środa, 31 stycznia 2018

"JULIA ZACZYNA OD NOWA" - Katarzyna Misiołek


Autor: Katarzyna Misiołek
Tytuł: JULIA ZACZYNA OD NOWA
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 06.12.2017

Uwielbiam książki Katarzyny Misiołek.  Wiem co mówię,  przeczytałam wszystkie i nadal z niecierpliwością czekam na każdą kolejną powieść.  Polscy autorzy zaskakują mnie od dłuższego czasu i są to naprawdę bardzo pozytywne doświadczenia.  

Bohaterką najnowszej powieści jest 46-letnia Julia.  Kobieta jest rozwiedziona,  ma dwie dorosłe córki i siostrę,  z którą ostatnio ma bardzo sporadyczny kontakt.  W skład rodziny wchodzi także bardzo upierdliwa matka Julii,  która myśli,  że kobieta wciąż ma 16 lat i jest zobowiązana słuchać jej rad na każdym kroku,  a co więcej wprowadzać je w życie.  Życie bohaterki to nieustanna gonitwa.  Praca,  córki,  wnuczka i matka zajmują cały jej czas,  a kobieta dość potulnie się na to godzi.  

W swojej najnowszej książce Katarzyna Misiołek porusza bardzo ważny temat tak zwanego pokolenia "sandwich".  Dorośli ludzie, którzy teoretycznie mają przed sobą fajny okres w życiu,  tak naprawdę żyją dla innych.  Roszczeniowe dzieci,  wnuki,  schorowani rodzice nie pozostawiają im czasu na relaks.  Wieczna gonitwa i próby pogodzenia wszystkich obowiązków stają się w pewnym momencie nie do zniesienia,  wywołują żal i niesmak, szczególnie w sytuacjach,  gdzie nasi bliscy nie doceniają tej pomocy.  Do powyższego tytułu podeszłam bardzo osobiście,  bo choć jestem młodsza od bohaterki to doskonałe wiem jak to jest być "sandwichem".  

Podsumowując,  z pod pióra Pani Katarzyny wyszła kolejna świetna,  życiowa i prawdziwa historia.  Akcja powieści toczy się w obecnej porze roku,  więc mamy trochę zimowych klimatów.  Zróbcie sobie ulubioną herbatę,  sięgnijcie po ciepły koc i poznajcie Julię i jej wymagającą rodzinkę.  Moim zdaniem naprawdę warto.  
Moja ocena: 8/10

Inne powieści Katarzyny Misiołek:
NIEKOCHANA / OSTATNI DZIEŃ ROKU / DZIEWCZYNA, KTÓRA PRZEPADŁA / IRONIA LOSU / NIE PODCHODŹ BLIŻEJ / JULIA ZACZYNA OD NOWA 

sobota, 20 stycznia 2018

"GDY MORZE CICHNIE" - Jorn Lier Horst


Autor: Jorn Lier Horst 
Tytuł: GDY MORZE CICHNIE
Cykl: William Wisting (tom 3) 

Seria: Mroczny zaułek 
Liczba stron: 348
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 22.11.2017


Witajcie. Dziś na blogu bardzo lubiany przeze mnie autor, czyli John Lier Horst z kolejną porcją przygód Williama Wistinga. Będzie to wyjątkowo krótki wpis, ponieważ książki o komisarzu prezentowałam już wielokrotnie, a ponieważ wszystkie mają punkty styczne i trzymają dość równy poziom, to zapraszam do kliknięcia w tytuł i zerknięcia na moje poprzednie opinie. 

Malownicze Stavern znowu po sezonie, co wcale nie sprawia, że policjanci mają mniej pracy. Pod apteką zostaje znaleziony postrzelony mężczyzna, a mniej więcej w tym samym czasie na pogorzelisku znalezione zostają zwęglone zwłoki. 

