środa, 30 grudnia 2015

ROK 2015 - TYTUŁY NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH

Witajcie serdecznie! Korzystając z wolnej chwili, chciałabym przedstawić Wam listę najlepszych tytułów jakie przeczytałam w mijającym roku. Posypały się rzadkie u mnie 10/10, dlatego chciałabym jeszcze raz podzielić się z Wami moimi emocjami:) Zestawienie jest oczywiście kompletnie subiektywne i nie musicie zgadzać się z moją oceną. Zaczynajmy!

MIEJSCE 1


"Imperium Ognia" to powieść genialna. Perfekcyjna, bo naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Przeżyłam z nią niesamowitą przygodę i towarzyszyły mi nadzwyczajne emocje, dlatego serdecznie POLECAM! Połączenie fantastyki z odrobiną magii to moim zdaniem najlepsza kompozycja. Cenię tez sobie niebanalnych bohaterów, których nie da się wrzucić do tak zwanego "jednego worka".



MIEJSCE 2


"Ostatnie dni Królika" to niesamowita powieść. O miłości, przyjaźni, złamanym sercu, ciężkich chwilach, zarówno tych śmiesznych jak i bolesnych. O tym, że dopiero nieuleczalna choroba uświadamia nam, jak błahe jest przejmowanie się kilkoma dodatkowymi kilogramami, niepowodzeniami w miłości, w szkole czy na studiach. Po przeczytaniu historii Królika docenicie każdy dzień, każdą chwilę jaką Wam on przynosi. Gwarantuję. Polecam serdecznie "Ostatnie dni Królika" - to opowieść pełna emocji, ciepła i humoru, a także swoisty balsam dla duszy i serca połamanego na drobne kawałki. To powieść, która naprawdę zasługuje na Waszą uwagę. Takie książki chciałabym czytać codziennie!



MIEJSCE 3

"KREW ELFÓW" (Saga o Wiedźminie, tom 1) - Andrzej Sapkowski

Znany i lubiany na całym świecie Wiedźmin oczarował również mnie. Swoją postawą, nastawieniem do świata, zasadami, władczością, sumiennością, a nawet urodą - chyba nie było w "Krwi Elfów" kobiety, której Gerald by nie pasował, wręcz przeciwnie. Wcześniej czytałam dwie książki (opowiadania) poprzedzające właściwą treść. Były bardzo dobre, ale "Krew Elfów" jako właściwą historię czyta się wyśmienicie. Sapkowski stworzył naprawdę wspaniałe dzieło z gatunku fantasy. Przygody Wiedźmina, zawodowo trudniącego się zabijaniem groźnych dla ludzi potworów, oraz małej, ale wojowniczej królewny Ciri, która w wyniku wojny utraciła rodzinę i tron zainteresuje osoby w każdym wieku i każdej płci. Już nie mogę się doczekać jutrzejszej wizyty w bibliotece, gdzie mam nadzieję znajdę kolejny tom.


WYRÓŻNIENIA, CZYLI KSIĄŻKI, KTÓRE W 2015 ROKU OTRZYMAŁY OCENĘ 9/10



Tak przedstawiają się moje czytelnicze perełki roku 2015. Wiem, że każdy z Was ma swoje typy, ale mam nadzieję, że skusicie się na którąś z powyższych książek. Warto:) Ogółem przeczytałam mnóstwo dobrych książek, które oceniłam jako rewelacyjne, ale w tym zestawieniu niech królują te naj naj! A jakie tytuły urzekły Was w tym roku?

Z okazji jutrzejszego Sylwestra życzę Wam szampańskiej zabawy, a w Nowym Roku mnóstwo zdrówka, radości i dużo czasu na czytanie:* Pozdrawiam:) 

wtorek, 22 grudnia 2015

ŚWIĄTECZNE INSPIRACJE :)


Witajcie, przesyłam Wam dziś dawkę świątecznych inspiracji:) Tym bardziej, że za oknem szaro, buro, ponuro i do tego pada deszcz i szaleje wiatr...









