poniedziałek, 31 marca 2014

Podsumowanie marca i nowy stosik w mojej biblioteczce


Czy naprawdę już jutro kwiecień? Uszczypnijcie mnie, czas leci za szybko ! Czas na podsumowanie :)

Przeczytane w marcu:
1. Richelle Mead - "Ostatnie poświęcenie" 
2. Karin Slaughter - "Zimny strach"
3. Charlotte Link - "Wielbiciel" 
4. Yvonne Woon - "Piękni i Martwi" 
5. Karin Slaughter - "Fatum" 
6. Federico Moccia - "Chwile szczęścia"


Jak widać w marcu czytanie szło mi o troszkę gorzej niż w lutym. Cóż, to nie zawody, tak więc nie martwię się. Zrecenzowałam 4 tytuły. Największym pozytywnym zaskoczeniem okazała się książka o okropnej okładce pt. "Piękni i martwi" Yvonne Wonn. Największe rozczarowanie to "Wielbiciel" Charlotte Link. 

Dołączyłam do nowego wyzwania o nazwie KLUCZNIK, do którego umysł podświadomie wybiera książki tak, aby aby akurat pasowały do obowiązującego klucznika. 


Jeśli chodzi o nowych obserwatorów to jestem głęboko zaszokowana. Pod tym względem marzec był wspaniałym miesiącem. Kiedy pisałam podsumowanie lutego było Was 15, dziś są to już 42 osoby. Dziękuję !!! Jak to mówił Pawlak "TOŻ TO SZOOK". To naprawdę bardzo miłe, że czytacie i komentujecie :)



A teraz przejdźmy o stosiku, czyli co ciekawego przygotowałam sobie na kwiecień:

1. "Gildia magów" - Trudi Canavan. Wypożyczona z biblioteki.

2. "Chwila szczęścia" - Federico Moccia. Mój pierwszy egzemplarz recenzyjny otrzymany od wydawnictwa Muza.

3. "Zły wpływ" - Ramsey Campbell. Kupiona w Domu Książki w promocji za 15zł. Zaciekawił mnie opis z okładki. 

4."W krainie ognistego kwiatu" - Carla Federico. Promocja w Domu Książki - 9zł - książka ma prawie 700 stron, tak więc nie sposób było nie kupić, tym bardziej, że na którymś z blogów czytałam bardzo pozytywną recenzję tej powieści.

5."Życie na wieczność" - Yvonne Woon - Książka używana, odkupiona za 18zł od użytkowniczki grupy "Kupię, sprzedam, wymienię" funkcjonującej na fb. Bardzo jestem ciekawa tej książki, tom 1 był rewelacyjny.

6."Jestem w bardzo w rękach Bożych" - Karol Wojtyła. książka kupiona w Biedronce w cenie 26,90zł.

7. "Złodziejka książek" - Markus Zusak. Kupiona w Biedronce w bardzo dobrej cenie 24.90zł. Myślę, że nie ma już osoby, która tej pozycji nie posiada w swojej biblioteczce.

Najbardziej cieszy mnie to, że oprócz "Gildii Magów" wszystkie tytuły są moje i tylko moje :)



A tutaj moje zdublowane prezenciki imieninowe :) śliczne prawda?



Takie same, a jednak inne :)


Na koniec akcent optymistyczny :D
Papier ma jednak przyszłość :D 


Pozdrawiam Was serdecznie, życzę mile spędzonego, wiosennego czasu :)

środa, 26 marca 2014

"FATUM" czyli Karin Slaughter po raz czwarty

Kolejny raz wracamy do Heartsdale i spotykamy się z tymi samymi bohaterami tj. pediatrą Sarą, policjantką Leną i komendantem policji Jeffreyem. "Fatum" to 4 część serii o Grant, w skład której wchodzi 6 tytułów:
1. Zaślepienie,  2. Płytkie nacięcie, 3. Zimny strach. 4. Fatum. 5. Niewierny. 6. Przywilej skóry.
Książki można czytać oddzielnie, ponieważ w każdym tomie bohaterowie przeżywają inne przygody (podobnie jest np. u Cobena czy Lackberg),  jednak ja tak nie potrafię i czytam zgodnie z kolejnością.


Autor: Karin Slaughter
Tytuł: Fatum
Liczba stron: 496
seria: Hrabstwo Grant # 4
Wydawnictwo: Fabryka sensacji

Zgodnie z hasłem na okładce dowiadujemy się, że w tym tomie "trupów będzie jeszcze więcej". Przekonajmy się więc, czy to prawda!

W tej części przenosimy się daleko w przeszłość Jeffreya i Sary. W poprzednich trzech tomach autorka zostawiała nam drobniutkie wskazówki co do losów bohaterów, a w tym tomie postanowiła je w końcu dogłębnie rozwinąć.

