niedziela, 15 czerwca 2014

"ZARĘCZYNY" J. Courtney Sullivan



























Autor: J. Courtney Sullivan
Tytuł: ZARĘCZYNY
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: MUZA
Data wydania: 04.06.2014


W 1947 roku Frances Gerety copywriterka pracująca w filadelfijskim biurze koncernu Ayer, najważniejszej agencji reklamowej na świecie wymyśliła slogan, który stał się hitem. "DIAMENTY SĄ WIECZNE". I choć jej przełożony dość sceptycznie podchodził do tego hasła twierdząc, że jest gramatycznie niepoprawne, odniosło ono ogromny sukces i przyczyniło się do znacznego wzrostu sprzedaży diamentów. Pomysł Frances zapoczątkował amerykańską modę na ofiarowywanie ukochanej pierścionka z diamentem w dniu zaręczyn. Do dziś hasło to znane jest w wielu miejscach na świecie. Frances jest postacią autentyczną, a jej historia została spleciona z  fikcyjnymi historiami czterech innych osób, w los których wpleciony został pierścionek z diamentem. 

Na kartach powieści poznajemy kolejno:

* Evelyn - kobietę z długoletnim stażem małżeńskim i dość staromodnym podejściem do miłości, która jej zdaniem powinna trwać wiecznie; nosiła swój pierścionek z diamentem aż do śmierci.
* Sheilę - młodą pielęgniarkę i matkę dwóch synów, żyjącą bardzo skromnie, dla której mąż James, kierowca karetki, po prostu pierścionek ukradł.
* Jeffa i Tobby'ego - parę gejów, którzy właśnie zamierzają się pobrać i planują wesele idealne, oraz kuzynkę Jeffa - Kate, która jest zdeklarowaną przeciwniczką instytucji małżeństwa.
* Delphine - emocjonalną, 40-letnią, zamężną Francuzkę, która decyduje się na romans z młodszym, niestałym w uczuciach mężczyzną, który obdarza ją wspaniałym pierścionkiem swojej matki.

Historie tych osób i ich związków fantastycznie przeplatają się z historią Frances, która z własnego wyboru pozostała singielką do końca swoich dni.

Akcja powieści obejmuje okres prawie stu lat. Książka składa się z 5 części, a w każdej z nich poznajemy fragmenty pięciu niezwykle ciekawych historii, które na końcu połączą się w jedną spójną całość. Każda z pięciu par kieruje się w życiu innymi wartościami, dokonuje innych wyborów, ma inne poglądy na małżeństwo. Łączy je jedno: pragnienie wiecznego szczęścia, którego początek zapowiada wręczenie pierścionka z diamentem.

Autorka powieści przybliża nam proste prawdy i poglądy, które są nadal ważne w dzisiejszym świecie mimo upływu lat. Poznajemy rozterki matki, która z przerażeniem patrzy na zbliżającym się rozwód swojego syna. Poznajemy dziewczynę, która postrzega małżeństwo jako przestarzałe i niepotrzebne, ku przerażeniu i rozgoryczeniu różnych członków rodziny. Poznajemy parę homoseksualną, która marzy o normalnym życiu oraz kobietę, która ma nadzieję, że ludzie zrozumieją dlaczego zdradziła męża, choć ona sama tego nie rozumie. Wydaje mi się, że wszystkie te sprawy są nadal aktualne, i wiele osób zmagało się lub będzie się z takowymi zmagać.

Ja oczywiście mam swoje poglądy na temat miłości, małżeństwa i pierścionka, jednak czytając potrafiłam wczuć się w sytuację bohaterów i zrozumieć motywy ich postępowania. Ich historie są naprawdę bardzo ciekawe, głęboko wsiąknęłam w ten  świat. O dziwo polubiłam wszystkich bohaterów. Mimo tak dużej ilości osób żadna postać mnie nie męczyła i nie drażniła. 

Książka jest gruba (prawie 550 stron), ale czyta się ją szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem, jak potoczą się losy naszych bohaterów. Opowieść napisana jest językiem prostym, zrozumiałym, bez absolutnie żadnych wulgaryzmów i dziecinności. Moim zdaniem jest to wspaniała, ciepła powieść obyczajowa. Pokazuje nam różne aspekty małżeństwa i potrafi naprawdę wciągnąć i skłonić do przemyśleń na temat naszych związków.
Bardzo dużym plusem jest zakończenie czyli 5 część opowieści, gdzie wszystko się wyjaśnia i gdzie wcześniejsze historie są ze sobą genialnie połączone.

Minusem jest okładka, która jest troszkę zbyt infantylna i może odstraszać czytelników. Dla porównania inne okładki tej powieści. Szczerze, żadna nie przypadła mi do gustu. A Wam?


Prawa filmowe zostały już zakupione przez  amerykańską aktorkę Reese Witherspoon i wytwórnię Fox 2000.

Moja ocena: 8/10

Polecam z czystym sumieniem :)


Pozdrawiam serdecznie i przypominam o trwającym KONKURSIE :)

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Czytam opasłe tomiska".


J. Courtney Sullivan ( ur.1982) jest autorką powieści „Commencement” i „Maine”, które trafiły na listy bestsellerów „New York Timesa”. „Maine” została wybrana przez „Time” Książką Roku, a przez „Washington Post”– Wybitną Książką Roku 2011. Teksty pisarki ukazywały się między innymi w „The New York Timesie”, „Chicago Tribune”, „The Wall Street Journal”, „Glamour”, „Allure”, „Real Simple” oraz „New York”. J. Courtney Sullivan mieszka na Brooklynie.

* Notka o autorce pochodzi z okładki książki

81 komentarzy:

  1. Całkiem fajna wydaje się być książka, chociaż okładka faktycznie beznadziejna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na okładkę w życiu bym nie sięgnęła po tę książkę... ale po przeczytaniu recenzji już wiem, że do pozycja idealna dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka rzeczywiście nie przyciąga, ale historia którą opisałaś już tak. Z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tą książkę, za niedługo będę ją czytać. Dobrze wiedzieć, że czyta się ją szybko i przyjemnie, bo jej grubość mnie początkowo zaskoczyła :)
    A okładki faktycznie są słabe, żadna nie wyróżnia się jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz, że to "wspaniała, ciepła powieść obyczajowa", a ja takie książki najbardziej uwielbiam:) Dlatego czuję się bardzo, bardzo przekonana, mimo beznadziejnej okładki, którą jak widać, nie warto się sugerować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto zupełnie:) już lepiej się zasugerować opisem z tyłu okładki. Ja tę powieść dodaję do ulubionych i polecam :)

      Usuń
  6. Mnie osobiście okładka MUZY się podoba :-). Książkę właśnie skończyłam i jutro właśnie się biorę za recenzję. Przyznam, że tak samo myślę o tej pozycji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi z tych trzech, które wstawiłam też najbardziej jednak Muzy się podoba, gdybym była zmuszona wybierać:) Cieszę się, że Ci również się podobała treść:) jutro wpadnę do Ciebie:)

      Usuń
  7. Oj tam - jeżeli wnętrze jest super, to na okładkę przymyka się oko :)
    Fabuła mi odpowiada - może się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się:) jednak musiałam napisać o tej okładce, bo wiem, że wielu osobom się nie podoba, a nie chcę żeby z tego powodu rezygnowały z lektury, bo treść jest naprawdę fajna:)

      Usuń
  8. Rzeczywiście okładki kiepskie, ale już chyba najlepsze wydanie jest to, które masz Ty :D Frances autorka hasła, które odgrywa ogromną rolę w życiu zakochanych, zaręczonych i singielka z wyboru, paradoks :D Ostatnio chyba nie mam ochoty na tego typu książki, wzięło mnie na horrory, więc teraz szukam głównie Kinga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieźle prawda:) była zdeklarowaną singielką, a musiała sprawić, aby ludzie wierzyli, że pierścionek z diamentem jest im niezbędny do szczęścia:) I ja się przymierzam do Kinga, ale na razie dalej niż bliżej;) Może Ty mnie zachęcisz:)

      Usuń
  9. Taka wysoka ocena, super. :) Książka czeka już na swoją kolej ;) Już nie mogę się się doczekać ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Nam po krwawych kryminałach taka lektura jest potrzebna, musisz mi zaufać :)