Ponieważ jutro i pojutrze pracuję, już dziś chciałabym życzyć Wam radosnych, ciepłych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Odpoczywajcie, znajdźcie czas na chwilę zadumy i dobrą książkę, spotkajcie się z osobami, które lubicie i które są dla Was ważne. Uśmiechajcie się często i wróćcie tu z dobrym humorem zaraz po świętach! 

wtorek, 15 grudnia 2015

KSIĄŻKOWA SZTUKA BOOK TAG

Witam Was serdecznie:) Dziś w ramach postu będzie książkowy tag, tak żebyście o mnie nie zapomnieli. Grudzień nie jest dla mnie łaskawy, ciągle nie mam na nic czasu. Nie mogę nawet dodać stosiku, bo wszystkie książki leżą na razie w kartonach i czekają na wypakowanie. Pozwoliłam sobie zapożyczyć z internetu taki oto prosty, ale fajny tag. 
Zapraszam:)

1. Najładniejsza okładka pojedynczej książki.

"Stigmata" to według mnie naprawdę fantastycznie wydana książka. Gruby papier, strony w dwóch kolorach, białym i zielonym plus 14 złowieszczych zdjęć wykonanych przez męża autorki. Okładka ma wspaniały butelkowy kolor oraz mieniące się srebrne litery. Zdjęcie z internetu nie absolutnie nie oddaje uroku tej okładki, dlatego musicie uwierzyć mi na słowo.


2. Najbrzydsza okładka książki.
 Musicie wiedzieć, że nie czytałam tej książki, ale okładka jest dla mnie okropna. Zawsze jak na nią patrzę to jestem zniesmaczona.


3. Najładniejsze okładki serii.

Jeśli chodzi o książkowe serie to naprawdę jest w czym wybierać. Dary Anioła, serialowe wydania Gry o tron, ale zwycięzcami są...

KRONIKI OBDARZONYCH


4. Najbrzydsze okładki serii.

Uwielbiam tę serię. Jedyna rzecz, której nie znoszę od samego początku to okładki. Są OKROPNE! Kto je zaprojektował, że są takie nienaturalne? Tym bardziej, że oryginalne są cudowne... Komuś zachciało się zmian...


5. Okładka zapadająca w pamięć.

Dla mnie jest to subtelna i delikatna okładka "Ostatnich dni Królika". 


6. Okładka niepasująca do treści.

Bardzo ładna, ciepła, zimowa okładka sugerująca taką samą treść. Nic bardziej mylnego. Powieść jest bardzo smutna i porusza trudne tematy. Okładka nijak nie współgra z treścią.


7. Strony białe czy żółte?

Uwielbiam bielusieńkie strony, takie, które swoją białością kłują w oczy:)

8. Strony cienkie czy grube?

Hmm... Grube strony sugerują, że książka jest staranniej wydana, ale tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia.

9. Okładka miękka czy twarda?

Najlepsza jest półtwarda, to naprawdę idealne rozwiązanie, które obecnie stosuje wydawnictwo Czwarta Strona.

10. Najlepsze wydawnictwo?

Ciężkie pytanie. Nie mam ulubionego, bo jest ich za dużo i każde ma w swojej ofercie jakąś książkę, którą bardzo lubię.

Nie nominuję nikogo, bo nie chcę żeby ktoś poczuł się zobowiązany, a grudzień to pewnie dla wielu osób ciężki miesiąc. Jeżeli jednak jakieś pytanie szczególnie Wam się spodobało to napiszcie mi swoją odpowiedź w komentarzu. 
Buziaki:*

niedziela, 6 grudnia 2015

MIKOŁAJ NAPRAWDĘ ISTNIEJE!


Witam Was serdecznie w tę mikołajkową niedzielę! Mam nadzieję, że zostaliście dziś obdarowani i jesteście w dobrym nastroju. Ja jestem w wyśmienitym, a wszystko z powodu pewnej paczki, która po rozpakowaniu wyglądała tak:



Początkowo nie miałam pojęcia KTO zrobił mi taką wspaniałą niespodziankę i cóż się okazało? W tym roku Empik postanowił zrobić najbardziej opiniotwórczym blogerom książkowym wyjątkowy prezent mikołajkowy w postaci gadżetów z kolekcji "Paczka Mikołajka". To bardzo miłe uczucie wiedzieć, że jest się "opiniotwórczym" - dziękuję! Paczka była przepięknie opakowana w kolorowy papier, jednak nie zdążyłam zrobić zdjęcia, za bardzo byłam ciekawa zawartości. 