Brzmi intrygująco i ciekawie, ale przyznam szczerze, że początkowo akcja toczyła się jak flaki z olejem. Zaczęłam się zastanawiać co się dzieje, bo zazwyczaj wszystkie powieści autora wciągały mnie od pierwszych stron. Na szczęście Horst kolejny raz udowodnił, że wie co robi. Finalnie mogę powiedzieć, że lektura okazała się pozytywnym zaskoczeniem i choć całość jest dość spokojna, a śledztwo wydaje się toczyć bardzo leniwie, to książka znów trafiła do folderu moich ulubionych powieści.  Pozornie nieistotne tropy układają się w wielką sprawę. Warto wspomnieć, że choć polskie wydanie ukazało się teraz, to generalnie książka funkcjonuje w obiegu od 2006 roku.  Dlaczego o tym mówię? Treść, która powstała jedenaście lat temu znalazła odzwierciedlenie w obecnych czasach. Jest to dla mnie niezwykle przerażające i nie chcę myśleć co będzie działo się na świecie za kolejne jedenaście lat. Nie piszę wprost o co chodzi, odkryjcie to sami. Horst jak zawsze trzyma poziom, a jego powieści są kapitalne.

Wydawnictwo Smak Słowa szybko i sprawnie wydaje kolejne tomy, co jest niewątpliwym plusem, bo jak sami wiecie, nic tak nie drażni jak brak kontynuacji ulubionych książek. Seria niestety zbliża się ku końcowi, nad czym bardzo ubolewam. Polecam Wam serdecznie cały cykl.

Moja ocena: 7/10

Cykl o Williamie Wistingu:

GDY MROK ZAPADA / KLUCZOWY ŚWIADEK / GDY MORZE CICHNIE/ FELICIA ZAGINĘŁASZUMOWINY / POZA SEZONEM / PSY GOŃCZE / JASKINIOWIEC / ŚLEPY TROP

środa, 17 stycznia 2018

"SIEDEM DNI RAZEM" - Franceska Hornak



Autor: Franceska Hornak
Tytuł: SIEDEM DNI RAZEM
Liczba stron: 374
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 15.11.2017

Franceska Hornak to brytyjska dziennikarka i autorka debiutanckiej powieści "Siedem dni razem". Tę piękną, klimatyczną okładkę mogliście widzieć na moim Instagramie już jakiś czas temu, aczkolwiek nie dajcie się zwieść. W tej powieści motyw świąt pełni rolę drugoplanową, są one po prostu tłem dla rozgrywających się wydarzeń. Autorka skupia się na relacjach rodzinnych, które na pierwszy rzut oka powinny być proste i serdeczne, a są poplątane i pełne dawnych żali skrzętnie zamiatanych pod dywan.

Rodzina Birchów zmuszona jest do przejścia kwarantanny w okresie świątecznym. Wszystko za sprawą pracy ich córki Oliwii, która miała styczność z osobami zarażonymi śmiercionośnym wirusem Haag. Emma i Andrew cieszą się, że spędzą święta z córkami, bo odkąd dorosły takie rytuały stały się rzadkością. Tak naprawdę cieszy się tylko Emma, ostoja rodziny, bo jej zgorzkniały mąż już dawno zamknął się w sobie i zwyczajnie nic mu się nie podoba. Generalnie cała czwórka ma w sobie mnóstwo, żalu, rozgoryczenia i zniechęcenia. Kwarantanna zmusza rodzinę do spędzania czasu wspólnie, przez co atmosfera w domu przypomina siedzenie na tykającej bombie. Kto by pomyślał, że to właśnie wtedy wyjdą  na jaw rodzinne sekrety, poczucie krzywdy i przeróżne niedomówienia. Co stanie się z rodziną Birchów?

