No i nadszedł ten dzień, w którym muszę ostatecznie pożegnać się z serią "Akademia Wampirów". "Ostatnie poświęcenie" jest szóstym i niestety ostatnim tomem opowieści o dwóch wampirskich przyjaciółkach - Lissie Dragomir i Rose Hathaway. Ponieważ jest to już 6 tom nie będę rozpisywać się o treści, bo nie miało by to sensu, szczególnie dla osób, które do tego tomu jeszcze nie dotarły.
Dla zainteresowanych wrzucę krótki opis ze strony L.C. Recenzję dwóch pierwszych tomów znajdziecie TUTAJ.
Autor: Richelle Mead
Tytuł: Ostatnie poświęcenie (Akademia Wampirów tom 6)
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
"Podejrzewałam, że ktoś mnie wrobił. W zbrodnię, której nie popełniłam. I nie chodziło o błahostkę, lecz o zabójstwo. Nie zrozumcie mnie źle. Zabijałam wiele razy. Złamałam niejedną zasadę (a nawet prawo). Z całą pewnością jednak nie byłam królobójczynią."
"Nigdy dotąd Rose nie miała takich kłopotów. Zawsze myślała, że zginie w walce. Tymczasem wygląda na to, że zostanie stracona i nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Dla królobójczyni nikt nie ma litości… A burzliwa przeszłość dziewczyny świadczy przeciwko niej. Na szczęście Rose zostali jeszcze oddani przyjaciele, którzy muszą pomóc jej w ucieczce z więzienia, a także Dymitr. Czy po powrocie do świata żywych chłopak na nowo nauczy się kochać?"
Jest mi bardzo smutno, że ta już koniec AW. Chyba teraz wiem, czym jest tak zwany "kac książkowy". Bardzo dawno żadna seria tak mnie nie zachwyciła!. Uwierzycie, że ja mając 27 lat czytałam ta serię z wypiekami na twarzy? Każdy tom był szalenie emocjonujący. Wszyscy bohaterowie, zarówno ci dobrzy jak i ci źli byli niezwykle interesujący, wyraziści i w jakiś sposób atrakcyjni dla czytelnika. Tacy po prostu pełnokrwiści, jeśli w ogóle można określić wampira takim mianem. Każdą z sześciu książek czytałam maksymalnie 2 dni. Pewnie wielu z Was pomyśli sobie - stara, a zachwyca się jakąś tam młodzieżówką i to jeszcze o wampirach. Może i tak jest. Wcale nie mówię, że jest to jakaś górnolotna literatura. Jednak obecnie mam taki etap w swoim życiu, że książki takie jak AW przynoszą mi wiele radości i pozwalają przenieść się całą sobą w inny świat. W ostatnim tomie Akademii tyle się dzieje... Mój mózg nie nadążał wizualizować obrazów tak szybko, jak działy się te wszystkie wydarzenia. Bardzo głęboko wsiąknęłam w świat bohaterów, a Rose Hathaway podbiła moje serce i obecnie jest moją książkową boginią !!! I pomyśleć, że kiedyś czytając tekst z tyłu okładki pomyślałam sobie "ale głupota, jakieś wampiry, dampiry, strzygi, nie to nie dla mnie". Jednak zachęcona świetnymi ocenami, w końcu trafiłam na Akademię w bibliotece, wypożyczyłam i zostałam z bohaterami na dłużej.
Co do języka i stylu pisania Pani Mead nie mam żadnych zastrzeżeń. Czyta się błyskawicznie i nie ma czasu na nudę. Zakończenie serii też całkiem fajne. Jedyny minusik jest taki, że bardzo szkoda mi Adriana, wampira obdarzonego mocą ducha. Przez wszystkie tomy tyle razy uratował skórę bohaterów z wszelakich tarapatów, a na końcu został kompletnie z niczym. Część z Was zastanawiała się, dlaczego w marcu tak kiepsko idzie mi pisanie (swoją drogą to bardzo mile i dziękuję, że zauważacie takie rzeczy). Otóż właśnie dlatego, że długo nie mogłam dojść do siebie po przeczytaniu "Ostatniego poświęcenia". Potrzebowałam czasu, żeby przeboleć fakt, że więcej części już nie będzie. Jednak jest światełko w tunelu, a mianowicie to, że w dorobku Richelle Mead znajduje się kolejny cykl książek pod tytułem "Kroniki Krwi", w którym podobno ponownie mogę spotkać swoich ulubieńców.
Ogólnie z czystym sercem i spokojną głową polecam Wam 'Ostatnie poświęcenie", jak i wszystkie poprzednie tomy.
21 marca na ekrany kin wchodzi ekranizacja "Akademii Wampirów". Ja jednak do kina się nie wybieram, boję się, że film popsuje moją dobrą opinię o tej serii. A Wy co o tym sądzicie? Macie w planie obejrzeć?
Moja ocena 8/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytam fantastykę", "Historia z trupem", "Kończę serie wydawnicze", "Czytam opasłe tomiska", "Klucznik" oraz w "Wyzwaniu bibliotecznym"
Wampiry nie są w moim stylu, jednak z opisu wnioskuję, że może być fajną pozycją na odreagowanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja naprawdę zapomniałam o wszystkich kłopotach :) "odpozdrawiam" :)
UsuńPomimo, że seria jest zachwalana i wielbiona przez wielu, to ja sobie odpuszczę. Tym bardziej, że koleżanka pierwszego tomu nie polecała...