Dwanaście lat temu młoda lekarka Sara Linton i Jeffrey Tolliver szef policji postanawiają spędzić weekend na plaży. W tym celu wybierają się na Florydę. Chcą uciec od wszelkich nacisków, które komplikują ich związek. Rodzice Sary nie tolerują Jeffreya, a siostra lekarki uważa go za niepoprawnego podrywacza. Po drodze Jeff decyduje się zboczyć trochę z trasy i pokazać Sarze swoje rodzinne miasteczko - Sylacauge. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem, najpierw matka Joffreya, nałogowa alkoholiczka sprawia Sarze ogromną przykrość. Wzburzona dziewczyna boso wybiega z domu i słyszy huk wystrzału. Razem z pędzącym za nią Joffreyem wpadają do domu, z którego słychać było strzały. Okazuje się, że znajdują się w domu najlepszego przyjaciela Joffreya z dzieciństwa - Roberta, który strzela do intruza, który rzekomo włamał się do jego domu. Sam Robert również zostaje postrzelony.

Jeffrey i Sara są pierwsi na miejscu zdarzenia i Jeffrey usilnie pragnie oczyścić dobre imię swojego przyjaciela, również policjanta, z zarzutu dokonania morderstwa z zimną krwią, ale Sara czuje, że nie będzie to takie proste. Znaki wokół otworu po kuli nie zgadzają się z historią opowiedzianą im przez Roberta. Żona Roberta, Jessie, jest zdezorientowana i wyraźnie pod wpływem alkoholu. Kiedy Jeffrey każe jej nikomu nie mówić o swoich wnioskach z miejsca zbrodni, Sara nie wie, komu ufać i co robić.

Dwanaście lat później, czyli w czasie teraźniejszym, Sara i Jeffrey są uwikłani w szokująco brutalny atak, który grozi zniszczeniem ich dotychczasowego życia. Na komisariat w Heartsdale wtargnęło dwóch uzbrojonych zabójców. Jest mnóstwo rannych i zabitych. Sara staje się zakładniczką bandytów i odkrywa, że to właśnie Jeffrey, jej były mąż jest celem ataku. Nie jest on jednak przypadkową ofiarą. Sarze wydaje się, że przeszłość dogania ich oboje. Pozostali w mieście koledzy po fachu - Frank oraz Lena (która po strasznych przeżyciach w końcu wraca na służbę) - próbują ustalić tożsamość zabójców.

Tak w wielkim skrócie przedstawia się zarys 4 tomu. Tym razem, choć trupów jest naprawdę mnóstwo, autorka rezygnuje z brutalnych opisów oraz dosadnego słownictwa. Skupia się bardziej na przeszłości głównych bohaterów. W końcu możemy poznać ich bliżej oraz zrozumieć łączące ich skomplikowane relacje, które w poprzednich tomach nie są wcale takie jasne dla czytelnika. Przenosimy się w przeszłość i poznajemy dzieciństwo oraz przyjaciół Jeffreya oraz historię ich burzliwego związku. To wszystko prowadzi nas do bieżących wydarzeń, czyli do napaści na komisariat. "Fatum" jest dobrą książką, jednak po przeczytaniu poprzednich tomów liczyłam na więcej. Brakowało mi tej makabry, zgrozy, tej potworności i okropności, którymi wcześniej raczyła nas autorka. Na tle poprzednich części "Fatum" wypadło troszkę blado i dlatego musiałam obniżyć lekko ocenę. Mimo to wiele spraw się w końcu wyjaśniło i taki zabieg w tej serii był bardzo potrzebny. Bohaterzy, zarówno ci nowi jak i starzy znakomicie wykreowani. Sara wypowiada się jak prawdziwy lekarz, a Jeffrey jest w 100% policjantem z krwi i kości. Autorka opisując te postaci korzystała z naprawdę dobrych  i prawdziwych źródeł. Jeśli lubicie thrillery z wątkiem psychologicznym i jeszcze nie czytaliście książek tej autorki to serdecznie Wam polecam.
Moja ocena 6/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Historia z trupem""Klucznik", oraz  "Czytam opasłe tomiska"

poniedziałek, 24 marca 2014

LBA # 3

Witajcie :) Dzisiaj na  blogu trzecia już odsłona świetnej zabawy o nazwie Liebster Blog Award. Tym razem nominowała mnie Magda (dzięki za zaproszenie) z bloga "CzytamNiePrzeszkadzać", na który serdecznie Was zapraszam. Magda wymyśliła, aż 12 pytań tak więc zabieram się za odpowiadanie.




OTO PYTANIA MAGDY I MOJE ODPOWIEDZI:
1. Bardziej pociąga Cię świat fantastyczny, czy realistyczny?
W książkach decydowanie bardziej pociąga mnie świat fantastyczny. Świat realistyczny mam na co dzień, natomiast ten fantastyczny pozwala mi przenieść się w inny wymiar, puścić wodze fantazji i przede wszystkim pomarzyć.

2. Czy zdarza Ci się czytać tą samą książkę kilka razy?
Oj zdarza się. Taką książką jest zdecydowanie seria o Harrym Potterze. Jak jestem zła/smutna/zdenerwowana i nie mogę skupić się na książce - wyciągam z półki którąś część Harrego i czytam, aż się uspokoję. Niedługo chcę też wrócić do Ani z Zielonego Wzgórza.

