środa, 26 października 2016

"KIM JEST TA DZIEWCZYNA" - Mhairi McFarlane


Autor: Mhairi McFarlane 
Tytuł: KIM JEST TA DZIEWCZYNA
Wydawnictwo: Harper Collins
Liczba stron: 512
Data wydania: 05.10.2016


Mhairi  McFarlane  to szkocka powieściopisarka, która podbiła serca milionów kobiet na całym świecie. Zanim zaczęła pisać książki była dziennikarką w lokalnej prasie w Nottingham. Jej debiutancka powieść pt. „Nie mów nic, kocham Cię” stała się z dnia na dzień hitem. Została przetłumaczona na 16 języków i czeka na swoją filmową adaptację, której scenariusz również stworzyła McFarlane. Jej kolejna książka „Uwaga! To może być miłość”, opublikowana rok później znalazła się na liście bestsellerów “Sunday Times”.

Jak widzicie Mhairi  McFarlane jest doświadczoną pisarką z bogatą bibliografią i właśnie to skłoniło mnie do sięgnięcia po jej najnowszą powieść "Kim jest ta dziewczyna". Jest to dość okazałe tomiszcze, mianowicie ponad 500 stron lektury na jesienne dni.

Główną bohaterką powieści jest Edith Thompson, w skrócie Edie. Uczestnicząc w przyjęciu weselnym zostaje przyłapana na pocałunku z panem młodym. Jak do tego doszło? Edie sama nie do końca rozumie zaistniałą sytuację, ale w dobie internetu i wszechogarniającego hejtu zostaje natychmiast osądzona i prawie zlinczowana. Dodam, że wszyscy zainteresowani, czyli państwo młodzi oraz Edie pracowali w jednej firmie. Szef dziewczyny ufa jej na tyle, że w ramach przeczekania burzy wysyła ją do rodzinnego Nottingham, gdzie jako ghostwriterka (pisarka widmo) ma napisać autoryzowaną biografię popularnego, młodego aktora. 

Edie to bardzo skomplikowana osobowość, zarówno jej wygląd jak i usposobienie są dość charakterystyczne. Jest lubiana, ale jej poczucie humoru i styl bycia nie każdemu pasuje. Sytuacja wywraca się do góry nogami, gdy sama zainteresowana musi zmagać się z czytaniem komentarzy "znajomych" oraz kompletnie obcych ludzi na swój temat. Nagle każdy z nich ma mnóstwo do powiedzenia, każdy ją zna, ocenia jej wygląd, zachowanie, a nawet ubiór, oczywiście negatywnie. Pomimo zablokowania konta na fecebooku i instagramie, wciąż powstają nowe strony, na których ludzie nie pozostawiają na Edie suchej nitki. Dziewczynie jest bardzo ciężko, tym bardziej, że media społecznościowe ciężko uciszyć, a coś, co raz zostało wrzucone do internetu niestety nigdy w nim nie ginie. Edie myśli, że nic gorszego nie może się zdarzyć, a jednak każdego dnia na światło dzienne wywlekane są jej najskrytsze tajemnice.

"Kim jest ta dziewczyna" to obszerna i zarazem bardzo prosta powieść. Odrobinę zbyt rozwlekła jak na moje gusta, ale przyjemna w odbiorze. Zawiera w sobie mnóstwo znanych życiowych prawd. Przypomina nam oraz głównej bohaterce, że w życiu nie chodzi o to, żeby każdy nas lubił. To my sami mamy czuć się dobrze we własnej skórze. Jednocześnie autorka wyciąga na światło dzienne pewną starą słuszność, mianowicie, że wina zwykle leży po obu stronach i zawsze warto przeanalizować własne zachowanie pod każdym kątem i wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Nawet jeśli zwaliły się na Ciebie wszystkie nieszczęścia tego świata, to może nieświadomie, zupełnie bezwiednie sam do tego doprowadziłeś/łaś? Z takim przemyśleniami autorka zostawia Edith oraz nas, swoich czytelników. Jak bohaterka sobie z tym poradzi? Przekonajcie się sami:)

Moja ocena: 6/10

11 komentarzy:

  1. Ciekawa propozycja ;) Może w wolnej chwili, kiedy uporam się z zaległościami na mojej półce, sięgnę po tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, kij ma zawsze dwa końce i dobrze, że z powieści można to wyczytać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam książkę u siebie, niedługo będę ją czytać :) Zobaczymy czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnia książka autorki nie przypadła mi do gustu, więc nie jestem przekonana także do tej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie przed chwilą o niej czytałam u Z książką do łóżka. Ona przysypiała, Ty jak widzę też zauważyłaś rozwlekłość, czego nie znoszę, więc znasz moją decyzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, nie da się ukryć, to nie było aż tak dobre jak się zapowiadało. Życiowe owszem, ale nie na 500 stronach i to większego formatu niż zazwyczaj.

      Usuń
  6. Sama ilość stron mnie nie przeraża, lubię pokaźne tomiska, ale w tym przypadku książka jest jednak przegadana, a to jednak ogromna wada. Ja na razie podziękuję, ogólnie to nie moje klimaty, ale wiem komu książka mogłaby mimo wszystko się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dopiero dzisiaj na blogu o niej usłyszałam i mnie trochę zaciekawiła. Poza tym, myślałam, że nie znam autorki, ale Twój pierwszy akapit przypomniał mi o książce „Nie mów nic, kocham Cię”, z którą chciałam się kiedyś zapoznać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś jak ją dorwę to pewnie się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)