - Anna McPartlin



Autor: Anna McPartlin
Tytuł: GDZIEŚ TAM W SZCZĘŚLIWYM MIEJSCU
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 31.08.2016


Każdy z nas ma swoje szczęśliwe miejsce. Takie do którego ucieka chcąc pozbyć się trosk i zmartwień. Czasem jest to miejsce, które tworzymy sami w naszych myślach, a czasem prawdziwa kryjówka, o której istnieniu wiemy tylko my. Jeremy Bean, bohater najnowszej powieści Anny McPartlin także miał swoje szczęśliwe miejsce. Gdzie ono było i gdzie Jeremy jest teraz? Tę wzruszającą i trudną historię postanawia opowiedzieć nam jego matka Maisie. Zaczynamy!

Kiedy rok temu na rynku pojawiła się pierwsza powieść autorki pod tytułem "Ostatnie dni Królika", nie sądziłam, że tak bardzo podbije moje serce. Poprzeczka ustawiona była bardzo wysoko i cieszę się, że kolejna książka jest i pozostanie mi równie bliska jak osławiony "Królik".

Maisie Bean to kobieta po przejściach. Wiele lat tkwiła w chorym związku z mężczyzną, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Znosiła to dzielnie, jeśli w ogóle można to tak ująć, ale kiedy któregoś dnia mąż-kat prawie ją zabił i dodatkowo złamał rękę ich wspólnemu dziecku czara goryczy się przelała. Maisie odeszła. Teraz jej sytuacja nadal nie jest kolorowa. Praca na dwa etaty, brak pieniędzy, chora matka i dwójka dorastających dzieci - codzienna proza życia samotnej matki. Jednak Maisie Bean zupełnie jak bohaterka poprzedniej książki Mia Hayes, ma coś w sobie. Wiele przeszła, ale nie użala się nad sobą, wręcz przeciwnie. Choć sama nie ma grosza przy duszy pomaga innym, jest współczującą, dobrą i pozytywnie szaloną kobietą. Anna McPartlin naprawdę umie stworzyć bohatera idealnego, takiego, po poznaniu którego sami chcemy być lepszym człowiekiem. 

Historia rodziny Beanów jest trudna, ale okraszona realizmem. Znajdziemy tu wiele emocji, są chwile trudne, wzruszające, wesołe i smutne. Narracja naprzemienna z perspektywy wszystkich członków rodziny pozwala nam wczuć się w ich codzienne życie. Bardzo podobały mi się rozdziały pisane z perspektywy babci Bridie, chorującej na demencję starczą. Tylko Anna McPartlin mogła ująć w słowa to co działo się w głowie staruszki i co przeżywała powoli tracąc kawałek siebie. 

"Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu" to kolejna wspaniała powieść autorki. Moim zdaniem ma wymiar ponadczasowy i uniwersalny, bo porusza nadal aktualne i bardzo kontrowersyjne problemy społeczne. Wzruszająca, smutna, ale na swój pokręcony czasem ironiczny sposób, pełna emocji i życiowych spraw. Daje nadzieję, że gdzieś tam są ludzie podobni do Maisie, Jeremy'ego i Bridie, którzy przeczytają tę książkę i odkryją w niej cząstkę własnej historii. Książkę, która przypomni im, że gdzieś tam, każdy z nam ma swoje szczęśliwe miejsce. Jestem zachwycona, oczarowana i kolejny raz wzruszona powieścią Anny. Serdecznie polecam i czekam na kolejne książki McPartlin.


Moja ocena: 9/10


33 komentarze:

  1. Wiedziałam, że to będzie coś dobrego! Zazdroszczę, że już przeczytałaś, niestety muszę jeszcze troszkę poczekać z lekturą, ponieważ jak wiesz - totalnie nie mam czasu :)
    Ślicznie ją opisałaś, wiem czego się spodziewać i wiem, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:* Książka świetna, naprawdę:) Styl tej autorki pasuje mi jak mało który, zawsze się bardzo wczuwam i tak szybko mi się czyta... :)

      Usuń
  2. Te okładki są tak piękne... a do tego Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :D
    Nic tylko czytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie pisałam recenzji z taką chęcią i przyjemnością jak dziś, a wiesz jak to czasem ze mną jest. Okładki zdecydowanie cudowne:)

      Usuń
  3. Miałam okazję przeczytać "Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu", ale ostatecznie wybrałam inną książkę. Uufff, dobrze, że tak się stało, bo nie miałam bladego pojęcia o istnieniu pierwszej części.
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dwa tytuły to nie seria, mam nadzieję, że nikogo więcej tym nie zmylę. To zupełnie ODDZIELNE historie, tylko autorka ta sama. Wspomniałam o jej pierwszej książce, bo była w tamtym roku bardzo popularna i zrobiła na mnie wrażenie:)

      Usuń
  4. "Ostatnie dni Królika" zdobyły moje serce i marzy mi się okazja do ponownego spotkania z tą autorką. Cieszy mnie Twoja wysoka ocena, wiem, że mam na co czekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba tytuły zdecydowanie należą do moich ulubionych. Na pewno się nie zawiedziesz, tym bardziej, że Królik Ci się podobał :*

      Usuń
  5. Fabuła zapowiada się dość przerażająco...nie wiem czy się skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie:) Przerażająco w sensie, że smutno? :)

      Usuń
  6. "Ostatnich dni Królika" nie czytałam, ale mam je w planach. Za to "Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu" czeka na półce - zabieram się za nią, jak tylko przeczytam "Były sobie świnki trzy" Rudnickiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla tych okładek i tytułów... z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam Twoją recenzję Królika, bo zaznaczyłam sobie tę książkę do kupienia. A teraz druga część wyszła i czuje jakbym coś straciła... :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz przeciwnie, zyskałaś możliwość przeczytania obu na spokojnie :) Myślę, że by Ci się podobały :)

      Usuń
  9. Pierwszą część pamiętam z księgarnianych półek, ale nigdy nie poświeciłam jej więcej czasu. Po Twojej recenzji zapamiętam jednak, że warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam, bo recenzje obu książek naprawdę pisałam od serca:) Zresztą jak dobra książka to i recenzja sama się pisze:)

      Usuń
  10. Najpierw przeczytam pierwszą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu obie są cudowne, kolejność dowolna, bo styl bardzo podobny i wyrównany:)

      Usuń
  11. Książka zapowiada się świetnie.
    I ogólnie ma przecudowną, delikatną okładkę.
    Pozdrawiam serdecznie
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. To musi być emocjonująca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziś w nocy ją przeczytałam, nie mogłam przestać czytać, musiałam dokończyć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę Iza, dokładnie wiem jak to było:* Też nie mogłam odłożyć:):):)

      Usuń
  14. Brzmi interesująco i poruszająco, a ja mam właśnie ochotę na takie lekko napisane, ale dające do myślenia historie :) Jeżeli spotkam te powieści na swojej drodze to nie zawaham siè po nie sięgnąć :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale zbieg okoliczności, faktycznie podobny początek mamy. Widać, że tak samo myślimy o książce. McPartlin pisze rewelacyjnie, jest mistrzynią w tym gatunku. Chce jej wszystkie książki u nas. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):):) Zaledwie w dwóch książkach poruszyła tyle tematów, że jestem ciekawa co będzie dalej :):):)

      Usuń
  16. Sama okładka książki jest już tak piękna, że ma się ochotę postawić ją na półce. <3
    Opis też jest zachęcający, więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam najserdeczniej jak umiem:) Też kocham delikatność i kolory okładek:)

      Usuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)