Autor: J. Courtney Sullivan
Tytuł: ZARĘCZYNY
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: MUZA
Data wydania: 04.06.2014
W 1947 roku Frances Gerety copywriterka pracująca w filadelfijskim biurze koncernu Ayer, najważniejszej agencji reklamowej na świecie wymyśliła slogan, który stał się hitem. "DIAMENTY SĄ WIECZNE". I choć jej przełożony dość sceptycznie podchodził do tego hasła twierdząc, że jest gramatycznie niepoprawne, odniosło ono ogromny sukces i przyczyniło się do znacznego wzrostu sprzedaży diamentów. Pomysł Frances zapoczątkował amerykańską modę na ofiarowywanie ukochanej pierścionka z diamentem w dniu zaręczyn. Do dziś hasło to znane jest w wielu miejscach na świecie. Frances jest postacią autentyczną, a jej historia została spleciona z fikcyjnymi historiami czterech innych osób, w los których wpleciony został pierścionek z diamentem.
Na kartach powieści poznajemy kolejno:
* Evelyn - kobietę z długoletnim stażem małżeńskim i dość staromodnym podejściem do miłości, która jej zdaniem powinna trwać wiecznie; nosiła swój pierścionek z diamentem aż do śmierci.
* Sheilę - młodą pielęgniarkę i matkę dwóch synów, żyjącą bardzo skromnie, dla której mąż James, kierowca karetki, po prostu pierścionek ukradł.
* Jeffa i Tobby'ego - parę gejów, którzy właśnie zamierzają się pobrać i planują wesele idealne, oraz kuzynkę Jeffa - Kate, która jest zdeklarowaną przeciwniczką instytucji małżeństwa.
* Delphine - emocjonalną, 40-letnią, zamężną Francuzkę, która decyduje się na romans z młodszym, niestałym w uczuciach mężczyzną, który obdarza ją wspaniałym pierścionkiem swojej matki.
Historie tych osób i ich związków fantastycznie przeplatają się z historią Frances, która z własnego wyboru pozostała singielką do końca swoich dni.
Akcja powieści obejmuje okres prawie stu lat. Książka składa się z 5 części, a w każdej z nich poznajemy fragmenty pięciu niezwykle ciekawych historii, które na końcu połączą się w jedną spójną całość. Każda z pięciu par kieruje się w życiu innymi wartościami, dokonuje innych wyborów, ma inne poglądy na małżeństwo. Łączy je jedno: pragnienie wiecznego szczęścia, którego początek zapowiada wręczenie pierścionka z diamentem.
Autorka powieści przybliża nam proste prawdy i poglądy, które są nadal ważne w dzisiejszym świecie mimo upływu lat. Poznajemy rozterki matki, która z przerażeniem patrzy na zbliżającym się rozwód swojego syna. Poznajemy dziewczynę, która postrzega małżeństwo jako przestarzałe i niepotrzebne, ku przerażeniu i rozgoryczeniu różnych członków rodziny. Poznajemy parę homoseksualną, która marzy o normalnym życiu oraz kobietę, która ma nadzieję, że ludzie zrozumieją dlaczego zdradziła męża, choć ona sama tego nie rozumie. Wydaje mi się, że wszystkie te sprawy są nadal aktualne, i wiele osób zmagało się lub będzie się z takowymi zmagać.
Ja oczywiście mam swoje poglądy na temat miłości, małżeństwa i pierścionka, jednak czytając potrafiłam wczuć się w sytuację bohaterów i zrozumieć motywy ich postępowania. Ich historie są naprawdę bardzo ciekawe, głęboko wsiąknęłam w ten świat. O dziwo polubiłam wszystkich bohaterów. Mimo tak dużej ilości osób żadna postać mnie nie męczyła i nie drażniła.
Książka jest gruba (prawie 550 stron), ale czyta się ją szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem, jak potoczą się losy naszych bohaterów. Opowieść napisana jest językiem prostym, zrozumiałym, bez absolutnie żadnych wulgaryzmów i dziecinności. Moim zdaniem jest to wspaniała, ciepła powieść obyczajowa. Pokazuje nam różne aspekty małżeństwa i potrafi naprawdę wciągnąć i skłonić do przemyśleń na temat naszych związków.
Bardzo dużym plusem jest zakończenie czyli 5 część opowieści, gdzie wszystko się wyjaśnia i gdzie wcześniejsze historie są ze sobą genialnie połączone.
