Cykl: Verlaque i Bonnet (tom 2)
Liczba stron: 340
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 06.06.2018
Po drugi tom przygód Verlaque’a i Bonnet sięgnęłam tylko i wyłącznie z czystej przekory. Pierwsza część serii miała sporo minusów, w związku z czym czytanie szło mi niezwykle opornie. Nie licząc na wiele postanowiłam dać serii szansę i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dwa popołudnia wystarczyły abym uporała się z całością.
Tym razem autorka proponuje nam historię, która skupia się na uczelnianym kampusie. Zamordowany zostaje dziekan Wydziału Teologii. W poprzedniej recenzji zastanawiałam się jak pisarka widzi udział Marine w kolejnych sprawach. Okazuje się, że kobieta jest tu jak najbardziej na miejscu, pracuje przecież na Uniwersytecie. Marine i Antoine mogą więc nadal pracować razem, przy okazji celebrując powrót do dawnego romansu. Verlaque zyskał trochę sympatii w moich oczach. Okazuje się, że jest bardzo skomplikowanym mężczyzną, z wieloma tajemnicami, które autorka dawkuje nam bardzo powoli. Krótkie rozdziały sprawiają, że czyta się szybko i sprawnie.
Jeśli chodzi o te okropne "bises" (całus), które notorycznie występowało w części pierwszej, to spieszę z informacją, że tutaj również nastąpiła znacząca poprawa. Osobiście znalazłam ten zwrot tylko dwa razy, chyba, że coś przegapiłam. Nawet nie wiecie ile ta książka na tym zyskała!
Podsumowując, uważam, że to właśnie "Morderstwo przy Rue Dumas" powinno być pierwszym tomem serii. Zyskałaby zdecydowanie więcej czytelników. Czekam na dalsze losy bohaterów i mam nadzieję, że znów pozytywnie mnie zaskoczą.
Tym razem autorka proponuje nam historię, która skupia się na uczelnianym kampusie. Zamordowany zostaje dziekan Wydziału Teologii. W poprzedniej recenzji zastanawiałam się jak pisarka widzi udział Marine w kolejnych sprawach. Okazuje się, że kobieta jest tu jak najbardziej na miejscu, pracuje przecież na Uniwersytecie. Marine i Antoine mogą więc nadal pracować razem, przy okazji celebrując powrót do dawnego romansu. Verlaque zyskał trochę sympatii w moich oczach. Okazuje się, że jest bardzo skomplikowanym mężczyzną, z wieloma tajemnicami, które autorka dawkuje nam bardzo powoli. Krótkie rozdziały sprawiają, że czyta się szybko i sprawnie.
Jeśli chodzi o te okropne "bises" (całus), które notorycznie występowało w części pierwszej, to spieszę z informacją, że tutaj również nastąpiła znacząca poprawa. Osobiście znalazłam ten zwrot tylko dwa razy, chyba, że coś przegapiłam. Nawet nie wiecie ile ta książka na tym zyskała!
Podsumowując, uważam, że to właśnie "Morderstwo przy Rue Dumas" powinno być pierwszym tomem serii. Zyskałaby zdecydowanie więcej czytelników. Czekam na dalsze losy bohaterów i mam nadzieję, że znów pozytywnie mnie zaskoczą.
Moja ocena: 7/10
Cieszę się, że drugi tom bardziej podobał Ci się, niż pierwszy. Ja dzisiaj zaczynam lekturę :)
OdpowiedzUsuńSuper, życzę Ci udanej lektury :)
UsuńMuszę nadrobić pierwszy tom. 😊
OdpowiedzUsuńCałkiem wysoka nota, muszę zacząć od początku serii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie do końca widzę ten tytuł na swojej półce, mam wrażenie, że ie potrafiłabym wczuć się w tę historię.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że sięgnę po tę książkę, ale zacznę od poprzedniej części. Jestem ciekawa czy mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka do mnie trafiła, więc zabieram się za czytanie:-) fajnie ze ci sie spodobala :-)
OdpowiedzUsuńSama jestem zaskoczona hihi :) Udanej lektury :)
UsuńWzięłam ją ze sobą na wakacje :)
OdpowiedzUsuń