3. Czarny charakter, który najbardziej utkwił Ci w pamięci?
Bellatrix Lestrange z "Harrego Pottera", Czerwona Królowa z "Alicji w Krainie Czarów", no i znienawidzony przeze mnie książę Joffrey Baratheon z "Gry o Tron".

4. Ulubiona książka - wspomnienie z dzieciństwa?
Pierwsza na myśl przychodzi mi "Ania z Zielonego Wzgórza". Kiedyś strasznie się nudziłam i mama wcisnęła mi Anię, żebym się czymś zajęła. Tak pokochałam czytanie. No i potem w szkole miałam już przeczytaną jedną LEKTURĘ.

5. Do którego z literackich bohaterów możesz się porównać?
Trudne pytanie. Naprawdę nie mam zielonego pojęcia ;o

6. Czy kiedykolwiek wybrałeś książkę ze względu na okładkę?
Staram się tego nie robić, ale owszem zdarzyło się. Np. "Dziecko Śniegu" wybrałam sobie w prezencie urodzinowym kierując się przepiękną okładką, wtedy jeszcze za bardzo nie wiedziałam o czym jest ta książka, ale ta okładka... mrrrr :)

7. Którą adaptację filmową książki uważasz za najlepszą?
Kto czytał odpowiedzi na poprzednie pytania wie, że nie przepadam za adaptacjami filmowymi książek. Tak więc nie mam swoich ulubionych ekranizacji. Prawie każda jest taka sobie, bez szału. Wyjątkiem niech będzie "Zielona Mila" - piękny film.

8. A który aktor/aktorka wykreował/a według Ciebie najlepszą literacką postać?
Jeśli chodzi o aktorów, no cóż, nawet jak film jest ogólnie do bani, to znajdzie się osoba, która mimo wszystko gra dobrze daną rolę. Uważam, że Jamie Campbell Bower świetnie pasuje do różnych ról. Rewelacyjnie zagrał Jace Waylanda z "Darów Anioła", w  Sadze "Zmierzch" był mega przerażającym Caiusem, epizodycznie zagrał też w HP części 7 - młodego Gellerta Grindelwalda. Oprócz tego Tom Hanks, który zawsze gra świetnie i występuje w moich ulubionych filmach: "Masz wiadomość", "Zielona Mila", "Anioły i demony" i wielu innych. Helena Bonham Carter zawsze gra nietuzinkowe postacie. Bardzo ją lubię.

9. Ebook czy tradycyjna forma?
Jak najbardziej tradycyjna, papierowa forma.

10. Twój ulubiony cytat z książki lub o książkach?
Trochę tego jest. Postaram się wybrać takie moje naprawdę moje NAJ NAJ:

"Pomyślę o tym jutro" - Margaret Mitchell - "Przeminęło z wiatrem"

"Nadchodzi zima!" - George R.R Martin - "Gra o tron"

"Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem" - Lucy Maud Montgomery - "Ania z Zielonego Wzgórza"

„Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę? ...Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań. Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwań Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie.” - Paulo Coelho - "Brida"

"Nie wszystko jest tym na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi za których się podają" - C.J Daugherty - "Wybrani"

"Każdy, czy to dżentelmen czy dama, kto nie znajduje przyjemności w dobrej powieści, musi być nie do wytrzymania głupi" - Jane Austin - "Opactwo Northanger" (tak, tak Ami to dzięki Tobie :D)

11. Trzy słowa opisujące książkę idealną?
Dla mnie jest to książka niesamowicie wciągająca, pobudzająca wyobraźnię,  i najlepiej moja własna.

12. Co wolisz, krótkie historie czy wielotomowe dzieła?
Hmm... Zależy od treści, czy jest ciekawa. Ogólnie lubię wielotomowe serie o czym można się przekonać klikając TUTAJ. Jak polubię bohaterów i interesują mnie ich przygody to chcę, aby części było jak najwięcej. Mam fioła, bo jak kupię jedną część to MUSZĘ kupować następne. Nie jest to dobre dla mego portfela.


Blogi, które wybrałam do dalszej zabawy:

http://recenzjeami.blogspot.com/








Moje pytania:

1. Ile godzin dziennie spędzasz przez komputerem?
2. W jakiego książkowego bohatera chciałbyś/chciałabyś się zamienić?
3. Gdybyś mógł/mogła wybierać to w jakiej książkowej krainie chciałbyś/chciałabyś żyć?
4. Co skłoniło Cię do założenia bloga? 
5. Twoja ulubiona potrawa?
6. Czy jest taka osoba, która jest Twoim największym fanem i wsparciem w pisaniu bloga?
7. Twoje ulubione warunki do czytania?
8. Czy oprócz czytania masz jakieś inne hobby?
9. Co Cię denerwuje w innych ludziach? A co w nich lubisz?
10. Czy jest coś czego czytelnicy Twojego bloga jeszcze o Tobie nie wiedzą, a nie było wcześniej okazji, aby o tym napisać?