Minusem jest okładka, która jest troszkę zbyt infantylna i może odstraszać czytelników. Dla porównania inne okładki tej powieści. Szczerze, żadna nie przypadła mi do gustu. A Wam?
Prawa filmowe zostały już zakupione przez amerykańską aktorkę Reese Witherspoon i wytwórnię Fox 2000.
Moja ocena: 8/10
Polecam z czystym sumieniem :)
Pozdrawiam serdecznie i przypominam o trwającym KONKURSIE :)
Polecam z czystym sumieniem :)
Pozdrawiam serdecznie i przypominam o trwającym KONKURSIE :)
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Czytam opasłe tomiska".
J. Courtney Sullivan ( ur.1982) jest autorką powieści „Commencement” i „Maine”, które trafiły na listy bestsellerów „New York Timesa”. „Maine” została wybrana przez „Time” Książką Roku, a przez „Washington Post”– Wybitną Książką Roku 2011. Teksty pisarki ukazywały się między innymi w „The New York Timesie”, „Chicago Tribune”, „The Wall Street Journal”, „Glamour”, „Allure”, „Real Simple” oraz „New York”. J. Courtney Sullivan mieszka na Brooklynie.
* Notka o autorce pochodzi z okładki książki
* Notka o autorce pochodzi z okładki książki
Całkiem fajna wydaje się być książka, chociaż okładka faktycznie beznadziejna ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, miło się czyta :)
UsuńPatrząc na okładkę w życiu bym nie sięgnęła po tę książkę... ale po przeczytaniu recenzji już wiem, że do pozycja idealna dla mnie!
OdpowiedzUsuńCieszę się;D pozdrawiam:)
UsuńOkładka rzeczywiście nie przyciąga, ale historia którą opisałaś już tak. Z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń:)))) polecam z czystym sumieniem:)
UsuńMam tą książkę, za niedługo będę ją czytać. Dobrze wiedzieć, że czyta się ją szybko i przyjemnie, bo jej grubość mnie początkowo zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńA okładki faktycznie są słabe, żadna nie wyróżnia się jakoś.
A to miłej lektury i czekam na Twoje wrażenia:)
UsuńPiszesz, że to "wspaniała, ciepła powieść obyczajowa", a ja takie książki najbardziej uwielbiam:) Dlatego czuję się bardzo, bardzo przekonana, mimo beznadziejnej okładki, którą jak widać, nie warto się sugerować:)
OdpowiedzUsuńNie warto zupełnie:) już lepiej się zasugerować opisem z tyłu okładki. Ja tę powieść dodaję do ulubionych i polecam :)
UsuńMnie osobiście okładka MUZY się podoba :-). Książkę właśnie skończyłam i jutro właśnie się biorę za recenzję. Przyznam, że tak samo myślę o tej pozycji :-)
OdpowiedzUsuńMi z tych trzech, które wstawiłam też najbardziej jednak Muzy się podoba, gdybym była zmuszona wybierać:) Cieszę się, że Ci również się podobała treść:) jutro wpadnę do Ciebie:)
UsuńSkusiłabym się.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńOj tam - jeżeli wnętrze jest super, to na okładkę przymyka się oko :)
OdpowiedzUsuńFabuła mi odpowiada - może się skuszę :D
Zgadzam się:) jednak musiałam napisać o tej okładce, bo wiem, że wielu osobom się nie podoba, a nie chcę żeby z tego powodu rezygnowały z lektury, bo treść jest naprawdę fajna:)
UsuńRzeczywiście okładki kiepskie, ale już chyba najlepsze wydanie jest to, które masz Ty :D Frances autorka hasła, które odgrywa ogromną rolę w życiu zakochanych, zaręczonych i singielka z wyboru, paradoks :D Ostatnio chyba nie mam ochoty na tego typu książki, wzięło mnie na horrory, więc teraz szukam głównie Kinga :D
OdpowiedzUsuńNieźle prawda:) była zdeklarowaną singielką, a musiała sprawić, aby ludzie wierzyli, że pierścionek z diamentem jest im niezbędny do szczęścia:) I ja się przymierzam do Kinga, ale na razie dalej niż bliżej;) Może Ty mnie zachęcisz:)
UsuńTaka wysoka ocena, super. :) Książka czeka już na swoją kolej ;) Już nie mogę się się doczekać ;))
OdpowiedzUsuń:) Nam po krwawych kryminałach taka lektura jest potrzebna, musisz mi zaufać :)
UsuńZ chęcią przeczytałabym tą książkę, zwłaszcza, że tak wysoko ją oceniłaś...Naprawdę chyba w wakacje czasu mi zabraknie na te wszystkie wspaniałe książki, które chcę przeczytać! Tylko kupuję i kupuję, później odkładam, a stosik cały czas rośnie... Muszę w końcu nadrobić zaległości! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem, bo robię identycznie:) pozdrawiam gorąco :)
UsuńMam takie nieodparte wrażenie, że z tą Panią już kiedyś się spotkałam, niemniej jednak nie były to na pewno "Zaręczyny". A do samej książki, mimo bardzo zachęcającej recenzji i dość wysokiej oceny, nie mogę się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, choć może kiedyś się jednak skusisz :)
UsuńOkładka nie jest taka zła :P okładka jak dla mnie zapowiada romans :D A takie lubie :P
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
No własnie:* a to nie jest romans:) okładka troszkę myli :)
UsuńŚwietnie opisałaś tę książkę, aż nabrałam na nią ochoty ;) Coś mi się ostatnio zmienia gust i myślę, że mogłaby mnie przekonać. Okładka rzeczywiście jest infantylna, ale myślę, że wielbicieli obyczajowych, ciepłych powieści przekona. Ma w sobie coś "diamentowego" i jest na pewno lepsza od oryginału ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tym bardziej, że czytasz od "deski do deski":) mnie również zmienił się troszkę gust, wcześniej nie sięgnęłabym po książki obyczajowe, a teraz wręcz ich pożądam :)
UsuńNie podoba mi się okładka, ale przecież książek nie ocenia się po okładce!::)
OdpowiedzUsuńwww.largeluggage.blogspot.com
Zgadza się, ale jak wizualnie nam się okładka podoba to taki dodatkowy miły bonusik :)
UsuńKsiążka nie dla mnie. Przyznam się, że nie pierwszy rzut oka wygląda bardzo banalnie, aczkolwiek cieszę się, że traktuje o takich istotnych tematach i prawdach.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPo takiej pochwale książki, aż żal nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuń:) dzięki:*
UsuńNie moja tematyka, raczej... ;)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Rozumiem :) pozdr :)
UsuńJak dla mnie okładka nie jest aż taka tragiczna w porównaniu z tymi innymi ;) Najważniejsze, że wnętrze jest interesujące ;)
OdpowiedzUsuńMiałam to samo napisać... :)
UsuńTragiczna nie jest, ale część osób odrzuci, a warto przeczytać, bo moim zdaniem świetna :)
UsuńJa dopiero w piątek otrzymałam tę książkę. Okładka jest rzeczywiście trochę kiczowata. Jestem bardzo ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że będziesz miała okazję przeczytać :)
UsuńKsiążka jest jeszcze przede mną, ale mam ją już w swojej biblioteczce. Bardzo lubię obyczajówki, więc myślę, że się nie zawiodę. Jeśli chodzi o okładkę, to akurat mi się ona podoba :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Zaręczyny przypadną Ci do gustu :) czekam na recenzję :)
UsuńNic dodać, nic ująć - Twoja recenzja mówi mi, że to książka dla mnie :) Ale masz rację z tą okładką, nie zachęca, gdyż widziałam tę książkę i chyba mnie nie zaciekawiła skoro jeszcze jej nie mam w domu...
OdpowiedzUsuńMagda - polecam :) spodoba Ci się, spokojna, ale ciekawa:) fajnie się łączy w całość :)
UsuńAż muszę ją poszukać !
OdpowiedzUsuń:* trzymam kciuki za owocne poszukiwania :)
UsuńBeti jak nikt nie lubi czerwonej herbaty? Ja uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, witaj w klubie :D ja bardzo lubię, a dla moich znajomych ona śmierdzi "bagnem" ;o
UsuńMoże kiedyś... jak na razie muszę przeczytać wszystkie pozycje z mojej półki, które leżą na niej od miesięcy :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, u mnie również zalegają, ale to wina mojego charakteru i nałogu kupowania i odkładania :)
UsuńAkcja obejmuje sto lat?? Nigdy nie czytałam takiej książki! Z chęcią ją poznam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak to wszystko się potem łączy, te lata :) pozdrawiam :)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam takie powieści (zanim zaczęłam zaczytywać się w takich bardziej mrocznych... ;)) Myślę, że trafiłaby w mój gust i chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZ tych okładek, które przedstawiłaś przychyliłabym się chyba do tej pierwszej, granatowej ;) Faktycznie ta nasza jest jakaś.... słaba. Ale przeszukałam jeszcze sieć i znalazłam dwie inne okładki tej samej powieści:
1. http://kirstygreenwood.typepad.com/.a/6a010536b33b69970b01910417b1a0970c-pi
2. http://1.bp.blogspot.com/-Ozf8dJBODEw/Us1GDTYovgI/AAAAAAAAHhE/Tziy_l0A35M/s1600/Engagements.jpg
Tutaj przychyliłabym się do pierwszej, ale ta druga też ma jakiś klimat w sobie - lat 50-tych? ;) A Tobie która się bardziej podoba?
