Jak wiecie, Annę McPartlin cenię sobie bardzo za jej literaturę obyczajową, która porusza tematy trudne, a zarazem bardzo życiowe, ważne, realne, wciąż aktualne i dające do myślenia. Nie było takiej możliwości, abym przeszła obojętnie obok najnowszej powieści autorki.
"To, co nas dzieli" to historia paczki przyjaciół, którzy w młodości uwielbiali spędzać ze sobą czas, a obecnie rozjechali się po świecie, wskutek czego dorosłe życie zweryfikowało ich plany i marzenia. Oś powieści stanowią dwie najlepsze przyjaciółki - Lily Brennan i Eve Hayes (identyczne nazwisko miał tytułowy Królik z pierwszej powieści, ale okazało się że to przypadek). Dozgonna, jak się miało wydawać przyjaźń, rozpadła się pod wpływem pierwszych miłostek i życiowych wyborów. Po wielu latach Eve ulega tragicznemu wypadkowi i trafia do szpitala, w którym Lily, jej przyjaciółka z czasów młodości pracuje jako pielęgniarka. Nadszedł czas na wyjaśnienie wszystkich swoich win i próby odbudowy dawnej przyjaźni. Eve i Lily dostały od losu drugą szansę, ale czy będą umiały nauczyć się ufać sobie nawzajem?
Tak jak w poprzednich powieściach McPartlin mamy tutaj do czynienia z wieloma zagadnieniami. Motywy miłości, przyjaźni, choroby, homoseksualizmu przeplatają się nawzajem i tworzą zawiłą siatkę różnych zdarzeń. Część z nich scala ze sobą bohaterów, a część wręcz przeciwnie oddala ich od siebie. Całość jak zwykle bardzo życiowa. Pozornie spokojny ton powieści przeradza się w formę refleksyjną. Część czytelników lubujących się w piórze McPartlin na pewno zadaje sobie pytanie "Czy ona pisze o mnie?", "Czy moje życie nie wygląda podobnie?". Autorka udowadnia że to, co nas dzieli nie musi być przyczyną niezgody, wręcz przeciwnie może nas wzmocnić, a naszą miłość lub przyjaźń do kogoś uczynić silniejszą. Kłamstwa i niewyjaśnione tajemnice zawsze pozostawiają smutek w sercu i choć mijają lata człowiek wciąż zastanawia się co by było gdyby. Czy gdyby jakimś zaczarowanym sposobem mógł cofnąć czas to zrobiłby wszystko inaczej?
Anna McPartlin wykreowała świetną ułudę rodziny idealnej. Lily i Declan to na pierwszy rzut oka wspaniałe małżeństwo. Dokładając do tego dwójkę dzieci mamy rodzinę idealną. Przyglądając się rodzinie od środka widać rysy i pęknięcia. Przemoc psychiczna z jaką zmaga się Lily i znakomicie wykreowana postać męża tyrana sprawia, że miałam ochotę potrząsnąć bohaterką. Obojętność dzieci, które uważały, że wszystko im się należy również nie wyglądała zachęcająco. Za swoje dobre serce Lily zapłaciła wysoką cenę.
Dzielenie się bólem, radością i stratą to stałe elementy prozy McPartlin. Nie inaczej jest w powyższej powieści. Wraz z bohaterami przeżywamy chwile smutne, na przemian z radosnymi. Znajdzie się również kilka ciętych komentarzy i cynicznych ripost, w których prym wiedzie Eve. Nie na darmo od dziecięcych lat nazywała swego kolegę Declana (męża Lily) DEKLEM. Uwielbiam autorkę za ten humor przeplatany ze smutkiem i refleksyjnością. Myślę, że po trzech przeczytanych książkach, mogę śmiało i otwarcie powiedzieć, że jest to moja ulubiona autorka.
Anna McPartlin wykreowała świetną ułudę rodziny idealnej. Lily i Declan to na pierwszy rzut oka wspaniałe małżeństwo. Dokładając do tego dwójkę dzieci mamy rodzinę idealną. Przyglądając się rodzinie od środka widać rysy i pęknięcia. Przemoc psychiczna z jaką zmaga się Lily i znakomicie wykreowana postać męża tyrana sprawia, że miałam ochotę potrząsnąć bohaterką. Obojętność dzieci, które uważały, że wszystko im się należy również nie wyglądała zachęcająco. Za swoje dobre serce Lily zapłaciła wysoką cenę.
