Autor: Isabel Allende
Tytuł: JAPOŃSKI KOCHANEK
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 18.05.2016
Lark House, czyli Dom Skowronka to nietypowy dom starców, przeznaczony dla ludzi, którzy decydują się spędzić ostatni etap swego życia na wspólnej przestrzeni. Irina Bazili, młoda imigrantka z Mołdawii, rozpoczyna pracę jako opiekunka w Lark House. Dyrektor placówki początkowo nieufnie podchodzi do Iriny, dziwi go, że tak młoda osoba chce pracować ze staruszkami. W końcu jednak daje jej szansę, a Irina natychmiast staje się ulubioną opiekunką większości pensjonariuszy. Zainteresowanie Iriną wykazuje sama Alma Belasco, Żydówka o polskich korzeniach, jedna z najbardziej tajemniczych i ekstrawaganckich dam w ośrodku. Razem z Iriną poznajemy jej bogatą historię.
"Seniorzy to najzabawniejsi ludzie na świecie. Dużo przeżyli, mówią to, co chcą, i guzik ich obchodzi opinia innych. Nigdy nie będziesz się tu nudzić."
Faktycznie Irina nie narzeka na nudę. Zgłębienie rodzinnych tajemnic Almy Belasco nie jest łatwe, bo choć w historię wciągniętych jest mnóstwo osób, staruszce udało się utrzymać swoje sekrety w tajemnicy. Sama Irina również ma sekret, którego pilnie strzeże. Przyjaźń z Almą i jej wnukiem Sethem pozwala dziewczynie przełamać granice i wyznać swoją trudną i wstydliwą przeszłość.
Jak wspomniałam na początku, akcja powieści toczy się głównie w domu starców, a co za tym idzie mówi wiele o starości, samotności, chorobie i lękach na tym etapie życia. Sama autorka ma obecnie 73 lata i być może dlatego wybrała właśnie taki temat przewodni dla swojej najnowszej powieści.
"Nasi pensjonariusze to ludzie wykształceni, jeśli są zdrowi dalej się uczą i szukają nowych doznań. W tej wspólnocie jest chęć do działania, co pozwala uniknąć najgorszego nieszczęścia związanego ze starością: samotności."
"Japoński kochanek" to książka, która naprawdę mnie urzekła. Wspaniała historia miłosna z wzruszającym i niebanalnym zakończeniem. Dużo emocji i uczuć, a wszystko to napisane prostym, ale pięknym językiem. Ciekawe, zróżnicowane kulturowo postaci. Nie znam innych powieści Allende, ale mam ogromną motywację, aby to nadrobić. Polecam Wam tę powieść z całego serca. Jest cudowna!
Strasznie ciekawi mnie ten tytuł, ale myślę, że najpierw nadrobię pozostałe powieści Allende, zwłaszcza "Dom duchów". Niemniej jednak "Japoński kochanek" to bardzo kusząca pozycja :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie, na samym początku. Ma w sobie coś magicznego :)
OdpowiedzUsuńDla samego zakończenia chętnie bym przeczytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być naprawdę ciekawa. Swoją recenzją sprawiłaś, że mam na nią wielką ochotę! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Chociaż ja ogólnie nie przepadam za tego typu literaturą, to muszę się przyznam, że naprawdę mnie zachęciłaś, żeby sięgnąć po ten tytuł! :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca opinia! Kusisz tą autorką :)
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad ta książką, a na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie książki pisarki i obie mnie urzekły: "Córka fortuny" i "Dziennik Mai". Wiem, że każda kolejna historia będzie tak samo porywająca, choć o "Japońskim kochanku" jak dotąd nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać "Kochanka";) Słyszałam, że "Dom duchów" jest super:)
UsuńCzekam na kuriera z tą książką, bo jestem szalenie ciekawa ;) a opinia zachęcająca, więc tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńhttp://reading-mylove.blogspot.com
Wiem, że moja recenzja nie jest jakoś wybitnie oszałamiająca, raczej zwięzła, ale to naprawdę bardzo dobra książka:) Warto przeczytać:)
UsuńNie sądziłam, że będzie aż tak dobra ;) Przeczytaj koniecznie Dom dusz tej autorki, stara książka, ale moim zdaniem świetna! A ja muszę zdobyć Japońskiego kochanka ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsza książka, jaką przeczytałam w maju. Nawet wygrała o włos z "MIMO MOICH WIN":)
UsuńUUU serio? Nie wierzę, teraz muszę to mieć :)
UsuńJa od jakichś dwóch lat jestem fanką takich obyczajowych historii z tajemnicą w tle i z powrotem do przeszłości. To naprawdę się świetnie czyta:) To jest coś w stylu Kolekcjonerki perfum albo albo Szept Wiatru:)
Usuńo krucze nie sadzilam ze takie dobre musze to przeczytac :D
OdpowiedzUsuńDla mnie super!:) Polecam:)
UsuńA ją tą książkę sobie odpuściłam :( a ty tak wysoko ją oceniasz. No ale wiesz, jak u mnie ostatnio z czasem na czytanie. Zapiszę sobie ten tytuł i na pewno kiedyś wrócę do tej książki. :)
OdpowiedzUsuńKasiu! Ty żyjesz miłością i promieniejesz:)
UsuńOj tak Beatko, dobrze to ujęłaś :))
UsuńMiałam okazję ją poznać ale stwierdziłam, że kiedyś jak już uporam się z zaległościami, to ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, warto!
UsuńTo może być emocjonująca lektura, a takie lubię :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo przypadła mi do gustu :)
UsuńHmm Hmm tak napisałaś, że mnie zaciekawiłaś. Z chęcią bym poczytała, ale kiedy?;)
OdpowiedzUsuńWiem Aga, też jestem "zawalona", choć czytelniczo wychodzę na prostą. Gorzej z pisaniem :D
UsuńNie podejrzewałam, że mogła Cię aż tak pozytywnie zaskoczyć :) Osobiście mam ochotę na "Dom dusz" tej autorki, bo uwielbiam film i bardzo jestem ciekawa jak wypada książka, ale nakład gdzieś wyparował, może wznowią ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, choć nie mam z czym porównać, bo nie czytałam nic innego tej autorki:( Ja także mam wielką chęć na Dom Dusz:) Oby wznowili! :)
UsuńBrzmi interesująco, chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń