środa, 22 lipca 2015

"STALOWE SERCE" - Laven Rose

Autor: Laven Rose
Tytuł: STALOWE SERCE
Liczba stron: 484
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 13.05.2015


"Stalowe serce" to debiutancka powieść autorki ukrywającej się pod uroczym pseudonimem Laven Rose. Powstał on z połączenia jej ulubionych kwiatów, czyli lawendy i róż. Osobiście również uwielbiam te rośliny, dodatkowo moją uwagę przyciągnęła bardzo ładna okładka. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o Laven Rose to zapraszam was serdecznie na blog Ejotka, gdzie znajdziecie świetny wywiad z debiutantką.

"Stalowe serce" to opowieść o sile miłości i o tym, że każdy z nas znajdzie w końcu swoją idealną, wymarzoną połowę. Emilia Ligocka - główna bohaterka tej historii ma już narzeczonego, jednak podświadomie czuje, że to nie on jest tym jedynym. Wiarę w ten fakt notorycznie umacnia przyjaciółka dziewczyny. Agnieszka nie znosi Anatola i wcale się z tym nie kryje. Podczas wyjazdu w delegację Emilka poznaje przystojnego Amerykanina. Między nimi wybucha ogromne uczucie i cały świat Emi zmienia się na zawsze.

Można by pomyśleć, że powyższym krótkim streszczenie opisałam całą 484 stronicową powieść. Nic bardziej mylnego. Owszem początkowe strony książki to typowy romans, słodki i naiwny, natomiast później wydarzenia nabierają rozpędu i stają się szalenie wciągające. Warto było poczekać na ten moment, w którym następuje przełom. Muszę przyznać, że zupełnie nie przyszło mi do głowy, jaką tajemnicę kryje nowy wybranek Emilii. Matt to bardzo tajemnicza postać i ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy w "Stalowym sercu" odkrył już przed Emilką wszystkie karty. Podejrzewam, że nie. Bohaterowie powieści są bardzo dobrze wykreowani. Najbardziej polubiłam Agnieszkę - przyjaciółkę Emilii. To ważne, aby mieć taką powiernicę swoich sekretów, tym bardziej w sytuacji, w której nie można liczyć na rodzinę, bądź też się jej po prostu nie ma. Interesującą postacią był też wuj Matta. Lubię takie czarne charaktery. Nieufny i gburowaty James sprawił Emilii mnóstwo stresu i przykrości. Cieszę się, że w końcowej fazie powieści główna bohaterka dała mu nieco do wiwatu. Myślę, że arogancki James również nie odkrył przed czytelnikami wszystkich swoich tajemnic. 

"Stalowe serce" to naprawdę wybuchowa mieszanka. Uczucia bohaterów zmieniają się jak szalone, a sama Emilia czasem szybciej działała niż myślała. Mimo wszystko bardzo ją polubiłam. Wiek Emilii pozwolił mi bardziej wczuć się w jej sytuację - okazało się, że jesteśmy rówieśniczkami. Przeżywałam więc razem z nią wszystkie jej dylematy i rozterki. Cieszyłam się, że dziewczyna potrafi walczyć o to na czym najbardziej jej zależy. 

Co do stylu i języka jakim posługuje się Laven Rose nie mam zastrzeżeń. Całość napisana jest językiem prostym, ładnym i bez zbędnych udziwnień. Część wydarzeń poznajemy z perspektywy Emilii, a część to spojrzenie Matta. Pięknie wyszczególnione są również kolejne rozdziały, co jest gratką dla wzrokowców takich jak ja, czyli ceniących sobie wrażenia wizualne. Jednak, aby się o tym przekonać musicie po prostu sięgnąć po "Stalowe serce".

Podsumowując, debiutancka powieść Laven Rose zaskakuje nas przede wszystkim tajemnicą głównego bohatera, której nie sposób się domyślić czytając opis na okładce. Wciągająca, wywołująca emocje i niedowierzanie. Osobiście nie czytałam jeszcze romansu o takiej fabule i za to autorka ma u mnie ogromny plus. Wymyśliła coś innego, coś czego chyba jeszcze nie było. Końcówka książki powoduje lekkie rozbicie, ponieważ Laven Rose ucina ją w bardzo ważnym momencie. Na szczęście ostatnim zdaniem w książce jest "Ciąg dalszy nastąpi...", a więc czekam niecierpliwie na dalsze losy bohaterów, którzy mają czytelnikom jeszcze sporo do powiedzenia i wyjaśnienia. Serdecznie polecam tę opowieść i trzymam kciuki, żeby jak najszybciej powstała kontynuacja.
Moja ocena: 7/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytam opasłe tomiska" oraz "Historia z trupem".

Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję autorce:)

33 komentarze:

  1. Zachęciłaś mnie! Ciekawe czy dostanę ją w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że to romans jeden z wielu podobnych, ale skoro twierdzisz, że książka wciąga, to chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie, więc czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być ciekawie :D Mam nadzieję, że jest w mojej bibliotece

    Pozdrawiam
    http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę odstrasza mnie to słowo romans, ale skoro twierdzisz, że czegoś takiego jeszcze nie było, to czemu by kiedyś nie spróbować? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam romanse, a powyższa książka bardzo ciekawie się zapowiada ;)
    Coś innego, coś przełomowego- biorę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi naprawdę ciekawie, zresztą już sama okładka książki jest taka optymistyczna :) A jeśli warsztatowo jest okej, w dodatku pomysł na romans też jest dość oryginalny, to ja jestem kupiona:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tę książkę, a zakończenie bardzo niespodziewane - złamało mi serce. Czekam teraz niecierpliwie na kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie takie wybuchowe mieszanki w książkach :). Mam nadzieję że się nie zawiodę na lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio czytam książki z samymi tajemnicami. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo się cieszę, że mam tę pozycję ;) Teraz tylko potrzebuję czasu, by się za nią wziąć.
    PS. Jakie ładne zdjęcie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;* Chciałam coś w kolorze lawendy, ale miałam ograniczone możliwości:)

      Usuń
  12. To może być ciekawe i wciągające. Zobaczymy co z tego wyjdzie po przeczytaniu. :D
    Pozdrawiam.

    http://miedzy--stronami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że powstają tak dobre debiuty ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie debiuty lubię. Mam tę książkę w planach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Strasznie się cieszę, że ci się podobało:) To taki niby zwykły romans, a jednak inny;) Już nie mogę się doczekać kontynuacji.
    A zdjęcie śliczne:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można nawet powiedzieć, że to taki romans z elementami paranormalnymi :D

      Usuń
  16. Romans z niespotykaną fabułą? Brzmi kusząco, dlatego z chęcią po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny pseudonim :) Ja również uwielbiam te kwiaty. Co do książki z chęcią sięgnę, skoro tylko na początku to słodki romans :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Może kiedyś dam szansę tej książce ;)
    Spojrzenie EM

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie wiem kiedy, ale przeczytam na pewno :)

    k-siazkowyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapowiada się interesująco, będę miała na uwadze tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Sama nie wiem, ale cie mówię nie, być może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Takie nagromadzenie emocji - oto, co lubię w powieściach. Zanotuję tytuł, bo wcześniej o nim nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam kilka recenzji tej powieści. :)
    Może kiedyś przeczytam, ale szukać specjalnie tej książki nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Po Twojej recenzji, właśnie dodałam ją do schowka, na jednej ze stron z której kupuję książki. Kiedy będę robiła zamówienie, na pewno to się tam znajdzie! :)

    www.majkabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo chętnie dam się namówić! Idealna na lato :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. nie za często czytam romanse, ale dla tego chętnie zrobię wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Haha, przez dłuższą chwilę zastanawiałam się jak wydawcy udało się osiągnąć taki świetny efekt 3D niebieskich kwiatów :D. Sama spójrz, z nimi okładka byłaby jeszcze ładniejsza... choć i tak jest prześliczna. Szczerze mówiąc najbardziej zaintrygowało mnie podlinkowanie "historia z trupem". W historii miłosnej? Interesujące!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę jest to zdecydowanie historia z trupem, ale nie mogę więcej zdradzić. Staram się przyporządkować do tego wyzwania tylko naprawdę pasujące książki, nic na musa:) A te kwiatuszki sama zebrałam, miło mi, że podoba Ci się mój pomysł na zdjęcie:)

      Usuń
  28. Czytałam u Ejotka :) Tak zachwalacie, az miło czytać.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)