Tytuł: PRZEBUDZENIE
Wydawnictwo: Videograf SA
Liczba stron: 472
Data wydania: 06.12.2016
Po lekturze "Bestii", świetnego, mrożącego krew w żyłach thrillera, czas na jej kontynuację, czyli genialne "Przebudzenie". Już na samym wstępie mojej opinii mogę szczerze napisać, że tytuł ten wciągnął mnie bez reszty.
Trzy lata po tragicznych wydarzeniach opisanych w "Bestii", miasto Szczecinek znów tętni wigorem. Nowy burmistrz stara się jak może, aby miasto odzyskało dawny blask i znów rozbrzmiewało życiem i rozbudowaną bazą turystyczną. Pełnia lata, uroki wodnych atrakcji i dodatkowo ogromne wesołe miasteczko budzą zainteresowanie największych stacji telewizyjnych, które zamierzają nakręcić w Szczecinku wakacyjne odcinki swoich programów. W tym samym czasie para dzieciaków znajduje zwłoki wędkarza. Od tego momentu akcja przez całą książkę pędzi "na łeb na szyję".
Podobnie jak w "Bestii" od początku uderza w nas ilość różnych wątków, ciekawych, ale pozornie ze sobą niezwiązanych. Tworzą one sieć konstrukcyjną całej powieści. Ogólna topografia miasta pozostaje ta sama, działający na wyobraźnię park, jezioro, wieża Bismarcka i mroczne bunkry. Dodatkową "atrakcją" jest wesołe miasteczko i dziwny facet z dwoma krwiożerczymi psami, które możecie podziwiać na okładce. Główną bohaterką "Przebudzenia" autor uczynił Iwonę, młodą policjantkę, którą poznajemy już w Bestii, aczkolwiek wtedy jej wątek był zdecydowanie drugoplanowy i zajmował dosłownie kilka stron. Teraz, po latach Iwona jest bardziej doświadczoną policjantką, choć ciągle wspomina swoją epizodyczną rolę, którą miała do odegrania podczas obławy na mordercę kobiet. Z czym przyjdzie jej się zmierzyć tym razem? Podpowiem Wam, że tym "czymś" będzie śledztwo i koszmar, który nie jest do końca zrozumiały dla ludzkiego postrzegania świata.
"Przebudzenie" choć straszne i krwawe, zawiera w sobie elementy ponadnaturalne, takie, których człowiek ewidentnie doświadcza, ale raczej nie chce się tym dzielić na forum publicznym, ze strachu przed odrzuceniem, niezrozumieniem i zwyczajnym uznaniem go za wariata. Co się dzieje w przypadku, gdy kilku bohaterów, zarówno głównych i pobocznych dostaje ewidentnego pomieszania zmysłów? Jaka jest przyczyna ich zachowania? Przyznam, że choć przechodzi to ludzkie pojęcie, autor wykonał kawał dobrej roboty i skonstruował tę powieść tak, że człowiek już do końca sam nie wie, gdzie kończy się realizm i zaczyna się coś pozazmysłowego. Jest strasznie, przerażająco realnie i groźnie. Okładka głosi, iż jest to thriller, ale zdecydowanie horror też tutaj pasuje. Szczególnie jeśli lubicie czytać takie opowieści w nocy. Ja tak właśnie czyniłam i momentami czułam się zdecydowanie przerażona. Zakończenie "Przebudzenia" pozwala mi wysnuć wniosek, że być może powstanie kolejna powieść na tej samej bazie, gdyż do końca nie wiemy jak dalej potoczyły się losy bohaterów. Piotr Rozmus wyraźnie zostawił sobie otwartą furtkę, aby raz jeszcze wkroczyć do Szczecinka i pozwolić nam odkryć kolejne tajemnice tego miasta. Szczerze bardzo chciałabym, aby tak było.
Podsumowując "Przebudzenie" to powieść genialna i wciągająca. Realna, a jednocześnie nieprawdopodobna, taka, która zawsze pozostawi w umyśle czytelnika to ziarenko niepewności i strachu... Najserdeczniej polecam, a autorowi gratuluję pomysłu i czekam na jego kolejne powieści.
Moja ocena 9/10