poniedziałek, 3 lutego 2014

Slaughter znaczy rzeź


Dosłownie. Nazwisko autorki w języku angielskim oznacza "masakrę", "rzeź". Jest to jej prawdziwe nazwisko i nie ma wpływu na twórczość autorki. Mimo to, jak wyczytałam w jednym z wywiadów Karin cieszy się, że nie pisze romansów. Slaughter jest amerykańską pisarką, autorką wielu powieści, porównywaną do Katy  Reichs i Patricii Cornwell, jednak zbrodnie w jej książkach są o wiele mroczniejsze i brutalniejsze, często z motywem seksualnym. W niektórych państwach jej książki sklasyfikowane są jako powieści kryminalne, w innych jako thrillery. Zadebiutowała w 2001 roku powieścią "Zaślepienie", o której chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć. Została ona przetłumaczona na prawie 30 języków.



Akcja powieści rozgrywa się w fikcyjnym miasteczku Heartsdale, w hrabstwie Grant. Narracja odbywa się z perspektywy trzech głównych bohaterów: Sary Linton, pediatry, a zrazem miejscowego koronera, jej byłego męża Jeffreya Tollivera, który jest szefem policji, oraz jego podwładnej, detektyw Leny Adams. Seria o powyższych bohaterach obejmuje 6 tytułów - "Zaślepienie", "Płytkie nacięcie", "Zimny strach", "Fatum", "Niewierny" oraz "Przywilej skóry".

Książka zaczyna się od razu od mocnego akcentu. Zamordowana i brutalnie zgwałcona zostaje Sybil Adams - siostra bliźniaczka policjantki Leny, a zarazem znajoma Sary Linton. Lena i Sara nie przepadają za sobą, jednak każda na swój sposób stara się pomóc szefowi policji w rozwiązaniu tej strasznej zbrodni. W międzyczasie w miasteczku ginie inna młoda kobieta, studentka Julia Matthews. Czy bohaterom uda się ją uratować? A może Julia jest już martwa jak Sybil? Kto porywa i zabija młode kobiety? Aby się tego dowiedzieć musicie przeczytać.

Główne postacie kobiece, zarówno Sara jak i Lena nie zdobyły mojego serca. Każda na swój sposób była momentami bardzo irytująca. Sara jest kobietą, która pomimo ogromnego prestiżu jakim cieszy się w miasteczku, jest jakaś taka...bezbarwna, gubi się w swoich uczuciach, ukrywa sprawy z przeszłości przez swoim już i tak byłym mężem. Lena natomiast zostaje wykreowana na typową policjantkę "twardzielkę", jednak moim zdaniem ten charakter do niej nie pasuje. Jej postawa często mnie drażniła. Nie wiem jak Jeffrey z nimi wytrzymywał !. Jego postać podobała mi się, jest to facet, który wie na czym stoi, wie czym jest sprawiedliwość i nadal kocha i troszczy się o swoją dziwną byłą żonę.

Autorka pisze językiem jasnym, dość brutalnym, wszystkie sceny przedstawia bardzo obrazowo. Wyobraźnia działa. Niektóre osoby język ten może przerazić lub zniesmaczyć. Ja od dawna jestem fanką kryminałów/thrillerów więc nie zrobiło to na mnie aż takiego wrażenia. Najbardziej podobało mi się to, że w książce cały czas toczy się akcja. Pomimo denerwujących bohaterek nudy nie ma, czas przy czytaniu mija bardzo szybko. Podobał mi się również wątek Sary jako koronera (po polsku patologa lub lekarza medycyny sądowej). Zauważyłam też podobieństwo Sary do doktora Davida Huntera z "Chemii śmierci" Simona Becketta. Książka umiliła mi długie, zimowe wieczory. Polecam.


Autor: Karin Slaughter
Tytuł: Zaślepienie
Liczba stron: 413
seria: Hrabstwo Grant # 1
Wydawnictwo: Fabryka sensacji

Za możliwość przeczytania książki dziękuję mojej koleżance Sylwii :) liczę, że pożyczysz mi kolejne tomy. 
Moja ocena: 7/10

Ta recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Historia z trupem" oraz "Czytam opasłe tomiska"

5 komentarzy:

  1. Jeszcze nie słyszałam o tej książce. I choć to nie moje klimaty, mam znajomą która będzie nią zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna przybieram się do zapoznania w końcu z autorką, ale jakoś nie miałam jeszcze okazji. Muszę się w końcu przemóc.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nazwisko ma wybitne do thrillerów/horrorów :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi naprawdę bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :)
Staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze choćby taką oto uśmiechniętą buźką ";)", która oznacza, że dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;)