Autor: Rainbow Rowell
Tytuł: ZAŁĄCZNIK
Wydawnictwo: Harper Collins
Liczba stron: 416
Data wydania: 14.09.2016
Po przeczytaniu subtelnej i dla mnie niebanalnej "Fangirl" oraz młodzieżowej, mądrej i wzruszającej "Eleonorze i Parku", miałam ogromną chęć na kolejną powieść Rowell. "Załącznik" zapowiadał się wyjątkowo dobrze, gdyż fabuła dotyczy korespondencji wysyłanej prywatnie w czasie pracy. Myślę, że nie ma co ukrywać faktu, iż temat ten jest wielu osobom doskonale znany. Obecnie w większości firm można praktycznie bez ograniczeń "brykać" po internecie, korzystać z poczty, bądź z facebooka, co jest oczywiście przez niektórych pracowników nadużywane.
W najnowszej powieści Rainbow Rowell poznajemy 29-letniego Lincolna, który jest "administratorem bezpieczeństwa danych", a prościej mówiąc jego aktywność polega na czytaniu e-maili swoich współpracowników i wysyłanie im upomnień w razie nadużywania internetu w celach innych niż służbowe. Lincoln nie znosi swojej pracy, czuje się trochę jak podglądacz i generalnie nie ma za wiele obowiązków, w związku z czym czas wlecze mu się niemiłosiernie. Dodatkowo praca tylko i wyłącznie w popołudniowo-nocnych godzinach chyba nikomu jeszcze nie wyszła na zdrowie. Pewnego dnia chłopak trafia na prywatną korespondencję dwóch przyjaciółek, prowadzoną oczywiście w czasie pracy. Beth i Jennifer nie mają pojęcia, że ktoś czyta ich prywatną korespondencję i świetnie się przy tym bawi. Lincoln wie, że powinien wysłać dziewczynom upomnienie, ale ich rozmowy umilają mu szary dzień pracy i chłopak czuje się tak, jakby w końcu miał przyjaciół.
Czas akcji to przełom milenijny, który zagrażał komputerom na przełomie 1999 i 2000 roku. Na okładce, ani nigdzie w opisie nie figuruje taka informacja, więc wyobraziłam sobie czasy współczesne, a w nich super nowoczesne firmy, szalone, prywatne e-mailowe rozmowy, biurowe ploteczki i rodząca się w tle miłość. Niestety dostałam dwie 28-latki, czyli jakby nie patrząc młode dziewczyny, których rozmowy brzmiały jakby tych lat miały co najmniej 40... Lincoln, czyli nasz łowca e-maili również jest specyficznym bohaterem. Przystojny, ale nieświadomy swoich wdzięków, samotny, nieśmiały, mieszkający z nadopiekuńczą matką. Pod wpływem jednego komplementu rozkwitł niczym dawno nie podlewany kwiat. Mimo, iż wielu 30-letnich facetów w tych czasach dalej mieszka z mamusiami, Lincoln świetnie wpasował się w klimat książki.
W ogólnym rozrachunku książka jest całkiem przyjemna, ciepła i miła w odbiorze. Akcja toczy się wolno i niestety momentami wieje nudą. Nie wiem czy moja ocena wynika z tego, że mam z czym porównać powyższą książkę, czy po prostu coś z tym czasem akcji nie "zagrało". Było dobrze, ale mogło być lepiej. Postacie były miłe i realne, ale mogły być bardziej wyraziste. Wiem, że to nie jest koniec mojej przygody z Rainbow Rowell, tym bardziej, że niedługo dostępna będzie jej kolejna książka pod tytułem "Nie poddawaj się". Jest to tytuł związany z książką "Fangirl", która zebrała słabe recenzje, a mi osobiście szalenie się podobała. Jak więc widzicie, ile osób, tyle opinii. O tym, czy chcecie przeczytać "Załącznik" musicie zdecydować sami.
Jakoś nie mój typ i do żadnej z książek tej autorki mnie nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że chcę to przeczytać. Rowell znam z "Eleonory i Parka" ( mocno średniawa) oraz "Fangirl" ( ciekawa, ale momentami naiwna i infantylna), więc tak samo jak Ty mam porównanie. I mimo, że piszesz, że bohaterowie są mało wyraziści a sama fabuła taka sobie, to ja jestem do tej książki przekonana. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki Rowell jeszcze przede mną, ale jakoś na razie nie mam na nie ochoty.. :)
OdpowiedzUsuńTakie książki to co prawda nie moje klimaty, ale czasem dla zmiany można sięgnąć i po takie pozycje ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie skoro coś nie gra, to zacznę od "Fangirl", a potem zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie książki tej autorki i mimo, że jakoś bardzo mnie nie zachwyciły to na "Załącznik" mam ochotę. Myślę, że mogłabym z tą pozycją spędzić miły wieczór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Czytałam już gdzieś pozytywną recenzję tej książki i nawet mnie zachęciła...
OdpowiedzUsuńTa powolna akcja raczej mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do książek tej autorki. Może kiedyś się skuszęprzez przypadek, ale szczerze w to wątpię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I kolejna osoba która pisze o tej książce tyle pozytywnych opinii czytam o niej że chyba sama muszę się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńBlog o książkach KLIK
Dziwy czas autorka wybrała, aby umieścić akcję swojej książki. Ale pomysł ciekawy, w sumie z chęcią przeczytałabym ten tytuł ;>
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać twórczości Rainbow Rowell, więc niebawem zapewne przyjdzie czas na nadrobienie zaległości. "Załącznik" intryguje mnie, ale podejrzewam, że na pierwszy ogień sięgnę jednak po inną książkę Rowell.
OdpowiedzUsuńZmiana wydawnictwa nie zaistniała bez powodu ;) Dlatego chyba sobie odpuszczę, tym bardziej, że powolne tempo i wynurzenia zawsze mnie irytują :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się naprawdę podobala ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że fragmentarycznie książka była słabsza i nie wciągała bez reszty. Po tytuł może jednak kiedyś sięgnę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMoje zdanie na temat książki chyba już znasz:) Podziwiam, że chcesz jeszcze czytać "dzieła" autorki, będę zaglądał w celu wywiedzenia jak to jej dalej idzie:)
OdpowiedzUsuń