Autor: Yrsa Sigurdardóttir
Tytuł: NIECHCIANI
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 10.09.2014r
Data wydania: 10.09.2014r
Jak wiecie bardzo lubię kryminały, ale skandynawskiego jeszcze nigdy nie czytałam. Postanowiłam więc sięgnąć po "Niechcianych" i przekonać się czy pióro autorki naprawdę jest tak dobre jak słyszałam.
Ódinn, od niedawna urzędnik państwowy, zajmuje się kontrolą warunków w byłych domach poprawczych, których wychowankowie domagają się odszkodowania za złe traktowanie. Po tym, jak jego żona ginie po upadku z okna, mieszka sam z jedenastoletnią córką Run. Nie potrafi jednak się z nią porozumieć. Dodatkowo Ódinn otrzymuje w pracy nowe zadanie, ma ustalić, co wydarzyło się wiele lat temu w położonym na pustkowiu zamkniętym ośrodku Krókur. Bada między innymi sprawę dwóch chłopców, którzy w tajemniczych okolicznościach udusili się spalinami w samochodzie. Im bardziej Ódinn zagłębia się w to dochodzenie, tym częściej wydaje mu się, że dopadają go upiory z przeszłości. Zaczyna też wątpić, czy śmierć jego żony była rzeczywiście zwykłym wypadkiem i czy nie miał on w nim swojego udziału.
Historia w książce opowiedziana jest z dwóch perspektyw. W czasie teraźniejszym przez Ódina i w czasie przeszłym przez dziewczynę o imieniu Aldis, która pracuje w domu wychowawczym jako sprzątaczka i pomoc kuchenna. Bardzo lubię takie cofanie się w czasie i poznawanie tej samej historii opowiadanej przez dwóch narratorów. Fabuła jest dobrze przemyślana, pozostawia wiele pytań podczas czytania, co oczywiście zachęca czytelnika, aby dowiedzieć się więcej. Ja osobiście książki nie mogłam odłożyć. Akcja może "nie goni na łeb na szyję", ale jest płynna i sprawia, że czytający ma wrażenie jakiegoś takiego swoistego niepokoju. Z czego wynika ten niepokój? Przede wszystkim przez nastrój głównego bohatera, który badając losy chłopców z domu wychowawczego, a zarazem tajemniczą śmierć swojej żony często słyszy dziwne głosy, szepty, zastaje w domu otwarte okna choć doskonale wie, że gdy wychodził były zamknięte, widzi ruchy, cienie. Wydaje mu się, że wariuje. Drugą sprawczynią mojego niepokoju jest oczywiście Aldis, która żyje na kompletnym odludziu i odkrywa mroczną tajemnicę swoich okropnych pracodawców. Generalnie nastrój książki jest dość ponury i złowieszczy. Lepiej czytać ją za dnia.
Na początku nie rozumiałam jak tytuł powieści ma się do jej treści, ale jak to w kryminałach bywa, na końcu wszystko układa się w logiczną całość. Całość niezmiernie zaskakującą. Przyznaję za to dodatkowy punkt, ponieważ nawet teraz kiedy pomyślę o zakończeniu włos jeży mi się na głowie. Nie spodziewałam się takiego finału. Zakończenie jest właściwie otwarte, osobiście niezbyt takie lubię, ale tu pasuje jak ulał. Powieść czytało mi się świetnie i dlatego Wam również bardzo ją polecam! Wspomnę jeszcze słówko o samym wydaniu. Jest takie jakie najbardziej lubię - czyściutkie, grube, białe karki, poza tym jest szersza niż większość książek. Taka nietypowa, bardziej kwadratowa niż prostokątna.
Polecam fanom zagadek, tajemniczości, osobom, które lubią się bać i czuć dreszczyk emocji. Osobom, które nie boją się zakończeń bez happu endu.
Chętnie się przekonam, czy i mi by się ta książka spodobała :) Brzmi całkiem ciekawie!
OdpowiedzUsuń:) Fajnie, że zainteresowałam :)
UsuńSkandynawskie kryminały uwielbiam, aczkolwiek tego jeszcze nie czytałem. Mam nadzieję, że po tej książce będziesz częściej sięgać po coś literaturę z północy Europy ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo ładna ta mała wizualizacja :3
Też mam taką nadzieję:)
UsuńDzięki:*Miło, że zauważyłeś tę nowość:)
Czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Pozdrowienia ;)
UsuńUwielbiam Islandię, a na tę książkę czekam od dawna, jako wierna fanka autorki :3
OdpowiedzUsuń:) Nawet ikonkę nasz taką zimową, islandzką :) Polecam więc koniecznie :)
UsuńNic specjalnego, ale na jeden, długi wieczór - czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńCiebie trudno zadowolić, mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda :)
UsuńChoć wydaje się ciekawa, tym razem odpuszczę. Nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Pozdrawiam :)
UsuńCoś dla mnie!