Na koniec nowy singiel Anastacii, którą uwielbiam i która po walce z chorobą nowotworową znów wraca do GRY :) Życzę wszystkim miłego wiosennego dnia!


wtorek, 18 marca 2014

"Piękni i Martwi" Yvonne Woon

Nie lubię romansów, ani brzydkich okładek. A ta książka tak właśnie się zapowiadała. Romans nastolatków w okropnej okładce, na którą nie chce się patrzeć. Na dodatek tytuł w przekładzie angielskim skojarzył mi się z "Modą na Sukces" - Dead Beautiful / Bold & Beautiful. Dobrze, że istnieją blogi z recenzjami  i to właśnie Wasze opinie przekonały mnie, że być może ta książka jest jednak w stanie spełnić moje oczekiwania. 


Autor: Yvonne Woon
Tytuł: Piękni i Martwi (tom 1)
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Amber

Uwielbiam w książkach motyw elitarnych szkół. Myślę, że to taka podświadoma tęsknota za HOGWARTEM, cudowną szkołą magii i czarodziejstwa z książek o Harrym Potterze. Dlatego też sięgnęłam po serię "Wybrani", gdzie poznajemy tajemniczą Akademię Cimmeria, po Akademię Wampirów, gdzie władające magią wampiry uczą się w Akademii Świętego Władimira. A dziś przyszedł czas na Akademię Gottfrieda!

W pewien słoneczny dzień poznajemy Renee Winters, beztroską nastolatkę, która spędza dzień na plaży świętując swoje urodziny w towarzystwie przyjaciółki. Wracając do domu dziewczyna czuje wewnętrzny przymus powrotu do domu inną drogą niż zazwyczaj. Nagle widzi na drodze pusty samochód należący do jej rodziców. Zdezorientowana zaczyna ich szukać i oczywiście znajduje... Martwych, leżących w środku lasu, z gazą w ustach i rozsypanymi wokół martwych ciał monetami. Brzmi przerażająco prawda?

Po śmierci rodziców opiekunem prawnym Renee staje się jej ekscentryczny i dystyngowany dziadek, którego dziewczyna kompletnie nie zna i nie ma zamiaru mu się podporządkować. Dziadek nie daje za wygraną i wbrew woli wnuczki, wysyła ją do oddalonej wiele kilometrów od Kalifornii Akademii Gottfrieda. Akademia nie jest zwykłą szkoła, panują w niej bardzo dziwne zwyczaje i nakazy. Renee nie ma przyjaciół i ma wrażenie jakby inni uczniowie zachowywali się "jakby właśnie skończyli partyjkę polo z księciem Walii w jego angielskiej posiadłości". Nowe przedmioty szkolne również sprawiają, że dziewczyna przeżywa szok. Łacina, ogrodnictwo, arytmetyka urojona, starożytne cywilizacje. Dotychczas Renee uczyła się biologii, matematyki, angielskiego i języków obcych. Po co jej te dziwne przedmioty? Czy to pomoże jej rozwiązać zagadkę śmierci rodziców? W dzień przyjazdu do Akademii Renee zauważa przystojnego chłopaka, który robi na niej niesamowite wrażenie. Od współlokatorki dowiaduje się, że tajemniczy chłopak ma na imię Dante. Eleonor ostrzega, że chłopak jest dziwny. Nie rozmawia z nikim, nie uśmiecha się, nie żartuje. Oczywiście ta wiedza sprawia, że Renee koniecznie musi odkryć dlaczego Dante tak się zachowuje. 

W związku z tym, jak się na pewno domyślacie, następuje wątek romantyczny. Nie jest on jednak drażniący, ponieważ Renee oprócz miłości do Dantego ma głowie mnóstwo innych spraw. Dziwna śmierć rodziców nie daje jej spokoju, dowiaduje się ciekawych rzeczy na temat własnego dziadka, o które koniecznie musi go zapytać i na dodatek jej współlokatorka Eleonor zaginęła w tajemniczych okolicznościach...

Główną bohaterkę książki polubiłam od razu. Jest to dziewczyna inteligentna, szczera i konkretna. Inni bohaterzy też są całkiem ciekawi, niektórzy mroczni i tajemniczy, inni uśmiechnięci i spontaniczni. Nie ma tam osób nijakich i to w książce bardzo mi się podobało. Opiekunka internatu dla dziewcząt - znienawidzona Pani Lynch to w 100% damski odpowiednik Pana Filcha z Harrego Pottera, który również pilnował porządku na szkolnych korytarzach i tylko czekał, aby przyłapać kogoś na niesubordynacji. Kolejne rozdziały w książce są wyszczególnione bardzo ładną, wyraźną czcionką, co przypadnie do gustu estetom. Sama bym z takiej korzystała, gdybym wiedziała jaka to. Język prosty, zrozumiały, oprócz kilku literówek nie ma się do czego przyczepić. Myślę, że 9zł wydane na tę pozycję to najrozsądniej wydane 9zł w moim życiu. Z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Do tej pory ukazały się dwa tomy z serii "Piękni i martwi". Tom drugi nosi tytuł "Życie na wieczność" i ma zdecydowanie przystępniejszą okładkę (zdjęcie po lewej). W styczniu powinien się ukazać tom 3, jednak jak na razie książki nie widać.

