niedziela, 31 grudnia 2017

Już za chwilę Nowy Rok!


Moi Drodzy!

Chciałbym serdecznie podziękować za wspólny blogowy rok i życzyć Wam wszystkiego najlepszego.  Niech ten nadchodzący będzie beztroski,  magiczny, pełen zdrowia i miłości. Mijający rok był dla mnie bardzo ważny i pełny dobrych decyzji oraz pierwszych razów.  Oby 2018 był jeszcze lepszy. Udanego wieczoru i szampańskiej zabawy! Serdecznie pozdrawiamy.  Widzimy się w 2018!

piątek, 29 grudnia 2017

"ŚWIATŁO W CICHĄ NOC" - Krystyna Mirek


Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: ŚWIATŁO W CICHĄ NOC
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 08.11.2017

"Światło w cichą noc" to pierwszy tom z serii "Willa pod kasztanem",  a zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością Krystyny Mirek. Ciepła,  świąteczna lektura to coś,  co powinien przeczytać każdy, niezależnie od wieku. Taka klimatyczna, magiczna książka na zimowy czas bardzo dobrze robi.  Poza tym dla wielu moli książkowych jest na pewno nieodłącznym elementem bożonarodzeniowej tradycji,  tak samo jak ubieranie choinki czy pieczenie pierniczków. Co roku obiecuję sobie, że przeczytam przynajmniej jedną świąteczną pozycję i bardzo podoba mi się to moje postanowienie. 

Bożonarodzeniowa propozycja Krystyny Mirek opowiada o ludziach,  dla których święta są głównie przykrym obowiązkiem,  a nie powodem do radości.  Pierwszoplanowym bohaterem jest Antek,  chłopak z rozbitej rodziny,  który nie może wybaczyć ojcu,  że ich porzucił i założył nową rodzinę.  Za namową mamy tuż przed świętami odwiedza babcię,  której nie widział bardzo długi czas.  Natomiast babcia,  jak to babcia,  zrobi wszystko by nie wypuścić wnuka z rąk i nie stracić go drugi raz. Przy okazji bohater ponownie nawiązuje znajomość z sąsiadami z dzieciństwa i pomaga im zmierzyć się z traumą, którą przeszli. 

Pani Krystyna ma bardzo lekkie pióro, całość czyta się bardzo szybko i sprawnie. Najbardziej polubiłam babcię Kalinę, taką ciepłą iskierkę tej opowieści. To właśnie babcia uświadamia wnukowi, że sekret szczęścia polega na przebaczaniu i zapominaniu. Jest to bardzo trudne, ale bez tego żaden z bohaterów książki nie ruszy dalej. 

Gdy lektura dobiegła końca byłam lekko rozczarowana,  ponieważ nie wszystkie wątki zostały wyjaśnione,  a ja bardzo chciałam wiedzieć co dalej, a w szczególności jak rozwinęła się znajomość Antka z Magdą, która wcześniej budziła w nim raczej negatywne uczucia. Odwiedziłam facebookowy profil Pani Krystyny,  z którego dowiedziałam się,  że będzie kolejny tom! Cieszę się bardzo i czekam.

Obecnie trwa sezon poświąteczny, na każdym kroku multum wyprzedaży, dlatego też łapcie okazję i przedłużcie sobie świąteczny, zimowy odpoczynek. Poza tym niektórzy z nas obchodzą Boże Narodzenie w styczniu, a więc macie jeszcze czas, aby obdarować kogoś tą ciepłą opowieścią. Polecam. 

Moja ocena: 7/10

czwartek, 7 grudnia 2017

"SPEKTRUM. LEONIDY" - Nanna Foss


Autor: Nanna Foss
Tytuł: SPEKTRUM. LEONIDY
Seria: Spektrum, tom 1
Wydawnictwo: Driada
Liczba stron: 544
Data wydania: 29.11.2017

Dorastając z książkami o Harrym Potterze trudno jest wyobrazić sobie coś lepszego, coś doskonalszego. Mimo to człowiek wciąż szuka tej odrobiny magii, tego czegoś, co znów pozwoli mu beztrosko odpłynąć w fantastyczny świat. Nanna Foss podjęła próbę stworzenia powieści skierowanej do młodzieży, w której teoretycznie powinniśmy odnaleźć powyższe cechy. 

"Spektrum. Leonidy" to pierwsza część przygód nastolatków z Danii. Emilka, Alban i Linus są przyjaciółmi, a do ich paczki autorka dorzuca hardkorową parę bliźniąt, czyli Noa i Pi oraz klasową kujonkę Adriannę. Jakoś nie mogłam wczuć się w ten dziwny dobór imion. Całość liczy sobie 544 strony, ale bardzo ciężko jest mi zrecenzować tę pozycję, ponieważ praktycznie do samego końca nie dzieje się nic konkretnego i dopiero u schyłku lektury zaczyna się robić ciekawie. Lubię motyw podróży w czasie, ale myślę, że wątek ten rozwinie się porządnie dopiero w następnej części i mam nieodparte wrażenie, że będzie to o wiele bardziej płynna i ciekawa część. Niestety od czegoś trzeba zacząć i to przydługie wprowadzenie na pewno czemuś służy. Niestety nie mogę udawać, że jest to książka doskonała. Za dużo chaosu, za dużo niewiadomych. Całość zawiera bardzo dużo wtrąceń z języka angielskiego, które i tak były tłumaczone w przypisach, więc nie wiem po co w ogóle taki zabieg został wprowadzony. 

Plusami lektury jest bezsprzecznie piękna okładka, duże litery (tak, wiem, głupio brzmi, ale dla mnie to bardzo ważne, tym bardziej, jeśli książka jest tak gruba). Ciekawy, tylko jeszcze nierozwinięty wątek podróży w czasie. Fajnie ukazany motyw przyjaźni, w którym jeden z członków grupy jest osobą niepełnosprawną. Emilia jako główna bohaterka lekko nijaka, natomiast Noa potwornie denerwujący. Ciekawi mnie bardzo wątek nauczyciela Janusa, który jest bardzo tajemniczą postacią, ale jestem pewna, że autorka rozwinie jego sylwetkę. 

Podsumowując, mimo ilości stron "Spektrum. Leonidy" to dopiero początek przygód duńskich nastolatków i żeby cokolwiek stało się jasne, musimy czekać na drugi tom. Pod koniec naprawdę zrobiło się ciekawie i chciałabym odkryć pomysł Nanny Foss na tę serię. 

Pod tym linkiem na Facebooku możecie śledzić doniesienia na temat serii:
Znajdziecie tam również inne recenzje pierwszego tomu, który ogólnie został dość ciepło przyjęty. Ja jednak nie odnalazłam jeszcze tej magii, ale też nie czuję się zniechęcona, raczej zaciekawiona. Myślę, że osoby w grupie wiekowej 14-17 lat będą usatysfakcjonowane lekturą, a ja osobiście chętnie sięgnę po drugi tom.
Moja ocena 5/10

Nanna Foss – urodzona w 1985 roku duńska autorka. Absolwentka dziennikarstwa i języka duńskiego. Wykłada w Young Hopeful Authors oraz w Szkole Pisarzy dla Młodzieży w Odsherred. Już jako dziecko marzyła o zostaniu pisarką. Sen o podróży w czasie sprawił, że spełniła swoje marzenie. Dorastała z książkami o Harrym Potterze, jest fanką JK Rowling. Inspiruje się czytając książki, oglądając filmy i spacerując wśród natury.