      Usuń
  10. Z chęcią przeczytałabym tą książkę, zwłaszcza, że tak wysoko ją oceniłaś...Naprawdę chyba w wakacje czasu mi zabraknie na te wszystkie wspaniałe książki, które chcę przeczytać! Tylko kupuję i kupuję, później odkładam, a stosik cały czas rośnie... Muszę w końcu nadrobić zaległości! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale to rozumiem, bo robię identycznie:) pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  11. Mam takie nieodparte wrażenie, że z tą Panią już kiedyś się spotkałam, niemniej jednak nie były to na pewno "Zaręczyny". A do samej książki, mimo bardzo zachęcającej recenzji i dość wysokiej oceny, nie mogę się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka nie jest taka zła :P okładka jak dla mnie zapowiada romans :D A takie lubie :P
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie:* a to nie jest romans:) okładka troszkę myli :)

      Usuń
  13. Świetnie opisałaś tę książkę, aż nabrałam na nią ochoty ;) Coś mi się ostatnio zmienia gust i myślę, że mogłaby mnie przekonać. Okładka rzeczywiście jest infantylna, ale myślę, że wielbicieli obyczajowych, ciepłych powieści przekona. Ma w sobie coś "diamentowego" i jest na pewno lepsza od oryginału ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tym bardziej, że czytasz od "deski do deski":) mnie również zmienił się troszkę gust, wcześniej nie sięgnęłabym po książki obyczajowe, a teraz wręcz ich pożądam :)

      Usuń
  14. Nie podoba mi się okładka, ale przecież książek nie ocenia się po okładce!::)
    www.largeluggage.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ale jak wizualnie nam się okładka podoba to taki dodatkowy miły bonusik :)

      Usuń
  15. Książka nie dla mnie. Przyznam się, że nie pierwszy rzut oka wygląda bardzo banalnie, aczkolwiek cieszę się, że traktuje o takich istotnych tematach i prawdach.

    OdpowiedzUsuń
  16. Po takiej pochwale książki, aż żal nie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie moja tematyka, raczej... ;)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie okładka nie jest aż taka tragiczna w porównaniu z tymi innymi ;) Najważniejsze, że wnętrze jest interesujące ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam to samo napisać... :)

      Usuń
    2. Tragiczna nie jest, ale część osób odrzuci, a warto przeczytać, bo moim zdaniem świetna :)

      Usuń
  19. Ja dopiero w piątek otrzymałam tę książkę. Okładka jest rzeczywiście trochę kiczowata. Jestem bardzo ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że będziesz miała okazję przeczytać :)

      Usuń
  20. Książka jest jeszcze przede mną, ale mam ją już w swojej biblioteczce. Bardzo lubię obyczajówki, więc myślę, że się nie zawiodę. Jeśli chodzi o okładkę, to akurat mi się ona podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Zaręczyny przypadną Ci do gustu :) czekam na recenzję :)

      Usuń
  21. Nic dodać, nic ująć - Twoja recenzja mówi mi, że to książka dla mnie :) Ale masz rację z tą okładką, nie zachęca, gdyż widziałam tę książkę i chyba mnie nie zaciekawiła skoro jeszcze jej nie mam w domu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda - polecam :) spodoba Ci się, spokojna, ale ciekawa:) fajnie się łączy w całość :)

      Usuń
  22. Beti jak nikt nie lubi czerwonej herbaty? Ja uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, witaj w klubie :D ja bardzo lubię, a dla moich znajomych ona śmierdzi "bagnem" ;o

      Usuń
  23. Może kiedyś... jak na razie muszę przeczytać wszystkie pozycje z mojej półki, które leżą na niej od miesięcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, u mnie również zalegają, ale to wina mojego charakteru i nałogu kupowania i odkładania :)

      Usuń
  24. Akcja obejmuje sto lat?? Nigdy nie czytałam takiej książki! Z chęcią ją poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podoba jak to wszystko się potem łączy, te lata :) pozdrawiam :)