Myślę, że większość z Was doskonale zna Mikołajka. Choć trudno w to uwierzyć, pierwszy „Mikołajek” ukazał się już w 1959 roku. Charakterystyczna – stworzona przez René Goscinny'ego i Jean-Jacquesa Sempégo – postać pojawiła się po raz pierwszy w Polsce jako bohater serii zabawnych i przydatnych produktów. 

Mimo, że „Mikołajek” skończył już ponad 50 lat, wciąż jest małym chłopcem, który lubi czytać historie o kowbojach, grać w piłkę, jeździć na wycieczki i spędzać czas z kolegami. Jego wizerunek to absolutny „must have” w nadchodzącym sezonie zimowym. Wszyscy fani przygód tego bystrego psotnika będą mogli otoczyć się jego światem, który przypomni dorosłym o beztroskim dzieciństwie, a dzieci z pewnością rozbawi. 

„Paczka Mikołajka” to zarówno nowa książka wydawnictwa Znak,  jak i ponad dwadzieścia produktów poświęconych bohaterowi Goscinny'ego oraz Sempégo, dostępnych wyłącznie w Empiku, m.in.: zegarów, budzików, poduszek, fartuchów, kubków czy podkładek. Została ona zaprojektowana specjalnie po to, aby przypomnieć wszystkim o małym chłopcu i jego przygodach. Przedmioty w czerwonej kolorystyce i świątecznych zestawieniach idealnie sprawdzą się zarówno jako prezenty, jak i ozdoba domu. Kolekcję „Paczka Mikołajka” można znaleźć już w salonach Empik.

Mikołajek przyszedł na świat 29 marca 1959 roku i od razu stał się kultowym bohaterem, którego przygody zostały zebrane w ponad dwustu miniopowiadaniach. Francuski ośmiolatek szybko podbił serca fanów na całym świecie i do dziś kolejne pokolenia czytelników wiedzą, że „Mikołajek” to uniwersalna opowieść dla dzieci i dorosłych.


Okazuje się, że Mikołajek świetnie wpasował się w wystrój mojej nowiusieńkiej kuchni:)




Uwielbiam kołonotatniki, a ten wyjątkowo mi się podoba. Czytając Mikołajka zawsze lubiłam te nietuzinkowe imiona chłopaków:)


Cała kolekcja wygląda tak:


Znacie Mikołajka? Lubicie? 

środa, 2 grudnia 2015

ŻEGNAM LISTOPAD :)


Czas jest niesamowity i pędzi z pełną parą. Witam Was w grudniu, najbardziej klimatycznym miesiącu w roku. A jak minął listopad?


Udało mi się przeczytać 6 książek w całości + rozpocząć trzy kolejne. Najlepszą pozycją w tym miesiącu okazała się "Stigmata", natomiast największe rozczarowanie przyniosło mi "After". Powinnam je ocenić niżej niż to zrobiłam, ale na obronę tego tytułu powiem tyle, że jako "odmóżdżacz" po pobycie w szpitalu książka spełniła swoją rolę. Postaram się niedługo napisać recenzję i wyjaśnić swój zawód. Statystycznie - łączna liczba przeczytanych stron wyniosła 2555, czyli czytałam około 85 stron dziennie:)


PRZECZYTANE W LISTOPADZIE:
1. Carina Bartsch - Lato koloru wiśni - 7/10
2. Katarzyna Misiołek - Ostatni dzień roku - 7/10
3. Kasia Pisarska - Wiedziałam, że tak będzie - 7/10
4. Lissner Caren - Carrie Pilby. Nieznośnie genialna - 6/10
5. Beatrix Gurian - Stigmata - 8/10
6. Anna Tood - After. Płomień pod moją skórą - 5/10

LISTOPAD W ZDJĘCIACH WYGLĄDAŁ TAK:










Pozdrawiamy już prawie z nowego domku, z którego w sumie dziś dla Was piszę:) W poprzednim mieszkaniu nie mamy już internetu, dlatego nie gniewajcie się, że rzadko do Was zaglądam. Poprawię się. Przeprowadzę, wyzdrowieję. Jutro czekamy na kuchnię - trzymajcie kciuki:) Buziaki:*