Franceska Hornak stworzyła bardzo dobrą powieść o rodzinie, która już dawno straciła familijny charakter. Każdy z jej członków myśli o sobie, ma swoje życie i wrażenie, że inni go nie rozumieją. Okres świąteczny nie sprzyja wcale poprawie nastroju, wręcz przeciwnie. Ciepła i miła dla oka okładka, a jakże gorzka treść. Podsumowując, jeśli macie ochotę zagłębić się w rodzinne relacje, przeczytać opowieść, która jest pełna trafnych spostrzeżeń i brak jej cukierkowego zakończenia to koniecznie sięgnijcie po powyższy tytuł. Rodzinka Birchów poleca się na śnieżne, zimowe wieczory. Będzie troszkę zabawnie, trochę smutno i nostalgicznie. Polecam. 
Moja ocena: 7/10

piątek, 5 stycznia 2018

"PRZED ZMIERZCHEM" - Nora Roberts


Autor:  Nora Roberts
Tytuł: PRZED ZMIERZCHEM
Liczba stron: 528
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 26.10.2017

Bardzo późno odkryłam uroki prozy Nory Roberts, ale jak to mówią, nic straconego. "Przed zmierzchem" to dopiero druga czytana przeze mnie powieść autorki, a biorąc pod uwagę jej dorobek pisarski (ponad 200 tytułów) to niewiele. Mimo to już mam ochotę dodać Norę do grona ulubionych pisarek. 


Najnowsza opowieść to historia Bodine Longbow oraz jej licznej rodziny. Babcia, prababcia, dwaj bracia, rodzice i przyjaciele prowadzą dochodowy interes na ranczu w Montanie. Ośrodkiem wypoczynkowym kieruje najmłodsza z klanu, wspomniana wyżej Bodine. Dziewczyna ma głowę do interesów, jest skrupulatna i bardzo pracowita, a zarazem pełna sympatii i zaufania do swoich pracowników. Na takim ranczu mogłabym pracować nawet ja! Wracając do fabuły, pewnego dnia na ranczo wraca dziecięca miłość Bodine, a zarazem jej podwładna i koleżanka zostaje znaleziona martwa. 

W książce odnalazłam mnóstwo punktów stycznych z wydanym w czerwcu "Kłamcą". Znajduje się tu wszystko to, co poprzednio bardzo mi się podobało, a mianowicie wielowątkowość, szczypta romansu połączona z historią obyczajową, wielopokoleniowa, zżyta rodzina, silnie zarysowany obraz społeczności lokalnej, gdzie wszyscy się znają. Nora Roberts zabiera nas w podróż na ranczo, które tak bardzo różni się od miejskich scenerii. Zamiast szpilek nosi się tu kowbojki, do pracy jeździ się konno, a stenson (kapelusz z szerokim rondem) to obowiązkowa cześć garderoby zarówno dla kobiet i mężczyzn. Ciężka praca od rana do wieczora przynosi efekty, ale nie pozostawia bohaterom zbyt wiele czasu na rozrywkę. 

Tytułowy zmierzch ma w tej książce dwa wymiary. Jeden dotyczy pory dnia, która będzie pełnić ważną funkcję w życiu jednej z bohaterek. Drugi to imię pewnego wspaniałego konia. Zwierzę wykreowane przez autorkę zachowuje się prawie jak człowiek i również pełni ważną funkcję w tej historii. Zdecydowanie wśród bohaterów to właśnie ten niezwykły, uczłowieczony koń jest moim faworytem. Polubiłam także Jessikę, piękną dziewczynę z Nowego Jorku, która porzuciła miasto na rzecz wiejskiego rancza i udowodniła, że "damulka z miasta" potrafi sobie poradzić w zupełnie innej rzeczywistości.

Akcja powieści toczy się dwutorowo. Poza wydarzeniami, które toczą się w czasie teraźniejszym poznajemy również historię Alice, ciotki Bodine, która kiedyś odeszła od rodziny. Jest to bardzo smutna i brutalna opowieść, ale żeby dowiedzieć się jak się kończy musicie po nią sięgnąć! Teraźniejsze i przeszłe losy bohaterów mieszają się ze sobą i choć czasem autorka zbyt drobiazgowo opisuje pewne sytuacje to nie sposób tej książki odłożyć.

Czekam niecierpliwie na kolejną opowieść Nory. Jeśli podobał Wam się "Kłamca" sięgnijcie koniecznie po najnowszą historię pisarki. Skuście się na kowbojski klimat i dajcie się porwać surowej, a zarazem luksusowej Montanie.

Moja ocena: 7/10