      Usuń
  25. Kiedyś bardzo lubiłam takie powieści (zanim zaczęłam zaczytywać się w takich bardziej mrocznych... ;)) Myślę, że trafiłaby w mój gust i chętnie bym przeczytała :)
    Z tych okładek, które przedstawiłaś przychyliłabym się chyba do tej pierwszej, granatowej ;) Faktycznie ta nasza jest jakaś.... słaba. Ale przeszukałam jeszcze sieć i znalazłam dwie inne okładki tej samej powieści:
    1. http://kirstygreenwood.typepad.com/.a/6a010536b33b69970b01910417b1a0970c-pi
    2. http://1.bp.blogspot.com/-Ozf8dJBODEw/Us1GDTYovgI/AAAAAAAAHhE/Tziy_l0A35M/s1600/Engagements.jpg
    Tutaj przychyliłabym się do pierwszej, ale ta druga też ma jakiś klimat w sobie - lat 50-tych? ;) A Tobie która się bardziej podoba?
    Jestem bardzo ciekawa filmu! Lubię Reese :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja ją bardzo lubię Reese, dziś w tv był film z nią "Woda dla słoni" :) tak, zgadzam się, druga sugeruje jakieś dawne lata, ale one chyba odstraszają mnie jeszcze bardziej niż rodzima:) jednak tym razem ze wszystkich wybrałabym naszą:* ja zauważyłam, że lecę tak: kryminał/thriller, obyczajówka, fantsy i znów od początku:) takim sposobem zachowuję przytomność umysłu :D a "Zaręczyny" mimo wszystko Ci polecam:*

      Usuń
  26. Zagraniczne okładki są fatalne, to już nasza zdecydowanie prezentuje się lepiej. Co do samej książki, być może się na nią skuszę, ale dopiero za jakiś czas, jak uporam się z obecnymi zaległościami czytelniczymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam:) Ty szybciutko czytasz, poradzisz sobie;) buźka:)

      Usuń
  27. Książka może rzeczywiście jest fajna, ale wątpię, żeby mi się spodobała. Po prostu nie przepadam za takimi historiami :D

    OdpowiedzUsuń
  28. A mnie ona jakoś nie przekonuje. Gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach pomyślałam, że to książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Rozumiem :) Każdy ma swój gust :) ja właśnie pomyślałam odwrotnie, pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  29. Książka wydaje się dosyć ciekawa, choć nie do końca w moim guście, chociaż "za" niewątpliwie przemawia fakt, iż jest to pięć odrębnych historii. Nieraz takie rozwiązania są dużym plusem książki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze się czyta dzięki temu podziałowi:) nie ma nudy:)

      Usuń
  30. Nie mam pojęcia kto produkuje takie beznadziejne okładki, ale powinni go zamknąć :)) Mimo pozytywnych opinii jakie zbiera pewnie po nią nie sięgnę. Chociaż może kiedyś... :) Pozdrawiam cieplutko i w wolnej chwili zapraszam do mnie :) ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. To chyba odpowiednia pozycja na wakacje :)
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej:) będzie świetna na długie, ciepłe wieczory:)

      Usuń
  32. Ciekawa jestem książki, sama mam ją dostać do recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przez moment musiałam zastanowić się skąd kojarzę to nazwisko i dopiero po chwili uświadomiło mi się, że tak samo nazywała się bohaterka książki Sparksa. Autorki nie znam. Mi również żadna z okładek specjalnie nie przypadła do gustu.

    xwelcome-to-my-circusx.blogspot.com / wpadniesz ? :) będzie mi miło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bardzo sympatyczna powieść:) odwiedzę na pewno, dziękuję za zaproszenie:)

      Usuń
  34. Ciekawa. Zaintrygowałaś mnie. Muszę się za nią rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo to dobra powieść:) przyjemna dla ducha i odprężająca dla ciała:)

      Usuń
  35. Mnie również żadna z tych okładek nie przekonała. Ale skoro treść jest godna uwagi, to może dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. to jakoś w ogóle nie moje klimaty, co do okładek to także nie powalają, choć "nasza" podoba mi się najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale tomisko! Sam fakt objętości w połączeniu z kilku pokoleniową rodzinną historią kusi jak diabli ;d

    OdpowiedzUsuń
  38. Okładka jest ładna, ale sama książka mnie nie pociąga. Nie w moim stylu. Chociaż może.. jeśli sama wpadnie mi w łapki, to pewnie. W końcu jest z wydawnictwa "Muza", które wydało "Cień Wiatru" i moją ulubioną wersję "Władcy Pierścieni"
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Myślę, że się skuszę na książkę, a może potem na film jeśli będzie.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)