Polecam wszystkim, którzy lubią nadprzyrodzone i niemożliwe do przeżycia w realnym świecie historie miłosne.

Moja ocena 8/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytam fantastykę""Historia z trupem""Klucznik", oraz  "Czytam opasłe tomiska"

sobota, 15 marca 2014

Richelle Mead "Ostatnie poświęcenie" tom 6

No i nadszedł ten dzień, w którym muszę ostatecznie pożegnać się z serią "Akademia Wampirów". "Ostatnie poświęcenie" jest szóstym i niestety ostatnim tomem opowieści o dwóch wampirskich przyjaciółkach - Lissie Dragomir i Rose Hathaway. Ponieważ jest to już 6 tom nie będę rozpisywać się o treści, bo nie miało by to sensu, szczególnie dla osób, które do tego tomu jeszcze nie dotarły. 
Dla zainteresowanych wrzucę krótki opis ze strony L.C. Recenzję dwóch pierwszych tomów znajdziecie TUTAJ.

Autor: Richelle Mead
Tytuł: Ostatnie poświęcenie (Akademia Wampirów tom 6)
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

"Podejrzewałam, że ktoś mnie wrobił. W zbrodnię, której nie popełniłam. I nie chodziło o błahostkę, lecz o zabójstwo. Nie zrozumcie mnie źle. Zabijałam wiele razy. Złamałam niejedną zasadę (a nawet prawo). Z całą pewnością jednak nie byłam królobójczynią." 

"Nigdy dotąd Rose nie miała takich kłopotów. Zawsze myślała, że zginie w walce. Tymczasem wygląda na to, że zostanie stracona i nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Dla królobójczyni nikt nie ma litości… A burzliwa przeszłość dziewczyny świadczy przeciwko niej. Na szczęście Rose zostali jeszcze oddani przyjaciele, którzy muszą pomóc jej w ucieczce z więzienia, a także Dymitr. Czy po powrocie do świata żywych chłopak na nowo nauczy się kochać?"

Jest mi bardzo smutno, że ta  już koniec AW. Chyba teraz wiem, czym jest tak zwany "kac książkowy". Bardzo dawno żadna seria tak mnie nie zachwyciła!. Uwierzycie, że ja mając 27 lat czytałam ta serię z wypiekami na twarzy? Każdy tom był szalenie emocjonujący. Wszyscy bohaterowie, zarówno ci dobrzy jak i ci źli byli niezwykle interesujący, wyraziści i w jakiś sposób atrakcyjni dla czytelnika. Tacy po prostu pełnokrwiści, jeśli w ogóle można określić wampira takim mianem. Każdą z sześciu książek czytałam maksymalnie 2 dni. Pewnie wielu z Was pomyśli sobie - stara, a zachwyca się jakąś tam młodzieżówką i to jeszcze o wampirach. Może i tak jest. Wcale nie mówię, że jest to jakaś górnolotna literatura. Jednak obecnie mam taki etap w swoim życiu, że książki takie jak AW przynoszą mi wiele radości i pozwalają przenieść się całą sobą w inny świat. W ostatnim tomie Akademii tyle się dzieje... Mój mózg nie nadążał wizualizować obrazów tak szybko, jak działy się te wszystkie wydarzenia. Bardzo głęboko wsiąknęłam w świat bohaterów, a Rose Hathaway podbiła moje serce i obecnie jest moją książkową boginią !!! I pomyśleć, że kiedyś czytając tekst z tyłu okładki pomyślałam sobie "ale głupota, jakieś wampiry, dampiry, strzygi, nie to nie dla mnie". Jednak zachęcona świetnymi ocenami, w końcu trafiłam na Akademię w bibliotece, wypożyczyłam i zostałam z bohaterami na dłużej.

Co do języka i stylu pisania Pani Mead nie mam żadnych zastrzeżeń. Czyta się błyskawicznie i nie ma czasu na nudę. Zakończenie serii też całkiem fajne. Jedyny minusik jest taki, że bardzo szkoda mi Adriana, wampira obdarzonego mocą ducha. Przez wszystkie tomy tyle razy uratował skórę bohaterów z wszelakich tarapatów, a na końcu został kompletnie z niczym. Część z Was zastanawiała się, dlaczego w marcu tak kiepsko idzie mi pisanie (swoją drogą to bardzo mile i dziękuję, że zauważacie takie rzeczy). Otóż właśnie dlatego, że długo nie mogłam dojść do siebie po przeczytaniu "Ostatniego poświęcenia". Potrzebowałam czasu, żeby przeboleć fakt, że więcej części już nie będzie. Jednak jest światełko w tunelu, a mianowicie to, że w dorobku Richelle Mead znajduje się kolejny cykl książek pod tytułem "Kroniki Krwi", w którym podobno ponownie mogę spotkać swoich ulubieńców.

