"Witamy na pokładzie! Ale pamiętaj, nie będziesz mógł go opuścić... nawet, jeśli będziesz chciał."
Sierpień 1939. Ogromny liniowiec o nazwie "Valkirie" dryfuje nieoświetlony na Oceanie Atlantyckim pod niemiecką banderą. W gęstej mgle znajduje go kilkakrtotnie mniejszy statek, brytyjski węglowiec "Pass of Ballaster". Załoga postanawia sprawdzić, dlaczego transatlantyk stoi na pełnym morzu z wyłączonymi światłami. Na pokładzie marynarze znajdują żydowskie niemowlę owinięte w tałes, z gwiazdą Dawida na szyi. Oprócz niego na statku nie ma nikogo, choć stoły w jadalni są zastawione ciepłymi potrawami. Marynarze wyczuwają na statku coś jeszcze, coś budzącego wszechogarniający strach, ale nie potrafią powiedzieć co. Zabierają niemowlę z nazistowskiego statku i uciekają.
Przenosimy się 70 lat do przodu. Młoda, londyńska dziennikarka Kate Kilroy próbuje pozbierać się po śmierci męża - również dziennikarza. Od swojej szefowej otrzymuje teczkę z materiałami dotyczącymi tajemniczego statku widmo. Okazuje się, że sprawą miał się zając zmarły mąż Kate - Robert. Dziennikarka zgadza się przejąć sprawę Roberta i uporać się w końcu z jego tragiczną śmiercią.
Otrzymane materiały dotyczą tajemniczego wycieczkowca,
który stoi w strefie specjalnej brytyjskiej marynarki wojennej w
Liverpoolu. Statek nabył i wyremontował biznesmen i milioner Isaac Feldman.
Kate zdobywa wiele istotnych informacji, ale najważniejsza jest rozmowa z
jednym z trójki marynarzy, który 28 sierpnia 1939 roku
był na pokładzie "Valkirie". Gdy ostatni żyjący świadek
ginie,
dziennikarka ma już pewność, że jego śmierć a także śmierć jej męża
nie były
przypadkowe. Kate nawiązuje kontakt z biznesmenem, który kupił "Valkirie" i zostaje zaproszona na
rejs przerażającym transatlantykiem. Kate stawia sobie za cel wyjaśnienie historii statku widma, którego losy znała zaledwie garstka osób na świecie.
Autor: Manel Loureiro
Tytuł: OSTATNI PASAŻER
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 09.07.2014r
"Dziś jest 23 sierpnia. 23 sierpnia 1939 roku, ponad siedemdziesiąt lat temu, ten statek ,"Valkirie", wypłynął w swój inauguracyjny rejs, z załogą stu pięćdziesięciu marynarzy i personelu oraz dwustu siedemnastoma pasażerami na pokładzie. Wyruszył z Hamburga, z tego samego nabrzeża, od którego odbiliśmy jakiś czas temu, dokładnie o tej samej godzinie co my. Ponad siedemdziesiąt lat później odbywamy dokładnie taką samą podróż, jaką odbyła "Valkirie" - powiedział z powagą Fieldman, po czym jeszcze bardziej podniósł głos: - I za pięć dni, płynąc trasą zaznaczoną w tym dzienniku, dowiemy się wreszcie, co zaszło tamtej nocy trzydziestego dziewiątego roku!"
cytat str. 153
Gdy tylko zobaczyłam tytuł w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę go mieć. Ta intrygująca historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Uczucie tajemniczości jest tak namacalne, że człowiek, aż drży z ciekawości co będzie dalej. Chce wiedzieć coraz więcej i więcej. Bardzo podobała mi się atmosfera strachu stworzona przez autora.
Czytaliście "Lśnienie" S.Kinga? Jeśli tak, to na pewno pamiętacie nawiedzony hotel w górach. Tutaj autor zaserwował nam nawiedzony statek, ale na tym podobieństwa do "Lśnienia" się kończą.
Na początku myślałam, że będzie to historia kryminalna. Myliłam się - książka okazała się horrorem. Czytałam ją późnymi wieczorami, ponieważ tylko wtedy miałam czas i uwierzcie mi BAŁAM SIĘ. W pewnym momencie zaczęłam nawet nasłuchiwać czy "coś" nie chodzi po domu, czy nic nie kapie, nie stuka. Ale pomimo strachu nie byłam w stanie odłożyć książki.
Razem z Kate próbowałam zrozumieć jakim cudem teraźniejszość i rzeczywistość z 1939 roku usiłowały zająć tę samą przestrzeń jednego statku. Akcja jest bardzo dynamiczna. W książce dzieje się naprawdę dużo. Dużo krwi. Dużo potworności. Dużo śmierci.
Jeśli chodzi o bohaterów, to nie mam Kate absolutnie nic do zarzucenia, choć bardziej podobała mi się Senka, dziewczyna zajmująca się ochroną Pana Feldmana, najbardziej tajemnicza osobowość, a oprócz tego, prawdziwa bohaterka tej historii.
Polska okładka książki nie została zmieniona i za to przyznaję duży plus.
Moja ocena 8/10
"Ostatni pasażer" jest pozycją obowiązkową dla wielbicieli supsensu oraz intryg z watkami paranormalnymi. Książka wchłonie Was od pierwszej strony i nie puści na długie godziny! POLECAM GORĄCO!