Dzielenie się bólem, radością i stratą to stałe elementy prozy McPartlin. Nie inaczej jest w powyższej powieści. Wraz z bohaterami przeżywamy chwile smutne, na przemian z radosnymi. Znajdzie się również kilka ciętych komentarzy i cynicznych ripost, w których prym wiedzie Eve. Nie na darmo od dziecięcych lat nazywała swego kolegę Declana (męża Lily) DEKLEM. Uwielbiam autorkę za ten humor przeplatany ze smutkiem i refleksyjnością. Myślę, że po trzech przeczytanych książkach, mogę śmiało i otwarcie powiedzieć, że jest to moja ulubiona autorka.
Moja ocena: 8/10
Inne powieści Anny McPartlin: OSTATNIE DNI KRÓLIKA / GDZIEŚ TAM, W SZCZĘŚLIWYM MIEJSCU
Czytałam sporo dobrego o tej książce. Lubię takie rozbudowane powieści, może się skuszę. Książka ma przepiękną okładkę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Wszystkie trzy powieści mają piękne, subtelne okładki. Uwielbiam je :)
UsuńNigdy nie słyszałam nazwiska tej autorki, ale od dziś będzie kojarzyła mi się z ta pozycją. Zostałam przez Ciebie jak najbardziej zachęcona, a najbardziej intryguje mnie humor, który jest tu usytuowany między smutkiem tej powieści.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Książki McPartlin są naprawdę specyficzne, cenię ją za ten humor, którym obdarza swoich bohaterów pomimo ich tragicznej sytuacji.
UsuńMiałam książkę autorki, nie przeczytałam, pożyczyłam i do mnie nie wróciła... bardzo ubolewam :( ale tą jestem zainteresowana! I już jej nie pożyczę ! :)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza książka Anny McPartlin i jestem bardzo zadowolona. Trochę irytowały mnie na początku długie rozdziały, ale później wszystko mnie wciągnęło. Fajna lektura, ale niekoniecznie zapada w pamięci ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Dziś i u mnie recenzja tej książki :) Tak, poznałam wreszcie jej twórczość :D
OdpowiedzUsuńA jak oceniasz ten tytuł na tle poprzednich? Bo ja nie jestem tak zachwycona jak Ty... ale po recenzji widać, że znasz lepiej, bo trafniej ujęłaś pewne rzeczy... Teraz widzę braki u siebie...
buziaki :*
Na pewno nie poleciłabym zaczynać przygody z Anną od tego tytułu. Królikowi dałam 10, Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu 9, a teraz 8. Wszystkie tytuły są wspaniałe, ale jednak pierwsza wydana książka jest naj. Analogicznie jest z Sheridan i jej BEZ SŁÓW :)
UsuńPamiętam jak zachwalałaś Ostatnie dni królika i aż mi wstyd, ze jeszcze nie poznałam tej książki. Ta brzmi równie kusząco. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Beatko :)
Tyle lat czekałam, żeby dać jakiejś książce zasłużoną dziesiątkę i KRÓLIK to było właśnie to! Nadal serdecznie polecam :)
Usuń"Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu" podobała mi się, więc pewnie któregoś pięknego dnia zapoznam się także z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńZachęcam, uwielbiam autorkę :)
UsuńChętnie przeczytam! Czuję, że książka przypadłaby mi go gustu :)!
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńTo nie do końca są moje klimaty i mimo zachęcającej recenzji nie będę na gwałt poszukiwała książki, ale szepnę słówko osobie, która ta pozycja może przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
W wolniejszej chwili sięgnę po ksiązkę.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńTo moje absolutne must read. Uwielbiam tę Panią :)
OdpowiedzUsuńMam identycznie ;) Pozdrawiam :)
UsuńPrzeczytałam. Autorka jak w każdej powieści porusza ważne tematy. Chętnie sięgnę po kolejną książkę McPartlin:)
OdpowiedzUsuńJa na 100% przeczytam każdą książkę autorki. Mam nadzieję, że nigdy się nie zawiodę :)
UsuńPrzez Ciebie kupiłam sobie jej poprzednie książki ;) A teraz kusisz mnie kolejną... no nie ładnie Beti ;)
OdpowiedzUsuń