Ogólnie z czystym sercem i spokojną głową polecam Wam 'Ostatnie poświęcenie", jak i wszystkie poprzednie tomy.

21 marca na ekrany kin wchodzi ekranizacja "Akademii Wampirów". Ja jednak do kina się nie wybieram, boję się, że film popsuje moją dobrą opinię o tej serii. A Wy co o tym sądzicie? Macie w planie obejrzeć? 

Moja ocena 8/10


czwartek, 13 marca 2014

"Wielbiciel" Charlotte Link

"Wielbiciel. Staroświeckie słowo, które kojarzy się z bukietami kwiatów, pralinkami i  pełnymi błagań listami". Jeśli myślicie, że to książka o miłości to nic bardziej mylnego. Tytułowy wielbiciel okaże się niezłym popaprańcem i psychopatą...

Autor: Charlotte Link

Tytuł: Wielbiciel
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Sonia Draga


"W lesie niedaleko małej miejscowości w okolicach Augsburga znaleziono zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Policja i bliscy zamordowanej stoją przed prawdziwą zagadką, gdyż kobieta ta zaginęła bez śladu przed kilkoma laty. Dopiero telefon od jej znajomej z wakacji dostarcza pierwszych wskazówek dla śledztwa… Jednocześnie we Frankfurcie toczy się inna historia. Leonę, zadowoloną z życia redaktorką w wydawnictwie, ukochany mąż porzuca dla innej kobiety. To prawdziwy cios dla kobiety, która dopiero co była świadkiem samobójstwa".

To moje drugie spotkanie z twórczością Charlotte Link. Powieść jest wielowątkowa, a wszystkie wątki w pewnym momencie łączą się w jedną, spójną całośćTym razem autorka zabiera nas do Frankfurtu, gdzie poznajemy Leonę Dorn, szczęśliwą mężatkę z 13-letnim stażem, której mąż Wolfgang, uosobienie spokoju, nagłe, bez ostrzeżenia postanawia odejść do innej kobiety. Leona jest zdruzgotana, tym bardziej, że jakiś czas wcześniej była przypadkowym świadkiem samobójstwa młodej kobiety Evy i nie potrafi sobie z tym poradzić. Eva wyskoczyła z okna i spadła wprost pod nogi wracającej od dentysty Leony.  Licząca na wsparcie męża kobieta zostaje nagle kompletnie sama. Jej poczucie własnej wartości zostaje bardzo mocno nadszarpnięte. Teraz Leona zaczyna rozumieć Evę, która podobno popełniła samobójstwo przez byłego męża, który ciągle ją zdradzał. Czy to okaże się prawdą?

Kiedy Leona poznaje Roberta, brata samobójczyni Evy, wdaje się z nim w romans. Leona stwierdza, że jej były mąż i Robert to zupełnie inni mężczyźni. Wolfgang zawsze był uosobieniem solidności, co jednak nie przeszkodziło mu w oszukiwaniu  zdradzaniu żony przez pół roku. Robert w oczach Leony był uroczy, czarujący, lekkomyślny, z trudem dopasowujący się do systemu. Nie może uwierzyć w swoje szczęście, że pomimo zdrady męża znalazła mężczyznę, który adoruje ją na każdym kroku. Jednak sielanka nie trwa długo. Robert zaczyna oszukiwać, staje się zazdrosny i zaborczy. Co wyniknie z tego romansu? W tle pojawia się również Bernhard Fabiani, były mąż Evy, który także jest w jakiś sposób zainteresowany Leoną. Czy odegra w jej życiu jakąś rolę? Czy naprawdę jest winien śmierci Evy?

Wątek Leony przeplata się z wątkiem innej bohaterki Lisy, która mieszka w małej wsi i zajmuje się chorym na raka ojcem. Pewnego dnia dowiaduje się, że w lesie tuż przy ich domu znaleziono zmasakrowane zwłoki jej siostry, która nie dawała znaku życia od 6 lat. Lisa nie ma pojęcia, gdzie przez te lata znajdowała się jej Anna, nie wie nic o jej życiu i zagadkowej śmierci. Lisa ma za złe siostrze to, że zostawiła ją na tyle lat z chorym, zgorzkniałam ojcem i wyjechała w świat. Podejmuje jednak próbę odtworzenia losów zamordowanej siostry. Czy to pozwoli jej odnaleźć mordercę Anny?

