Rob, Anna i Jack są szczęśliwą rodziną. Dotyka ich okrutna, niewytłumaczalna, tragedia, która powoduje jej rozpad.
W opowieści narratorem jest Rob i to jemu towarzyszymy przez całą tę trudną drogę. Początkowo wydarzenia widziane oczami mężczyzny są dość szorstkie, myślami wraca do czasów kiedy poznał swoją żonę. Prostym językiem opisuje nam historię ich znajomości oraz późniejsze narodziny synka, okupione kilkoma wcześniejszymi poronieniami. Strata każdej ciąży była dla obojga bolesna, ale przetrwali to. Przeszli przez to razem. Kiedy dowiadują się, że ich ukochany synek ma raka również postanawiają walczyć. Właśnie wtedy partnerzy są sobie najbardziej potrzebni, ale zamiast się wspierać, zaczynają siebie unikać. Niestety spotyka to Roba i Annę. Czy życie po stracie dziecka ma sens? Czy da się wymazać wszystkie wspólne chwile i wspomnienia?
Powieści dotyczące straty, chorób i śmierci nie są przyjemnie. Nie oszukujmy się. Są osoby, które świadomie omijają powyższą tematykę. O ile mamy świadomość, że każdego z nas czeka to samo, to szczególnie trudno patrzy się na śmierć dzieci. Nie jest to naturalna sytuacja, aby rodzic zmuszony był żegnać się ze swoją pociechą.
Ta książka nie jest stricte o umieraniu. Nie znajdziemy tu dantejskich scen i opisów cierpienia dziecka. Na szczęście. To powieść o radzeniu sobie ze stratą. O ogromnej miłości do dziecka i o kryzysie w małżeństwie. Nie bójcie się więc i czytajcie śmiało.
Nie ukrywam, że osobiście podchodzę do tego tytułu bardzo emocjonalnie, wszak sama jestem mamą i widzę to wszystko z perspektywy rodzica. Przyznam że spodziewałam się bardziej rzewnej historii, ale cieszę się, że jest taka jaka jest. To dobra opowieść, która pokazuje ogrom cierpienia rodziców i ich życie po stracie. Ich relacje z otoczeniem i ze sobą wzajemnie.
Ciepła, wzruszająca i niezmiernie smutna opowieść o miłości ojca do syna. O wspólnych pasjach, które nawet po śmierci mogą przynieść coś dobrego. Pomimo trwających wakacji, okresu dla większości sielskiego i przyjemnego warto zatopić się w tej refleksyjnej lekturze. Serdecznie polecam.
Moja ocena: 8/10
Luke Allnutt jest dziennikarzem pochodzącym z Wielkiej Brytanii, a "Niebo na własność" to jego debiutancka powieść.
Autor: Luke Allnutt
Tytuł: "NIEBO NA WŁASNOŚĆ"
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Otwarte
PREMIERA: 16.07.2018
Właśnie jestem w trakcie lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała. Może jakoś mocno mnie nie wzruszyła, ale podobało mi się jak autor ugryzł ten temat. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, miałam identyczne odczucia :) :) :)
UsuńMarzy mi się poznanie tej powieści, mam wrażenie, że dobrze zrozumiałabym fabułę powieści.
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa tej powieści, zwłaszcza, że okładka jest cudowna! *.*
OdpowiedzUsuńJeśli gdzieś trafię na ten tytuł, to pewnie po niego sięgnę, bo czytam wszystko, co porusza temat dzieci bądź rodzicielstwa. Takie historie są niezwykle trudne, ale niestety prawdziwe...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoim zdabiem :).Dostałam swój egzemplarz w prezencie od Wydawnictwa Otwartego. Nastawiałam się na typowy wyciskacz łez a autor mnie mile zaskoczył. Mimo trudnej tamatyki książka została napisana mądrze i życiowo.
OdpowiedzUsuńNo i mialam juz nic nie kupowac, ale jak tak piszesz o tej tematyce to czuje, ze to cos dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio myślałam o Tobie w kwestii innej lektury hihi.
UsuńJeszcze jej nie recenzowałam, ale jak zrecenzuję to dam znać o co chodzi :)
Ojj nie wiem czy dam radę przeczytać. Na chwilę obecną nie mam ochoty na czytanie tak smutnej książki, ale kiedyś myślę, że ją nadrobię. Muszę też pochwalić okładkę, bo jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę tej książki wzruszyłam się... Strach myśleć co by było gdybym zaczeła ją czytać...
OdpowiedzUsuńNie... nie dla mnie. Emocjonalnie nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Agnieszko, naprawdę nie jest tak źle, mimo tematyki serdecznie polecam :)
UsuńJeśli nie znajdę tej książki w bibliotece, to myślę, że zakupię ją do własnej biblioteczki. Oprócz pięknego wydania, ma bogate wnętrze. Tak emocjonalną powieść muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://introvert-with-passions.blogspot.com/
Ja też się bała, że ta książka będzie przesadnie sentymentalna i zbyt rzewna, ale całe szczęście autor poszedł w nieco inną stronę. :)
OdpowiedzUsuń