Jestem bardzo ciekawa filmu! Lubię Reese :)
I ja ją bardzo lubię Reese, dziś w tv był film z nią "Woda dla słoni" :) tak, zgadzam się, druga sugeruje jakieś dawne lata, ale one chyba odstraszają mnie jeszcze bardziej niż rodzima:) jednak tym razem ze wszystkich wybrałabym naszą:* ja zauważyłam, że lecę tak: kryminał/thriller, obyczajówka, fantsy i znów od początku:) takim sposobem zachowuję przytomność umysłu :D a "Zaręczyny" mimo wszystko Ci polecam:*
UsuńZagraniczne okładki są fatalne, to już nasza zdecydowanie prezentuje się lepiej. Co do samej książki, być może się na nią skuszę, ale dopiero za jakiś czas, jak uporam się z obecnymi zaległościami czytelniczymi.
OdpowiedzUsuńPolecam:) Ty szybciutko czytasz, poradzisz sobie;) buźka:)
UsuńKsiążka może rzeczywiście jest fajna, ale wątpię, żeby mi się spodobała. Po prostu nie przepadam za takimi historiami :D
OdpowiedzUsuń:) Rozumiem :)
UsuńA mnie ona jakoś nie przekonuje. Gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach pomyślałam, że to książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń:) Rozumiem :) Każdy ma swój gust :) ja właśnie pomyślałam odwrotnie, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńKsiążka wydaje się dosyć ciekawa, choć nie do końca w moim guście, chociaż "za" niewątpliwie przemawia fakt, iż jest to pięć odrębnych historii. Nieraz takie rozwiązania są dużym plusem książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dobrze się czyta dzięki temu podziałowi:) nie ma nudy:)
UsuńNie mam pojęcia kto produkuje takie beznadziejne okładki, ale powinni go zamknąć :)) Mimo pozytywnych opinii jakie zbiera pewnie po nią nie sięgnę. Chociaż może kiedyś... :) Pozdrawiam cieplutko i w wolnej chwili zapraszam do mnie :) ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo chyba odpowiednia pozycja na wakacje :)
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Jak najbardziej:) będzie świetna na długie, ciepłe wieczory:)
UsuńCiekawa jestem książki, sama mam ją dostać do recenzji ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zachwyci Cię tak jak mnie:)
UsuńPrzez moment musiałam zastanowić się skąd kojarzę to nazwisko i dopiero po chwili uświadomiło mi się, że tak samo nazywała się bohaterka książki Sparksa. Autorki nie znam. Mi również żadna z okładek specjalnie nie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńxwelcome-to-my-circusx.blogspot.com / wpadniesz ? :) będzie mi miło :)
Polecam, bardzo sympatyczna powieść:) odwiedzę na pewno, dziękuję za zaproszenie:)
UsuńCiekawa. Zaintrygowałaś mnie. Muszę się za nią rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo to dobra powieść:) przyjemna dla ducha i odprężająca dla ciała:)
UsuńMnie również żadna z tych okładek nie przekonała. Ale skoro treść jest godna uwagi, to może dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńZachęcam:)
Usuńto jakoś w ogóle nie moje klimaty, co do okładek to także nie powalają, choć "nasza" podoba mi się najbardziej!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle tomisko! Sam fakt objętości w połączeniu z kilku pokoleniową rodzinną historią kusi jak diabli ;d
OdpowiedzUsuńBardzo szybko się czyta:))))
UsuńOkładka jest ładna, ale sama książka mnie nie pociąga. Nie w moim stylu. Chociaż może.. jeśli sama wpadnie mi w łapki, to pewnie. W końcu jest z wydawnictwa "Muza", które wydało "Cień Wiatru" i moją ulubioną wersję "Władcy Pierścieni"
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
:)))) rozumiem, pozdrowienia :)
UsuńMyślę, że się skuszę na książkę, a może potem na film jeśli będzie.
OdpowiedzUsuń