Moją uwagę przyciągnęła klimatyczna, mroczna okładka. Spodziewałam się czegoś "mocnego" od pierwszych stron. Niestety książka jest dość przewidywalna. Od samego początku wiadomo kto jest tytułowym "Wielbicielem" i taki był chyba zamysł autorki. Ta wiedza jednak nie przeszkadzała mi w czytaniu całości. Książka trochę się dłuży, początek jest dość nudny, obyczajowy. Poznajemy bohaterów i ich życie. Dopiero około 180 strony  akcja gwałtownie przyspiesza i od tej pory wydarzenia są ciekawsze. Bohaterzy nie są jakoś szczególnie fascynujący, ale nie są też irytujący. Po prostu po przeczytaniu ostatniej strony książki od razu się o nich zapomina. Mojej mamie książka bardzo się spodobała, czytała ją 2 dni. Ja męczyłam ją 5 dni. Po przeczytaniu nasunął mi się identyczny wniosek jak przy czytaniu "Ostatniego śladu". "Wielbiciel" to taki lekki, nieskomplikowany, łagodny, kobiecy kryminał. Mimo to sięgnę jeszcze po książki Pani Link.
Moja ocena: 6/10

Ta recenzja bierze udział w wyzwaniu "Klucznik""Historia z trupem""Czytam opasłe tomiska", oraz w "Wyzwaniu bibliotecznym"

środa, 5 marca 2014

Sagi skandynawskie i ich fenomen


Witajcie :) Dziś chciałabym napisać krótko o sagach skandynawskich i poznać Wasze zdanie na ich temat. W ciągu swojego 26-letniego żywota przeczytałam dwie takowe sagi. Pierwsza była "Saga o Ludziach ze Złotej Góry", którą napisała Eva.J. Stensrud. Cała seria składa się z 46 tomów, po mniej więcej 200 stron.

"Akcja utworu rozgrywa się w dziewiętnastym wieku na norweskiej wsi. Bohaterką jest Johanna Guldberg - dziedziczka majątku Złota Góra. Czytelnik poznaje ją jako młodą dziewczynę przeżywającą rozterki, i towarzyszy jej losom w kolejnych tomach serii. "Saga o Ludziach ze Złotej Góry" to przede wszystkim opowieść o elementarnych uczuciach, lękach i namiętnościach, które są właściwe każdemu człowiekowi bez względu na to, gdzie żyje. Jednak oprócz perypetii bohaterów czytelnik poznaje również Norwegię dziewiętnastego wieku. Autorka wspaniale opisuje ówczesne obyczaje, a także skandynawską przyrodę."

Opis być może nie zachęca, jednak ja po kilku tomikach ciągle chciałam więcej i pochłaniałam po około 1 tomie dziennie. Miłość, zawiść, plotki, intrygi, romanse, czyli samo życie. Bardzo fajni bohaterowie. Bardzo podobała mi się główna bohaterka tej sagi Johanna, najstarsza córka najbogatszego gospodarza we wsi Erlinga, po którym dziedziczy cały majątek. Johanna jest odważną, odpowiedzialną i sprawiedliwą osobą, bardzo miło czytało się o jej losach. Pomagała najbiedniejszym mieszkańcom wsi, bardzo empatyczna, choć nie pozbawiona własnych problemów. Miło było przenosić się do dawnych czasów, które tak bardzo różniły się od dzisiejszych. Całe 46 tomów dotyczyło właśnie życia Johanny i jej bliskich, a ich przygody były naprawdę brawurowe jak na tamte czasy. Ciekawy był motyw narodzin niepełnosprawnego dziecka, które traktowano jako "dziecko diabła" lub karę. Ludzie wtedy niewiele wiedzieli o jakichkolwiek chorobach genetycznych, a tym bardziej o niepełnosprawności. Jest to saga obyczajowa, aczkolwiek bardzo porywająca, bez elementów magii w tle. Chyba niedługo sięgnę po nią powtórnie, a naprawdę mało co zdarza mi się czytać dwa razy.


Druga to bardziej znana "Saga o Ludziach Lodu" licząca 47 tomów autorstwa Margit Sandemo. Każdy tom opowiada o kolejnym pokoleniu, co oznacza mnóstwo nowych bohaterów i ogromne drzewo genealogiczne do zapamiętania.

"Akcja obejmuje okres od XVI do XX wieku i toczy się przeważnie w krajach skandynawskich. Opowiada o dziejach rodu Ludzi Lodu, którego przodek, Tengel Zły, aby otrzymać nieśmiertelność, zawarł pakt z diabłem. W ramach umowy przynajmniej jedna osoba w każdym pokoleniu rodziła się "dotkniętą" i musiała służyć złu. W XVI wieku przyszedł na świat jeden z dotkniętych, Tengel, który podjął starania zniszczenia przekleństwa, dlatego został nazwany Dobrym. Ludzie Lodu byli oskarżani o czary, dlatego niechętnie przyjmowano ich w społeczeństwie. Członkowie rodu potrafili okazywać sobie nawzajem i otaczającym ich ludziom ciepło i miłość. Obdarzeni byli empatią do skrzywdzonych przez życie ludzi i zwierząt. Potrafili oni także nawiązywać kontakty z istotami nadprzyrodzonymi. Saga o Ludziach Lodu zawiera także wątki mistyczne, romantyczne, humorystyczne."