Na kilka wieczorów dałam się uwięzić tajemniczej "Valkirii" i jestem zadowolona, a zarazem śmiertelnie wystraszona. A co Wy na to? Dacie się namówić na rejs?
ooo, świetna nowości, a chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUu, wygląda zachęcająco! Lubię takie przeskoki w czasie, zwłaszcza w te czasy XX wieku ;D
OdpowiedzUsuńostatnio sama spoglądałam na ta pozycję :-)
OdpowiedzUsuńnie do końca byłam zdecydowana, jednak teraz widzę, że nie potrzebnie
Aż ja poczułam dreszczyk. :3 hi hi Ciekawy pomysł autora na fabułę...podoba mi się. Jak będę miała możliwość to na pewno ją przeczytam. Dzięki za recenzję. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, chętnie ją zapoznam :)
OdpowiedzUsuńLektura godna uwagi. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń"Lśnienie" to jedna z najlepszych książek Kinga, miło, że jest tu jakieś podobieństwo, choć drobne, bo to daje taką nadzieję, że ta książka będzie równie dobra. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się interesująca. Może i horrorów nie czytuję zbyt często, ale temu dałabym szansę jeśli trafi kiedyś w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale opisałaś znakomicie tę książkę. Jestem pod wrażeniem twojej recenzji i chociaż początkowo miałam zamiar dać sobie spokój z tą książką, tak teraz zmieniam o niej zdanie i chętnie ją poznam. Widać masz dar przekonywania :)
OdpowiedzUsuńJa się chętnie dam zaprosić na rejs ;) Książka wydaje się być naprawdę interesująca i coś mi się wydaję, że trudno się będzie od niej oderwać :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta książka może mnie przerazić. Nigdy nie gustowałam w horrorach, ale może się wreszcie przełamię.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :) na początku myślałam, że to będzie kryminał, a tu proszę ;)
OdpowiedzUsuńO rany! Już się nie mogę doczekać kiedy wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńZa bardzo się boję ;) fajnie, że do końca Ci się podobało i może kiedyś, gdy zacznę szukać czegoś strasznego zwrócę się do Ciebie po pożyczkę ;) podziwiam Cię za czytanie w samotności i do tego wieczorem ;)
OdpowiedzUsuńDajemy się namówić na rejs! Ja po książkę na pewno sięgnę:)
OdpowiedzUsuńAż nie wiem czy wejść na pokład... Żartuję ;) Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam horrory! A tak poważnie straszne i mroczne, rzadko zdarza mi się czytać. Tak, tak, tak! Chcę ten tytuł!
OdpowiedzUsuńManel Loureiro od początku ma bardzo wysoki poziom pisania. Mam za sobą jego obie "Apokalipsy Z" - bez wahania sięgnę po trzecią. Pokładam w nim spore nadzieje - nader często zdarza się, że autorzy piszą, piszą, a nagle albo przestają, albo piszą trzy razy gorzej :/ Kto wie - może Manel udowodni, że warto jego książki kupowac. Żeby się o tym przekonac sięgnę pewnie po "Ostatniego Pasażera: :) Fajnie piszesz, ale przydało by się więcej Twojego teksu, podziel się swoimi przemyśleniami tak..."głębiej"... :)
OdpowiedzUsuń:) chyba też sięgnę po Apokalipsę Z :) dzięki za radę, staram się skracać recenzje, bo zawsze wydaje mi się, że są za długie i nikt tego nie przeczyta od A do Z, ale skoro ktoś jednak czyta postaram się pisać więcej swoich przemyśleń :)
UsuńHorrorów niestety nie czytuję, ani nie oglądam.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńcieszę się:)
UsuńZaciekawiłaś mnie, z chęcią bym przeczytała tę książkę :)
OdpowiedzUsuńostatnio mam coraz większą ochotę na wątki paranormalne, które w jakimś stopniu przejadły mi się wcześniej, więc czemu nie? ;))
OdpowiedzUsuńSam Twój wstęp z cytatem na czerwono sprawił, że zrobiłam "wow, ja chce tę książkę" - brakowało tupnięcia nóżką :P
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobraziłam jak to robisz:D polecam serdecznie książkę, świetna:)
UsuńJuż dawno nie bałam się przy czytaniu jakiejkolwiek książki i... zatęskniłam za tym uczuciem ;p Chętnie sięgnęłabym po tę książkę, już sam jej podtytuł brzmi bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMam już tę książkę u siebie (będę czytać w sierpniu :)) przyciągała mnie magnetyczna okładka ;)
OdpowiedzUsuńMnie również:) ten wózek na statku:) miałam inną kolejność czytania, ale rzuciłam wszystko dla Ostatniego Pasażera:)
UsuńJedno z moich "must have" :) Widzę, że zbiera pozytywne recenzje, które jeszcze bardziej mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)))
UsuńA oto mój ostatni zakup, który już do mnie idzie. A tu recenzja :) Pierwsza, jaką czytam! I to jeszcze TAKA. dzięki, teraz to już nie mogę się doczekać!!! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że się recenzja spodobała i zachęciła:) ja uwielbiam takie historie:)
UsuńO proszę książka wydaję się być dla mnie idealna! Muszę ją dorwać! ;)
OdpowiedzUsuń:) moim zdaniem jest niesamowicie wciągająca :)
UsuńO! W sam raz coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńMoją uwagę również zwrócił tytuł, brzmi całkiem intrygująco, a do tego jeszcze Twoja recenzja i leci na półkę 'do przeczytania' :)
OdpowiedzUsuń