Czy można kochać kogoś pomimo jego niewiarygodnych przewinień i niecnych postępków? W swojej nowej serii LOVE ME WITH LIES Tarryn Fisher udowadnia, że tak! Olivia Kaspen, Caleb Drake i Leah Smith to bohaterowie nowej serii, których bardzo ciężko jednoznacznie ocenić. Opowieść, w której kłamstwo staje się uzależniające i niszczące, ale mimo to bohaterowie nie odpuszczają! Trójkąt miłosny w nowej, bardzo ciekawej odsłonie.
"Jestem dobrym adwokatem, bo umiem kłamać jak z nut. Życie potoczyło się tak, jak zawsze chciałam. No może oprócz... No nic. Mówiłam już, że uwielbiam swoje mieszkanie?"
Osobiście nie miałam jeszcze do czynienia z takim typem bohaterki i przyznam, że czuję się przez autorkę pozytywnie zaskoczona. Każda przeczytana strona przynosiła nowe kłamstwa, nowe sekrety, nie było czasu na nudę. Olivia to postać skryta i cyniczna, ale zarazem inteligentna i intrygująca.
Jak mówi oryginalny tytuł Olivia jest oportunistką, czyli osobą pozornie bierną, miłą i ugodową, a jednak dążącą do tego, aby wszystko działo się po jej myśli. Taka właśnie jest Olivia, a jednak... da się się lubić. Nie jest bez winy, ale ciężko ją osądzić, tym bardziej, że rudowłosa Leah, czyli kolejna bohaterka powieści także nie należy do aniołków. Dziewczyny walczą o Caleba wszelkimi dostępnymi środkami. Nie cofną się przed niczym. Jestem bardzo ciekawa jakich "smaczków" użyją w kolejnej części, aby się wzajemnie unicestwić.
"Marchewa nie ma pojęcia co ją czeka. Nad Rzym nadciąga huragan Olivia."
Jak wspomniałam wyżej Leah także ma swoje za uszami. Tom pierwszy poznajemy jednak z perspektywy Olivii, to ona jest narratorką, więc to na niej się skupiam. Leah poznamy bliżej w kolejnej części. Myślę, że dopiero wtedy można będzie porównać obie panie i przyznać jednej z nich koronę największej krętaczki świata. A może należy się ona im obu?
W połowie lektury doszłam do wniosku, że to Caleb Drake jest tu "tym dobrym". Tarryn Fisher odwróciła kota ogonem i zamiast zranionych bohaterek postawiła na tym podium męskiego bohatera. I wiecie co? Myliłam się... Z każdą kolejną stroną okazywało się, że Caleb także ma swoje tajemnice i grzechy na sumieniu.
Uważam, że "Mimo moich win" nie jest typową powieścią New Adult. Bohaterów poznajemy jako młodych studentów, ale ich historia rozciąga się w czasie przez wiele długich lat. Liczne retrospekcje do czasów młodości pozwalają nam dokładniej wyobrazić sobie i zrozumieć następstwa i okoliczności dalszych późniejszych wątków. Książka kończy się w momencie, gdy Olivia ma 30 lat i nie jest to koniec tej historii. W związku z tym książka spodoba się także starszym czytelniczkom, co jest niewątpliwie ogromnym plusem.
Powieść poleca Colleen Hover, autorka ubóstwiana przez wiele czytelniczek, ale nie musicie wierzyć jej na słowo. Na wielu portalach można przeczytać, że autorki się przyjaźnią, a także napisały wspólnie książkę pod tytułem "Never, never". Uwierzcie jednak, że Fisher to wspaniałe odkrycie, jej historia naprawdę mnie przekonała. Jest inna, wywołuje sprzeczne uczucia, gra na naszych emocjach. Nie można napisać o niej zwykłego super, piękna, fajna. Ta historia nie jest piękna, jest intrygująca, miażdżąca, trudna, skomplikowana i pokręcona. Okraszona kłamstwami i wyrafinowanymi intrygami. Czekam niecierpliwie na kolejny tom!
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Mimo moich win
Autor: Tarryn Fisher
PREMIERA: 1 czerwca 2016
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: New Adult
Seria: Love Me with Lies #1