"Sagę o Ludziach Lodu" przeczytałam w 2012r za namową koleżanki, która zbierała ją z gazetą. Czytało nas chyba z 10 osób, każdy tomik był przekazywany z rąk do rąk, a osoba, która czytała wolniej była ponaglana do szybkiego czytania i przekazania książki dalej. Najbardziej spodobało mi się do, że saga zawiera elementy fantastyczne i magiczne, czyli coś co ja osobiście uwielbiam. W każdym tomie zapoznajemy się z jednym pokoleniem, czasem się zdarzy, że o jednym bohaterze są 2 tomy. Poznajemy wybranych, dotkniętych złym dziedzictwem oraz "normalnych" ludzi. Saga jest bardzo wciągająca, szybko się czyta. Bohaterowie bardzo do siebie podobni, wszyscy odważni, honorowi, charakteryzują się niezmierną dobrocią i ufnością okazywaną wszem i wobec. To mnie często drażniło, od tej ich wszechogarniającej dobroci robiło mi się niedobrze. Do 40 tomu czytała mi się znakomicie, natomiast pozostałe 7 mogłam sobie odpuścić. Wydaje się, że autorka nie miała pomysłu jak zakończyć losy Ludzi Lodu. Przeniesienie sagi w czasy współczesne nie było chyba dobrym pomysłem, mi osobiście się nie podobało, brakowało tej tajemniczości i malowniczości dawnych czasów.

Ogółem obie sagi oceniam bardzo pozytywnie. Nie jest to literatura "wysokich lotów", lecz książki te mają niepowtarzalny klimat i urok. Czyta się je lekko i przyjemnie i taki chyba jest ich zamysł. Zaczęłam już tęsknić za nimi i myślę o rozpoczęciu czegoś nowego w ten deseń.

A co Wy sądzicie na temat takich sag? Czytaliście? Macie zamiar? Polecicie coś?

sobota, 1 marca 2014

STOSIK marcowy i podsumowanie lutego





Witajcie w marcu ! Luty miną bardzo szybko, jednak był dla mnie bardzo dobrym miesiącem jeśli chodzi o czytelnictwo. Przeczytałam 8 książek, czyli o 2 więcej niż w styczniu.

Przeczytane w lutym:

1. Karin Slaughter - "Zaślepienie" 
2. Cassandra Clare - "Miasto popiołów" 
3. Richelle Mead - "Akademia wampirów" 
4. Richelle Mead - " W szponach mrozu" 
5. Richelle Mead - "Pocałunek cienia"
6. Karin Slaughter - "Płytkie nacięcie" 
7. Richelle Mead - "Przysięga krwi"
8. Richelle Mead - "W mocy ducha"


Z podanych powyżej książek zrecenzowałam 5 tytułów. Wszystkie pozycje były fajne, nie było gorszych i lepszych. Żadna książka mnie nie zawiodła. Oceniałam od 7 punktów wzwyż, tak więc same pozytywne zaskoczenia.

Biorę udział w nowych wyzwaniach, o których możecie poczytać w zakładce WYZWANIA. W jednym z nich, a mianowicie "CZYTAM OPASŁE TOMISKA" jestem 18 na 54 osoby, tak więc chyba to wyzwanie poszło mi najlepiej.

Mam też nowych obserwatorów, z czego niezmiernie się cieszę i dziękuję, ze czytacie i komentujecie. 



A teraz trochę o stosiku, czyli co ciekawego przygotowałam sobie na marzec:


1. Cecelia Ahern "Pamiętnik z przyszłości". Kupiona na promocji w TESCO za 14,99zł. Do kupna zachęciła mnie cena i pozytywne recenzje na blogach.

2. Yvonne Woon "Piękni i martwi". Kolejna promocja na stoisku w galerii. Wszystkie książki minus 75% i tym sposobem zamiast 35,80zł zapłaciłam za nią 9zł !!! Tytuł i okładka nie zachęca, ale jestem tej książki bardzo ciekawa i kupiłam ze względu na świetne recenzje i wysokie oceny.

3. Richelle Mead " Ostatnie poświęcenie"Wypożyczona z biblioteki. Już zaczęłam czytać. Szkoda, że to ostatni tom Akademii Wampirów :(

4. Charlotte Link "Wielbiciel". Wypożyczona z biblioteki.


5. Cassandra Clare "Miasto zagubionych dusz". Tom V darów anioła. Kupiona na allegro.


6. Cassandra Clare "Miasto upadłych aniołów"Tom IV darów anioła. Kupiona na allegro. Za obie części zapłaciłam 55zł. Najśmieszniejsze, że osoba od której kupowałam nie miała tomu III i jak mam teraz ruszyć z czytaniem?. Na szczęście zbliża się Dzień Kobiet, więc może będzie okazja, żeby dostać w prezencie :) 


A tu jeszcze taki drobiazg, który dostałam od mojej przyjaciółki Elki :) Nie mogła się powstrzymać



Pozdrowienia dla Wszystkich i miłego czytania w marcu !