OdpowiedzUsuńSuper! Polecam:))))
UsuńOj, to chyba jednak sobie daruję :) wiesz, że mi tylko noce zostały i mam problem, bo mam same straszne książki w kolejce :)
OdpowiedzUsuńHihi to nie zaczytuj się za wiele po nicach, bo będziesz rano jak spłoszona myszka;*
UsuńZazdroszczę ksiazki !
OdpowiedzUsuńJuż o niej tyle się naczytałam, że chyba dziś ja zamówię bo nabieram coraz większego apetytu na nią!
Myślę, że warto, a może ja wymyślę jakiś konkurs i dam ją jako nagrodę? Hmmm Pomyślę:)))))
UsuńJa kryminałów nie czytam, ale może kiedyś się przełamię. I też za bardzo nie lubię otwartych zakończeń.
OdpowiedzUsuńOtwarte zakończenia dają za dużo do myślenia czasem, ale tu ten zabieg jest usprawiedliwiony:) Daje fajny efekt:)
UsuńOstatnio bardzo głośno zrobiło się na temat twórczości tego autora...
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wrażenie, ciągle natrafiam na powieści pisarki w recenzjach.
UsuńOj dziewczyny i cóż ja mogę Wam powiedzieć:) Dopiero wczoraj zauważyłam, że ludzie recenzują ten tytuł. Widocznie na topie jest, albo ja mam pecha co do kolejności pisania recenzji :D
UsuńSłyszałam o książce i mam ją w planach, a Twoja recenzja tylko zaostrzyła mój apetyt :) Jako wierna fanka kryminałów nie mogłabym sobie jej odpuścić :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)))
UsuńWidziałam ją na półce w księgarni i przykuła moją uwagę, więc chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zakończenie. Chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, na pewno poszukam ;)
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam ostatnio tę książkę, ale się nie zdecydowałam. Szkoda, jak wnioskuję po Twojej recenzji, no ale jeszcze wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, ale to coś dla mnie! Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam i chcę, nawet bardzo! Kryminały ostatnio skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńTak? Fajnie, myślałam, że nie przepadasz :)
UsuńUwielbiam skandynawskie kryminały :) A książka "Niechciani" dzisiaj do mnie dotarła (bardzo mnie to cieszy) więc wkrótce będę czytać :) Skusiłam się ostatnio i kupiłam inną książkę autorki "Spójrz na mnie". Mam wielką nadzieję, że spodoba mi się styl autorki :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie, że dotarła;) Coś mi się obiło o uszy, że pozostałe powieści mają tą samą bohaterkę w tle:)
UsuńCzytałam tej autorki ''Statek śmierci'', ale niestety nie przypadł mi do gustu, dlatego nie mam na razie ochoty poznawać innych dzieł. Jakoś tak po prostu się zraziłam.
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że coś nas zrazi i już nie chcemy mieć z tym nic wspólnego:) Może w mojej następnej recenzji znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńKoniecznie;))))
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka intryguje i niepokoi. Podoba mi się cała ta fabuła, lubię takie mrożące krew w żyłach historie. Zapiszę tytuł, koniecznie:)) Ooo, widzę pierwszy raz Twoje zdjęcie tutaj u Ciebie na blogu, bardzo fajnie, że postanowiłaś je wstawić:)
OdpowiedzUsuń:) Polecam serdecznie :)
UsuńMiło, że zauważyłaś, zdjęcie dodałam, coś niecoś usunęłam i mam nadzieję, że będziecie teraz lepiej się tu czuli :)
Czekam na tę nową Yrsę niecierpliwie. Kolejna recenzja, dzięki której wiem, że jest na co :)
OdpowiedzUsuńTak jak to już gdzieś u kogoś pisałam, tyle ostatnio czytam o książkach Yrsy, że choć to raczej nie moja tematyka, mam coraz większą ochotę na poznanie twórczości tej autorki :D
OdpowiedzUsuńOtwarte zakończenie mnie odrzuca. I nie specjalnie przepadam za kryminałami :P
OdpowiedzUsuń