OdpowiedzUsuń:) rozumiem :)
UsuńNie czytałam, ale to sa moje tematy więc chyba się skuszę;)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie !
UsuńCzytałam - była całkiem niezła ;)
OdpowiedzUsuń:) ;) ;)
UsuńCzytając Twoją recenzję zaczynałam żałować, że nie czytałam AW. Teraz to na pewno Akademia znajdzie się w moim 'must read' :P
OdpowiedzUsuńI chętnie pójdę na film :)
To koniecznie napisz mi jak Ci się podobał, bo jestem ogromnie ciekawa, ale i pełna obaw :)
UsuńMasz to jak w banku ;)
UsuńBardzo lubię Mead Richelle, a Akademię mam w planach:D Ekranizacja już 21 marca, pewnie też się nie wybiorę, bo najpierw książka, później film, a czas ostatnio nie chce ani trochę zwolnić :/
OdpowiedzUsuńPolecam Ci gorąco :)
UsuńWiem co czujesz... często mam żal do siebie, że tak szybko przeczytałem jakąś książkę; czasami tak mocna "zaprzyjaźnię" się z bohaterami, że żal ich zostawiać. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić, co musisz czuć po przeczytaniu całej serii... tyle czasu razem ;)
OdpowiedzUsuńSmutnoooo :( dziękuję za miły komentarz :D miło wiedzieć, że ktoś inny też tak ma :)
UsuńPrzecież 27 lat to jeszcze nie starość :D
OdpowiedzUsuńJak już wiesz przeczytałam dopiero pierwszą część, ale i tak jestem zachwycona :) I jeszcze na początku przed przeczytaniem, miałam identyczne zdanie jak ty :)) Wampiry, dampiry, strzygi- i kto wie co jeszcze :))
A dziś dopiero spostrzegłam się, że to już w ten piątek, do kin wchodzi AW ! :) No po prostu nie do wiary, że tak czekałam i nagle zapomniałam :) Ja zazwyczaj oglądam ekranizację po przeczytaniu książki, chociażby po to, żeby porównać wrażenia :D
heheh dzięki:* masz rację, to nie starość, ale chciałam tym podkreślić, że bardzo lubię "młodzieżówkę" i dużo jeszcze takowych pozycji pewnie będzie na tym blogu :) też zawsze oglądam ekranizacje mimo, że mówię sobie, że już dość i więcej nie obejrzę (bo się zazwyczaj rozczarowuję).
UsuńNie czytałam tej serii, ale mnie do niej ciągnie ... Jestem wielbicielką sagi Zmierzch, kocham zwłaszcza pierwszą część i mam 31 lat. Ale wyznanie ... prawie jak w AA. Ale serio, też lubię takie książki, bo one odrywają mnie od tej nieszczęsnej czasem rzeczywistości. Obecnie przerzuciłam się na kryminały, lubię też wątek romantyczny w tle.
OdpowiedzUsuńTą serię bym z chęcią przeczytała ...
hehehe ja również lubię Zmierzch :) przeczytaj koniecznie ;) Polecam :)
Usuńja uwielbiam książki o wampirach! Bardzo chętnie przygarnę i tą serię :)
OdpowiedzUsuń:*
koniecznie :) !!! akurat tą serię MUSISZ :)
UsuńTą serię sobie odpuściłam z braku czasu. Mam nadzieję, że jednak kiedyś do niej powrócę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do mnie.Natalia Z :3
czas tak szybko ucieka, a tyle nowych książek :) przy okazji, dla odprężenia - polecam :)
UsuńMoja przygoda z wampirami skończyła się na "Wywiadzie z wampirem" i niech tak pozostanie ;D Niemniej jednak, recenzja jak najbardziej na plus, bardzo mi się podoba ;D Dodaję Cię do obserwowanych, blog na blogrolla, i liczę na rewanż ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że się podoba :D i podoba mi się to, że tylu facetów bloguje o książkach !
Usuńnajlepszym lekarstwem na taki stan- jest znalezienie innej serii, która rozpali jeszcze mocniej! ;D
OdpowiedzUsuńi nie narzekaj, że stara jesteś ;p mi niewiele do Ciebie brakuje, niemal jesteśmy rówieśniczkami ;*
PS. ale masz kota po prawej! hipnotyzuje łobuz że przestać patrzeć nie można ;p
:* Racja przegięłam z tą starością, bo naprawdę czuję się oszałamiająco młoda :D i często zapominam ile mam lat :D Fajny co? mi też się podoba, a mój mąż mówi, że kocur jest okropny i nie pasuje :( ;o Nie zna się :D Znalazłam coś nowego, niedługo o tym napiszę :D Piękni i martwi - właśnie skończyłam dziś czytać :D rewelacja :)
Usuńfajny fajny kotek ;p można się pogapić ;D
Usuńzaliczam do klucznika i dodaję +2 pkt za oba kluczniki marcowe :)
Nie ma nic dziwnego w tym, że mając 27 lat czytałaś Akademię. To jedna z moich ulubionych serii, a dobiegam 30-tki ;) Wątek Dymitr - Rose uwielbiam i też żałuję, że to już koniec. Jeśli chodzi o "Kroniki krwi" - nie są złe, ale klimat już nie ten sam, jednak jeśli polubiłaś Adriana - będziesz go miała pod dostatkiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :) właśnie tak sobie myślę co tam będzie w tych Kronikach :) a tam Adrian :D fajnie, bo lubię go :D
Usuń